Jazda po mokrej nawierzchni

09 Wrz 2010, 01:00

Mam pytanie. Czy na kałuży (nie za głębokiej) można zaliczyć inny poślizg niż aquaplaning ?? Tzn poślizg taki jak na lodzie czy płaskiej wilgotnej jezdni ? Generalnie jadąc wolniej opona odprowadza wodę, ale również spowalnia (przyhamowuje pod oporem wody) samochód, więc chyba poślizg taki jak na lodzie nie jest możliwy. Mnie się wydaje, że w deszczu poślizg jest możliwy ale tylko na mokrej płaskiej drodze (bardzo cieniutka warstewka wody), a jak jest na całej drodze trochę więcej wody (po ulewnym deszczu) - jakby cała droga była w "kałuży" to już chyba nie (z racji spowalniania pojazdu przez opór wody). A może się mylę i jest jakaś granica kiedy auto może wpaść w poślizg a kiedy już nie (odliczając aquaplaning przy większych prędkościach), tzn granica w głębokości wody na drodze. Odliczam tu takie rzeczy jak bieżnik opony czy np pierwszy deszcz (gdzie zbierają się wszystkie brudy i łączą z wodą). Czekam na odpowiedzi. Sam generalnie nie umiem tego sprawdzić a właściwie się boję. 8) W internecie pisze, że na mokrej jezdni można wpaść w poślizg, natomiast na kałużach tylko o aquaplaningu.
zagłębiak
Nowicjusz
 
Posty: 28
Miejscowość: Sosnowiec

10 Wrz 2010, 09:01

Ja Ci coś poradzę - nie myśl za dużo, bo jak się za dużo myśli, to można zgłupieć.

Co do wody - od samej wody nie wpadniesz poślizg. Jeśli na drodze jest taka warstwa wody, że opony dają radę ją odprowadzać, wtedy będziesz sobie jechał tak jak zwykle (co prawdą wystąpią pewne utrudnienia - czym więcej wody, tym gorzej), jedynie za oknami będziesz miał fontannę.
Jeśli jednak spotkasz przed sobą powierzchnię pokrytą taką warstwą wody, której twój bieżnik nie da rady odprowadzić, wtedy nieważne co będziesz robił, to pojedziesz prosto.

ZASTRZEŻENIA - Aquaplaning jest możliwy WYŁĄCZNIE wtedy, gdy utrzymujesz odpowiednią prędkość.

Powtarzam jeszcze raz - od samem wody nie wpadniesz w poślizg, musiałbyś go wywołać. Póki wody jest tyle, że bieżnik ją odprowadza, wtedy jest kontakt opon z podłożem, auto reaguje na ruchy kierownicy i oczywiście przy odpowiednim manewrowaniu jest możliwy poślizg. Podczas aquaplaningu nie wywołasz poślizgu, bo możesz sobie kręcić kierownicą w którą stronę zechcesz, a auto będzie jechać prosto - w poślizg możesz wpaść wtedy, gdy na skręconych kołach będziesz wyjeżdżał (z dużą prędkością) z kałuży (czy czegokolwiek, co wywołało aquaplaning).

I nie ma co o tym temacie za dużo teoretyzować - musisz to sprawdzić na własnej skórze. Jak będzie padał deszcz, to porozjeżdżaj kałuże, wtedy zobaczysz jak to wygląda - wiem, że to śmiesznie brzmi, ale da Ci to pewne spojrzenie na sprawę.
TexasRanger
Nowicjusz
 
Posty: 6
Miejscowość: Łódzkie

11 Wrz 2010, 09:54

Witam!

Wiesz Kolego - zadałeś takie dziwne pytanie, po którym musiałem się trochę zastanowić, co ja właściwie wiem na ten temat... :oops: Trochę sytuacji drogowych już przerobiłem (prawko mam od 10 lat, rocznie robię ok. 35tyś km), bo trochę już przejechałem różnymi autami...
Jeśli chodzi o temat:

nie myśl za dużo, bo jak się za dużo myśli, to można zgłupieć.


coś w tym jest...

Ale myślę, że dobrze jest zdawać sobie sprawę z kilku rzeczy - może to pobudzi Twoją wyobraźnię i da trochę do myślenia:
Aquaplanning - może być poprzeczny i podłużny. O podłużnym już pisaliście wcześniej, ale mylnie (wg mnie) zinterpretowaliście sytuację - jeśli przy wchodzeniu/wychodzeniu z zakrętu, auto przejedzie przez kałużę i jedzie prosto na skręconych kołach - to (wg mnie) jest to też aquaplanning, tyle że poprzeczny, a nie poślizg jako taki. Oczywiście, aq-planning może wywołać poślizg, ale nie musi. Pewnie - zależy to od stanu opon, ilości wody na asfalcie, prędkości, itp, itd... Tyle, że to takie teoretyzowanie :???: Po co to komuś wiedzieć - chyba tylko z ciekawości.
Ale myślę, że trzeba zdawać sobie sprawę z kilku rzeczy:
- Nasze bezpieczeństwo (i życie też) zależy od przyczepności opon - to jest fakt. Ale czy ktoś wie, ile KONKRETNIE wynosi pole powierzchni, którym opony (wszystkie cztery) przylegają do nawierzchni??? Ktoś to kiedyś obliczył - jest to pole wielkości kartki A4 :shock: (dla czepliwych - pomijam wielkość opon, ilość powietrza w oponach, itp, itd). I tą kartką A4 musimy utrzymać auto z nami (i/lub naszymi rodzinami/znajomymi) na drodze... Poza tym:
- Pewnie każdy aquaplanning się skończy, jak spadnie prędkość auta (przy braku przyczepności opon do nawierzchni), pytanie tylko - kiedy??? Bo jeśli się zdarzy przy prędkości np. 70km/h na zakręcie, na który wjeżdża z przeciwka auto - to choćby trwał tylko 0,5 sekundy, to może być już za późno na uratowanie od wypadku... Myślę też, że aq-planning może trwać POMIMO spadku prędkości auta, jeżeli jego prędkość przed wjechaniem w kałużę była odpowiednio duża - np. ktoś jedzie 100km/h, wpada w kałużę, to nawet do 60km/h może sunąć bez przyczepności. Tym bardziej, jeżeli kałuża będzie odpowiednio głęboka...
- Można wpaść w poślizg bez wjeżdżania w kałużę, np. jadąc spokojnie po mokrej, prostej jak drut drodze 80km/h poza terenem zabudowanym (załóżmy, że pada spokojny deszczyk i jest +20 stC) - i w tym momencie wyskakuje nam przed auto dziecko/pies/inne auto/cokolwiek... Co robimy? Staramy się zrobić unik. I nagle okazuje się, że tył auta zaczyna wyjeżdżać do przodu, a my jedziemy do rowu...
I dla czepliwych - nie są to sytuacje wymyślone, lecz przeżyte (pierwsza przeze mnie, druga przez nieznanego mi kierowcę, który wpadł w poślizg tuż przede mną)
Myślę, że do codzinnego funkcjonowania należy pamiętać o tych kilku rzeczach i umieć dostosować prędkość do warunków na drodze, naszych umiejętności i stanu naszego samochodu - nie każdy jest mistrzem kierownicy i ma auto z salonu z hamulcami jak brzytwa/ESP/ABS/czymśtamjeszcze...
A jeśli ktoś chce bezpiecznie potrenować poślizg na mokrej nawierzchni - to proponuję zapisać się na kursy doskonalące techniki jazdy stopnia I i II w jakiejś szkole jazdy. Za taki kurs (z reguły jeden dzień) płacimy od 300 do 1000zł (zależy od okolicy i nazwiska trenera :wink: ), ale myślę, że warto. Sam chcę się zapisać, tylko czasu permanentnie brak... Poza tym eksperci radzą, żeby zimą potrenować poślizg na jakimś placu (żeby nie było ruchu) - ja się nauczyłem, jak reaguje moje auto, jak działa ESP i ABS na śniegu i lodzie, nawet nauczyłem się wejść bokiem w zakręt :grin: :oops:
Bo niestety ta wiedza się przydaje i prędzej czy później każdy będzie musiał przeżyć jakąś krytyczną sytuację na drodze - wtedy nie będzie czasu na myślenie...
I tym optymistycznym akcentem :razz:
Pozdrawiam!

PS. Jeśli o czymś zapomniałem lub pokręciłem - proszę o sprostowanie. Czuję pokorę i chylę głowę przed każdym, kto wie więcej ode mnie :mrgreen:
smarekxy
Początkujący
 
Posty: 219
Miejscowość: podkarpacie
Prawo jazdy: 29 09 2000
Auto: Chevrolet Cruze 2.0 VCDI 175KM

28 Lis 2010, 03:24

To dam jeszcze mojego posta z innego forum, bo widzę że tutaj wszyscy piszecie o aquaplaningu a mnie nie o to chodzi.

Najpierw dam jeden link do artykułu dot. tego tematu. http://back-2-02.webmichelin.com/pl/aut ... t_visc.jsp
Jest to artykuł o poślizgach na mokrej nawierzchni. Pisze tam o poślizgu lepkim (prawdopodobnie zwyczajny poślizg). Według tego artykułu poślizg ten występuje do wysokości warstwy wody do 0,5mm. Powyżej tej wysokości może występować zjawisko aquaplaningu. I teraz pytanie. Jadę sobie po nawierzchni z wys. wody powyżej 0,5mm, np: 7 mm czy 2 cm ale na tyle wolno, że nie występuje zjawisko aquaplaningu (koła normalnie odprowadzają wodę) i depnę sobie w hamulec. Czy droga hamowania wydłuży się ? Wkońcu opór wody przyhamowuje samochód. Mi się wydaje, że na większej głębokości warstwy wody (taka warstwa na całej drodze) droga hamowania może być krótsza nawet od suchej nawierzchni (przez ten opór wody). Ktoś na innym forum napisał, że im więcej wody na drodze, tym dłuższa droga hamowania. Natomiast z artykułu to nie wynika. Mi się również wydaje, że pow 0,5mm nie występuje poślizg. Jak to wkońcu jest ?? Nie wyróżniam tutaj rodzajów nawierzchni. Powiedzmy, że wszystko jest na jednym jej rodzaju np asfalt.
zagłębiak
Nowicjusz
 
Posty: 28
Miejscowość: Sosnowiec
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Adaptacyjne światła AHS (2012)
    Opracowany przez japońską markę Lexus, system adaptacyjnych świateł drogowych AHS (Adaptive High-beam System) pozwala maksymalnie wykorzystać moc świateł drogowych, nie oślepiając innych użytkowników drogi. To rozwinięcie ...