24 Wrz 2012, 07:43
Witam,
Wczoraj moje Vito 2.3 D po dłuuuuuuugiej przerwie wybrało się w trasę i po przejechaniu parunastu kilometrów przy prędkości oscylującej wokół maksymalnej (140km/h) zaczęło strasznie kopcić na siwo, nawet na postoju. Po dwóch godzinach przerwy, gdy odpaliłem go ponownie dymienie ustało, wracałem trasą z prędkością 100-110km/h i już ponownie się to nie pojawiło.
Mechanik powiedział, że to prawdopodobnie pierścienie tłokowe nie nadarzają zbierać oleju i stąd ten dym.
Wobec tego mam pytanie czy taki stan rzeczy mogę utrzymać przez jakiś czas jeszcze bez ryzyka remontu silnika? Oczywiście gdybym nie katował już tak na obrotach i starał się jeździć mniej dynamicznie.
Pozdrawiam