Bananowaty napisał(a):Prosiłbym kogoś jeszcze aby napisał chociaż coś o tych dwóch autach (silnik itp) na pewno benzyna ale czy 1.6 ? Bo moze 1.8 lub 2.0 ma troszkę większe spalanie a jeździ o wiele lepiej . Dziękuję
Raporty spalania użytkowników znajdziesz tutaj
[link do autocentrum.pl wygasł]Pionek napisał(a):Szybki wiem że byłeś ostatni raz gdzieś dalej na wycieczce pewnie autokarem, ale serio zdajesz sobie sprawę ile to jest 800 km?
Samochód to nie buty i kupowanie za 20k samochodu który będzie na styk a na trasie będzie wył i jechał słabo w XXI wieku w dobie 90 konnych Upów z turbinami itd..dla mnie to bezsens
Pomiędzy Focusem 1,6 a BMW 740i jest wiele aut więc kto tu mówi o jakiś wielkich silnikach?
Ale dla mnie nawet raz na rok jazda 10h kompaktem 1,6 100 konnym 800 km przy budżecie 20k to głupota.
Wszystko zawsze trzeba kupować z rozsądkiem bo może się okazać że czasem lepiej i spokojniej i bardziej opłacalnie na PKP iść.
Chcesz wiedzieć ile to jest 800km? Jest to jakieś 85% trasy Kraków-Poznań-Kraków, którą robię co najmniej raz w miesiącu w ciągu jednego dnia. Czy jest to męczące? W pewnym sensie tak. Czy byłbym bardziej zmęczony jeśli zamiast pięciometrowym kombi jeździłbym kompaktem? W jakimś stopniu na pewno.
Ale wiesz co bardziej wpływałoby na moje zmęczenie niż klasa auta jakim się poruszam? Adaptacja organizmu i przystosowanie do ciągłej jazdy.
Na mnie 800km nie robi żadnego wrażenia, mogę wsiąść rano do auta i przejechać to na strzała (pod warunkiem, że nie będę się musiał odlać po drodze, ew. wezmę butelkę
). Różnica polega na tym, że moja "codzienna rutyna" to co najmniej 300km. Dzisiaj było akurat 336
Jeśli ktoś na co dzień jeździ po 5 km w mieście to choćbyś posadził go na tylne siedzenie w maybach'u to i tak po 800km będzie umierał.
Gość ma płacić wyższą kwotę za ubezpieczenie, kupować droższe części (i zapewne częściej bo ilość rzeczy, które mogą się zepsuć w takim zajechanym zwykle 1.8T jest stosunkowo wyższa niż w wolnossącym silniku), zostawiać za każdym razem więcej pieniędzy na stacji tylko dlatego, że przez dwa dni w roku pojedzie w trasę? Gdzie tu ten "rozsądek"?
Są jeszcze na świecie ludzie, których największym marzeniem nie jest wyrzucanie swoich pieniędzy w błoto, czyt. poniemiecki złom a przeznaczanie ich na inne cele. Ja np. na dzień dzisiejszy poruszam się nieszczęsną insignią 2k17 a moim "prywatnym" autem jest v40 1,9dci '03. Stać mnie na to, żeby jutro wyjechać z salonu nowym autem tylko po co mi to? Żeby somsiad widział czy żeby pod auchan zajechać z fasonem?
Moja rodzina "zrzuciła się" kiedyś na drewniany dom w górach. Bywam tam średnio przez jeden weekend co kwartał. Do domku prowadzi droga gruntowa, na której jest sporo kamieni. Ma to długość ok. 1,5km, spore nachylenie i nie ma szans wjechać tam "standardowym" autem a zimą albo traktor albo piechotka. Idąc za Twoim sposobem myślenia, mając jedno auto powinienem kupić jakiegoś wranglera, zrobić mu lifta i zapakować opony po tysiaku za sztukę żebym nie musiał dymać kilku kilometrów rocznie albo nie płacić dwóch dyszek zaprzyjaźnionemu "góralowi", żeby mnie tam podrzucił z laską i ekwipunkiem swoim sześciolitrowym, trzydziestoletnim ram'em?
Aaaaaa i odnosisz się kolejny raz do mojego "księgowania" toteż usystematyzuję Twoją wiedzę o mojej osobie.
Owszem, ukończyłem studia wyższe (na publicznej uczelni ekonomicznej) w zakresie finansów i rachunkowości ze specjalizacją finanse przedsiębiorstw więc posiadam niezbędną wiedzę by oficjalnie "księgowym" w każdej chwili zostać. Biorąc jednak pod uwagę moje ambicje oraz chęć nieustannego rozwoju zdecydowałem się nie pracować w wyuczonym zawodzie a skupić się na doskonaleniu kompetencji miękkich, które ma zaprocentować w przyszłości. Wszakże nawet zakładając biuro rachunkowe klientów musisz pozyskać a niewielkie ma znaczenie czy skończyłeś Uniwersytet Harvarda czy PWSZ w Pierdziszewie Dolnym. Przechodząc do sedna, według wizytówki jestem "Regionalnym Koordynatorem Sprzedaży" i tak możesz się do mnie zwracać
W skrócie, poruszam się pomiędzy sklepami wielkopowierzchniowymi zrzeszonymi w sieciach DIY na terenie kilku województw i zajmuję się robieniem dobrego wrażenia na pracodawcy.
E:
Pozwolę sobie edytować post z dedykacją dla Pionka.
Napisał on, 05.11.2019, o godzinie 01:29 odnosząc się do mojej krytyki dotyczącej niskiej dynamiki jazdy w trasie seata leona II 1.6/102:
"Nie spotkałem Tira który na autobanie by po 160-170 km/h śmigał a tyle na luzaku wyciąga 1,6/102 konie"
Zauważyłem tu pewną nieścisłość. Seat wyposażony w silnik 1.6/102 "na luzaku wyciąga 160-170kmh" natomiast o bardzo zbliżonym gabarytami Fordzie Focusie z silnikiem słabszym na papierze o całe 2% Pionek twierdzi: "Zdajesz sobie sprawę takie 1,6 jak jedzie? a do tego naładujesz auto i co prawym pasem albo za ciężarówką 90 km/h?".
Leżę i płaczę, ze śmiechu oczywiście.