REKLAMA
to nie jest tak, że nikt nie dostanie mandatu. Pojazd jest, udokumentowane zostało, że samochodem tym złamało się przepisy to ktoś za to musi odpowiadać.
Wiem tylko tyle: jeśli pojazd posiada 2 właścicieli to już łatwa droga do niezapłacenia mandatu bez żadnych konsekwencji - przykład:
Jedziesz autem, straż miejska zrobiła ci zdjęcie fotoradarem, ale nie widać dobrze twojej twarzy (lub tak jak mi sfotografowali tył pojazdu) to po kilku dniach dostajesz list polecony ze zdjęciem i dokumentami do wypełnienia. Olewasz to i niczego im nie wysyłasz lub jeden z właścicieli dzwoni i mówi, że otrzymał zdjęcie, ale nie jest w stanie stwierdzić, kto prowadził w danym dniu pojazd ponieważ kluczyki leżą w ogólnodostępnym miejscu i każdy z domowników korzysta z tego samochodu kiedy chce. Być może byłą to córka lub syn, ale nie wiem.
Sprawa trafia do sądu.
na rozprawie właściciel mówi to co wyżej i odmawia zeznań (bo ma taką możliwość w przypadku członków rodzin)
Sprawa zostaje uznana za zakończoną
