W firmie mam 2 ducato, z 2010 i 2011 roku.
Ten z 2010 roku ma silnik 2,2 100km przebieg cos koło 50 tyś (kryzys i teraz mało używane) do 15 tyś km było spoko, po tym czasie awaria po awarii czyli rozrusznik, kilka razy zerwały się paski klinowe(serwis nie wiedział czemu)alternator nie doładowywał akumulatora(wymienili na nowy oczywiście na gwarancji) po pewnym czasie okazało się że trzeba wymienić akumulator(przez wadliwy alternator) często zapala się
kontrolka check engine, trudności z odpalaniem na zimnym i ciepłym ale nie zawsze. Miesiąc temu busik wylądował na lawecie i na serwis, spaliła się jakaś skrzynka(nie wiem o co chodzi z tym) nie można było odpalić, auto było już po gwarancji wiec koszty były sporawe 3,500 tyś zł brutto.
Ten z 2011 roku silnik 3,0 160 km przebieg jakieś 35 tyś. km. jest jeszcze na gwarancji. Ma tylko dwie wady, strasznie skrzypi fotel kierowcy i odpada lakier. Czasem zapali się kontrolka check engine.
Mamy też vw crafter z roku 2008 nie będę się wypowiadał na temat tego auta, miesiąc po zakupie i już serwis, stał tam prawie 3 tygodnie. odradzam zakup tego busa.
Master też był na stanie rok 2001 z tego co pamiętam po przejechaniu 500 tyś km, robiony był kapitalny remont silnika i turbiny, koszty 25 tyś zł.
Co do Boxera, miałem takiego z 1999 roku przebieg jak firma go sprzedała miał ponad 400 tyś. wymieniało się to co trzeba było.
Jak miał bym wybierać teraz do firmy nowe fury to Boxer albo jumpera.