10 Mar 2018, 13:04
Witam. Wczoraj miałem kolizję moją Skodą Felicią, nie z mojej winy. Skasowany jest bok miedzy przednią maską a drzwiami oraz lampa + halogen. Drzwi nietknięte, maska prawie też. Silnik odpala bez problemu. Wczoraj na miejsce zdarzenia przyjechał facet lawetą oferując pomoc. Oni się wszystkim zajmą - załatwianiem odszkodowania dla mnie. Wiem, że oni ciągną kasę z ubezpieczalni, ale ja bym nie chciał być na tym stratny. Kupiłem auto za 450 zeta, a instalację gazową sekwencyjną za 2500. Założyłem ją 2 miesiące temu. Jest na gwarancji itp. Nie pytajcie dlaczego do takiego auta taka instalacja, bo mam pracę, w której ma to sens. I teraz rodzi się moje pytanie. W auto łącznie z instalacją, OC, opłatami, naprawami władowałem koło 4-5 tys i nie chciałbym być z tego tytułu stratny. Chciałbym dalej użytkować to auto, tylko pytanie jak to dalej bedzie wyglądało, bo ja nie jestem w tych tematach biegły. Co bedzie w przypdaku szkody całkowitej, którą, tak twierdzi cesjonariusz, powinienem dostać? Moim zdaniem to nie jest szkoda całkowita, tylko nadaje sie do wyklepania. Do tego jeszcze każe mi dać fakturę za instalację, za to też powinienem dostać. Jakie rozwiązanie byłoby dla mnie najlepsze, co powinienem zrobić? Dosatm tylko, dostałem od niego auto zastepcze. Proszę o pomoc