REKLAMA
Cześć chłopaki i babeczki
Nastała ta wiekopomna chwila, po truciu dupy wielu z wam przez ostatnie miesiące, po prawie rocznym chomikowaniu kasy, życiu na wątróbce z ziemniakami nadszedł ten dzień, gdzie zaczynam się rozglądać za autem.
Pod koniec czerwca przychodzi wypłata i wtedy oficjalnie będę miał 11500 zł na samochód.
Jak ja to widzę - auto do 10 tys. zł, reszta na pakiecik i opłaty. Wiadomo, jak się kupi tańsze to i lepiej, bo wtedy zostanie na dopieszczenie, ogumienie w razie potrzeby itd.
Teraz szczerze czego potrzebuję i czego oczekuję od auta, a także jak będzie użytkowane:
- użytkowanie na krótkich odcinkach (7 km), dojazd do miasta w terenie zabudowanym, bez korków, jedno skrzyżowanie ze światłami (miasteczko 7 tys. osób); raz bądź dwa razy w tygodniu trasa 30 km do 90 km/h; raz w miesiącu 60 km do Warszawy, ale na obrzeża, do centrum się pchać nie będę
- rzecz jasna benzyna bądź benzyna + LPG, tutaj mam zagwozdkę, bo nie wiem czy jest sens gazować auto przy moich niewielkich przebiegach (ok. 1 - 1,5 tys. km miesięcznie), dodajmy do tego fakt, że jestem eco-driverem/drogowym zamulaczem który powinien jeździć Fabią 1.2 , to spalanie na benzynie zwykle wychodzi mi niewielkie, w cyklu mieszanym Astrą uzyskuję ok. 6l/100 km
Od auta oczekuję braku kosztownych wad fabrycznych czy też notorycznych usterek charakterystycznych dla modelu/silnika, możliwie niskich cen części eksploatacyjnych względem klasy auta, rozsądnego spalania przy rozsądnej jeździe (absolutnie żadnych aluzji względem VAGowskiego 1.6). Osiągi są sprawą drugorzędną, Astra 1.4 w zupełności mi wystarczała pod tym względem, nawet w trasie dawała sobie radę, chociaż brakowało tej elastyczności i mocy przy wyprzedzaniu. Astra byłaby w sumie ok, ale niestety, jest niewygodna, zawsze jak wsiadam przypi**olę o słupek kierowcy, na nogi miejsca jakoś nie ma, kierownicy nigdy nie mogę pod siebie ustawić, plecy bolą, dupsko też. To fajne auto do miasta, ale chcę coś wygodniejszego. I lepiej wyciszonego. Szum opon, wiatru, każdy dołek i nierówność jest słychać.
Cóż, jako, że trochę na forum siedzę i wiem co tygryski lubią najbardziej, to wytypowałem te auta (kolejność przypadkowa):
- BMW serii 3 E46 z silnikiem 318i 118 KM
- Honda Accord VI gen., 1.8/2.0 VTEC
To są moi faworyci, wczoraj pojeździłem dwiema 318 i w pełni mi wystarcza, na R6 mnie nie stać. Accordem jeździłem tylko jako pasażer, ale na dniach postaram się jakiegoś obejrzeć. Przyznam szczerze, BMW bardziej mi się podoba, szczególnie wewnątrz.
Kolejne auta:
- Peugeot 406 2.0 PB, wielokrotnie sam je polecałem, bo to wdzięczne i niezawodne auta, ale widać po nich upływ lat.
- Mondeo Mk3 z 2.0, ale po przewertowaniu forum Mondeo dochodzę do wniosku, że przedlifty rdzewieją, jakość wykonania nie jest zachwycająca (jeden user przesiadł się z Mk3 do Audi A3 8l i stwierdził, że Audi jest lepiej wykończone i wyciszone, a przecież auta różnią 4 lata konstrukcyjne...). A szkoda, bo wygląda dość nowocześnie.
To chyba wszystko. Było jeszcze kilka typów, ale odpadły, m.in. Mitsubishi Galant i Avensis. Z różnych powodów, ale raczej do nich nie wrócę.
To teraz tak, liczę na wasze obiektywne komentarze, wiadro zimnej, wręcz lodowatej wody, odnieście się do kwestii LPG, czy w ogóle sobie gitarę zawracać czy dać spokój z gazem. Na dniach pewnie zacznę podsyłać powoli linki do konkretnych egzemplarzy, wczoraj obejrzałem dwie E46, pierwsza miała wycieki ze skrzyni biegów jak mniemam + głośno chodził pasek wielorowkowy, druga znowu była skasowana w dupę, bo masa baranka i fale dunaju na blasze pod wykładziną bagażnika.
EDIT: Ostatnio ktoś na forum podsyłał link do tej Corolli:
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
1.6, klima i 9500 zł? Mam wątpliwości co do drzwi kierowcy, ale nawet jeśli, to cena i tak jest podejrzanie niska, nie macie takiego wrażenia?