03 Paź 2012, 18:20
Witam.
Parkując prostopadle na parkingu wzdłuż drogi, wjechałem odrobinę krzywo i lewy tylni róg samochodu znajdował się na linii. Chciałem się poprawić i stanąć równo ale zanim udało mi się to zrobić samochód po lewej zaczął wyjeżdżać i zahaczył o mój zderzak. Powiedziałem mu to, zaparkował kawałek dalej, popatrzył i powiedział że stoję na linii, moja wina i odjechał. Spisałem nr rejestracyjny, zgłosiłem sprawę na policję.
Mam więc pytanie. Czy policja może uznać że do zdarzenia doszło z mojej winy?