Andrew a jeździłeś takim Focusem? Ja pamiętam jak przesiadłem się z Lexusa is200 do mk3 lift (2015r.) z 1.5tdci i byłem w szoku jak było cicho. Tak samo jak z S60 wsiadłem do nowego qashqaia 1.3 140km. Też w qashqaiu dużo ciszej. I nie mam tu na myśli tylko silnika, ale też szumy, w takim qashqaiu z 2020r. przy 120-140 można szeptem rozmawiać. Segmenty niższe, ale lata/technologia jednak inna. Problem w tym, że wyżej wymienione autka są dla mnie nieosiągalne. We Volvo S60 2001r. silnika w trasie nie słychać, ale szumy są co na najwyżej akceptowalnym poziomie.
Silnik za to na wolnych wkurza mimo wymiany wszystkich poduch. I go słychać w kabinie i czuć. Ostatnio jadąc w taksówce w jakimś paskudnym Xsara Picasso zastanawiałem się jak to możliwe, że w takim budżetowym aucie z silnikiem 1.6 w ogóle go nie słychać i nie czuć w środku na wolnych obrotach, a we Volvo już tak. Tak samo we Fabii 2 1.4. Też silnika nie czuć ani nie słychać na luzie. Kolegi Volvo s60 po lifcie z tym samym silnikiem co u mnie wypada w tym porównaniu równie mizernie mimo wymiany wszystkich możliwych poduszek włącznie z sankami. Teraz nawet dwumas chce wymieniać, bo go to wkurza
Zakładam, że 1.6eb będzie jednak cichszy i mocniejszy niż 1.4tce, a diesli nawet z CR ze względu na ich specyfikę pracy nie biorę zbytnio pod uwagę. Nie chcę przejeżdżać 10-15km zanim będę mógł dać trochę w palnik bez wyrzutów sumienia
A, no i jeżeli we wszystkich Francuzach lewarek skrzyni biegów pracuje z luzami i bez precyzji to też odpadają
Podsumowując czy jest coś w tym budżecie godnego zainteresowania oprócz FF mk3 biorąc pod uwagę, że ma to być cicha turbobenzyna, która przy oszczędnej jeździe wypije 7-8l średnio? Segment D raczej odpada, ciężko będzie się zmieścić ze spalaniem biorąc pod uwagę apetyt na paliwo. LPG nie nie chcę.