Kolizja drogowa, -wyjaśnienie.

kto zawinił?

pojazd zielony.
1
13%
pojazd czerwony.
4
50%
dwa pojazdy.
3
38%
Razem głosów : 8

21 Sty 2010, 17:11

witam, miałem ostatnio kolizję, zarys pokazany na obrazku niżej.
chciałbym abyście ocenili kto ponosi odpowiedzialność za stłuczkę, mój samochód to ten zielony, drugi kierowca to czerwony. padał gęsty śnieg, jest to uliczka pomiędzy różnymi budynkami i blokami. na poboczach zalegał śnieg zgarnięty przed odśnieżarki, co znacznie zmniejszyło drogę. skręcając w lewo z naprawdę niewielką prędkością zobaczyłem jadący samochód i dałem po hamulcach, zatrzymałem się a po chwili drugi samochód zatrzymał się na moim, na śniegu nie było śladów hamowania, było to stare audi kombi. na drodze nie było żadnych dodatkowych znaków oprócz tego STOPa. jako że samochód pana nie doznał żadnych uszkodzeń stwierdził, 'nic się nie stało, to możemy jechać w swoją stronę' jednak mój doznał, nic poważnego jednak, że pan nie chciał się dogadać wezwałem policję, policja przyjechała i po długich rozmowach i oglądaniu śladów, które po 15minutach kompletnie zniknęły podjęła decyzję, że zawinił.. (i tu proszę o swoje opinie na ten temat, a co stwierdziła policja dopiszę później, z góry dzięki)


Zdjęcie
davess1
 

22 Sty 2010, 14:37

Jak była odgarnięta droga? Na środku czy po jednej stronie (po której)?
Kubuch
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2671
Miejscowość: Matplaneta
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Fiesta MK7 FL / Mini One
Silnik: 1,0 100 KM/1,6 90 KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2013

22 Sty 2010, 18:25

'odgarnięta droga' (chodzi o odgarnięty śnieg?)

śnieg zalegał po obydwu stronach tak jak to zostało pokazane na rysunku (szare kropki), asfalt nie był widoczny w ogóle, kilku centymetrowa warstwa rozjeżdżonego śniegu.
davess1
 

22 Sty 2010, 19:13

IMO jego wina.
Kubuch
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2671
Miejscowość: Matplaneta
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Fiesta MK7 FL / Mini One
Silnik: 1,0 100 KM/1,6 90 KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2013

22 Sty 2010, 19:47

dobra, teraz zakończenie..

przyjechał policjant, chodził, patrzył, mierzył, pytał kierowców, i stwierdził, że wina jest po obu stronach, jednak on uważa, że bardziej po stronie zielonego samochodu, tak więc ja, dostałem mandat w wysokości 300zł i 6pkt karnych, rozważałem nieprzyjęcie mandatu i skierowanie sprawy do sądu, jednak stwierdziłem że nie mam czasu na przesłuchania i dodatkowe koszta, tak więc go przyjąłem. drugi kierowca jeszcze dopytywał się policjanta gdzie ma się zgłosić aby zreperowali JEGO SZKODY, których nie miał w ogóle, ani rysy, co oglądałem. tak na koniec, czerwony kierowca miał ruski akcent i niewysublimowane słownictwo . a i nie wspomniałem o najlepszym, dla policjanta zamarzł alkomat (!), tak, zamarzł, dał mi prawo do wezwania drugiego radiowozu, jednak po chwili namysłu stwierdziłem, że nie chce mi się na niego czekać, iż na tego pierwszego czekałem bite 15-20minut. co o tym myślicie?
davess1
 

22 Sty 2010, 21:02

Uzasadnił jakoś, że bardziej Twoja wina? W życiu bym nie przyjął tego mandatu. Koleś w Ciebie wjechał i nie wiem o czym wogóle dyskusja?
Kubuch
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2671
Miejscowość: Matplaneta
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: Fiesta MK7 FL / Mini One
Silnik: 1,0 100 KM/1,6 90 KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2013
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Nie daj się przekręcić
    Czy wiesz o tym, że kupując samochód sprowadzany z zagranicy, możesz żądać od sprzedawcy certyfikatu z ostatniej kontroli pojazdu wykonanej w kraju pochodzenia samochodu z informacją o jego przebiegu.

22 Sty 2010, 21:13

a ja poczekam na wyrok :) napisz jaki bedzie, bo wina wg mnie jest po 50%
Kubuch, ten czerwony w niego nie wjechał gdyz on miał prawo dojechac do jezdni poprzecznej, troche głupie sprawa i nie jednoznaczna , jeszcze raz ja czekam na decyzje sądu
Toretto
 

23 Sty 2010, 23:13

Jeżeli jest tak jak mówisz, to oczywiście wina auta czerwonego. Ważne jest to, czy Ty byłeś w ruchu, czy nie. Wjeżdżając w ta uliczkę możesz podjąć stosowny manewr. Jeżeli podczas jego wykonywania zauważasz brak możliwości kontynuowania manewru, to robisz wszystko by nie doszło do zderzenia. W Twoim przypadku - zatrzymujesz się.

Auto czerwone mogło na śliskiej nawierzchni nie wyrobić się z zahamowaniem. Wtedy policja nazywa to "niedostosowaniem prędkości do warunków na drodze" i zasądza karę.

Byłbyś winny Ty w momencie gdybyś wykonywał manewr skrętu w momencie gdy auto czerwone stałoby już na skrzyżowaniu. Wtedy Ty byś się nie wyrobił i to byłaby Twoja wina.

Na Twoim miejscu nie przyjmowałbym mandatu.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

02 Lut 2010, 22:40

Jak dla mnie to sprawa jest prosta, policja analizuje sytuację którą zastała.

Pojazd czerwony musiał się zatrzymać przed znakiem jeśli linii nie było widać z pod śniegu lub jej w ogóle nie było.

Pojazd czerwony miał prawo wykonać ten manewr bez względu na sytuację.

Szkoda że odpuściłeś, ale w sumie rozumiem twoją decyzję sam nie raz tak zrobiłem.
[AreS]
Nowicjusz
 
Posty: 1
Miejscowość: Lublin

03 Lut 2010, 00:55

sytuacja jest sporna, moje słowo przeciwko słowie drugiego kierowcy, rozważałem nie przyjęcie mandatu i sprawę w sądzie, jednak stwierdziłem, że cała sprawa nie jest warta zachodu związanego z przesłuchaniami, pismami i rozprawami.

czerwony kierowca przy policji uparcie twierdził, że to ja na niego najechałem, kiedy on się zatrzymał, lecz ślady bezpośrednio po stłuczce pokazywały, iż ślizgał się on te kilka metrów, aż walnął w mój samochód. (żałowałem, że nie zrobiłem zdjęć bezpośrednio po zdarzeniu, szczególnie, że jechał za daleko od swojej prawej krawędzi, tym samym za blisko mojego pasa) On odstawił samochód w zaułek obok, a ja zostałem tam gdzie stałem. (jednak do czasu przyjazdu policji [padał gęsty śnieg] wszystkie ślady zniknęły).

policjant powiedział, że kierowca miał prawo zatrzymać się w tym punkcie w którym będzie miał zapewnioną dostateczną widoczność na boki (czyli teoretycznie mógł wyjechać tam gdzie stał), jednak że do stłuczki doszło w tym ( a nie kilkanaście metrów dalej, co byłoby ewidentną winą obojga kierowców, że niby nie zmieścili by się na wąskim pasie) miejscu nie może jednoznacznie stwierdzić co zaszło. a z jego ustaleń wynika, iż kierowca czerwony postąpił przepisowo, zatrzymał się, a ja ścinając zakręt (!) w niego wjechałem.



zaszokował mnie ten wyrok, iż byłem święcie przekonany, że policja stwierdzi winę czerwonego, który w ogóle nie chciał wzywać policji i który uznawszy, że nikomu nic się nie stało chciał oddalić się z miejsca. natychmiast wezwałem policję, na co drugi kierowca zareagował wybuchem gniewu, że po co, ma znajomego który to szybko naprawi, jednak nie miałem zamiaru popuszczać tak chamskiego zachowania, jakim wykazał się na początku. stwierdziłem, iż wina jest oczywista, kiedy drugi kierowca sam widzi swoją winę. jednak po przyjeździe policji, osobnik zmienił swoje zdanie, i tak oto dostałem mandat. bardzo, ale to bardzo myślałem nad sprawą, ale sami przyznacie, że w tym świetle trudno by było stwierdzić oczywistą winę, gdybym tylko zrobił zdjęcia, a tak mogę teraz ubolewać.

mandat już zapłacony, a punkty za rok się zwrócą (pierwsze punkty które dostałem)

pozdrawiam :)
davess1
 

03 Lut 2010, 01:36

No tak, z tego co piszesz wina była jego.
Ale nawet jakbyś nei przyjął mandatu- udowodnij to wtedy w sądzie? Bez jakiegoś nagrania/świadka/lub chociażby zdjęcia śladów hamowania- nie do udowodnienia to było ;)
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń