Hej, poszukuje elektromechanika lub kogoś kto ma oprogramowanie i podłączy się do mojego autka:
kupiona miesiąc temu Kia 1.1 65KM w gazie po przejechaniu półtóra tys km nie chciała się odpalić i zatrzymała się na przejeździe kolejowym..
Wybaczcie brak profesjonalizmu słownego, jestem dziewczyną, piosenkarką, opiszę jak najlepiej umiem. Większość przeżyć opisanych podczas jazdy na gazie, ale problem z tym odpalaniem zarówno na gazie jak i na benie.
Od początku był w niej jakby problem z mocą: gaz do dechy a ona się rozpędzała jakby powoli. Kupiłam z palącą się kontrolką silnika, i sprzedający powiedział, że to
kontrolka od sondy lambda, że dostaje zbyt bogatą mieszankę (tak pisali mu po podłączeniu komputera). Mimo to wszystko inne działało i pojechała ze mną w Beskid Niski, a teraz jeszcze byłyśmy pod Koszalinem, co prawda jakby powoli się rozpędzała (szczególnie jak byliśmy w niej w trójkę z bagażami, ruszała wolno jak rower), pod górkę też jakby traciła moc, chyba że jechałam z wykorzystaniem warunków geograficznych i po drogach ekspresowych/autostradach, to wtedy było nawet 140 było na liczniku, prawie całą drogę od Szczecina do Legnicy 130km/h
Dzień po powrocie z Koszalina mała wycieczka i 50 km od domu prawie nie odpala przed przejazdem kolejowym. Zatrzymał się chłopak i rozkminił, że jak się ją przygazuje, to przy 2 tys. obrotów rusza. I tak sobie wróciłam te 50 km, starając się jej w ogóle nie zatrzymywać i utrzymywać na 3 tys obrotów. Dziś wsiadam i po włączeniu silnika sam gasł za chwilkę. Zobaczyłam, że gdy go gazuję, to nie gaśnie, jestem w stanie wycofać, ale już nigdzie nią nie jechałam, silnik brzmi inaczej niż wcześniej.
Chłopak z przejazdu kolejowego mówi, że wygląda jakby któryś z cylindrów nie działał. Z kolei inny znajomy od aut (ale bez oprogramowania do Kii) mówi, że gdyby nie działał cylinder to by nie jechała 140, nawet z górki. Sugeruje że to własnie ten czujnik lambda, albo sensor map (?), że dostaje zbyt bogatą mieszankę i rzeczywiście przy dużych obrotach dostaje tyle powietrza żeby ruszyć. I że to raczej nie jest wielka naprawa
Proszę polećcie mi elektromechanika z Legnicy, który rozkmini temat i przy okazji nie wykorzysta tego że się na tym nie znam. Albo ktoś z forumowiczów jest w stanie do tego zajrzeć? Jestem w Legnicy jeszcze dwa dni, a potem dopiero od następnego wtorku. Bardzo chciałabym żeby ta moja pikantna już działała, z pełną mocą.
Maria