20 Lut 2011, 06:50
MlodyBarney napisał swoją opinię, a przemądrzały to dopiero ja jestem, bo nie tylko go poprę, ale i dopiszę: gdzie Ci się tak śpieszy? Obchodzenie przepisów przy każdej okazji prowadzi do dalszego obchodzenia przepisów. Kwestionujesz jedno to za chwilę zakwestionujesz drugie. Później jeden z drugim trąbi na ciebie, bo sekundę później ruszasz na światłach, albo przejeżdża 20 cm od twojej nogi na przejściu dla pieszych... Wiem, że są ludzie, którzy na kurs prawka przyjeżdżają swoim autem, wiem też, że są tacy co siadają do BeeMki tatusia i rozbijają się w nocy na wiejskiej, zabłoconej dróżce, a licznik zatrzymuje im się na 180...