jeszcze tydzień będziesz sie pytał, to odechce Ci się tych terenówek...
Mojego gallopera najlepiej oceniam właśnie na leśnych drogach niezależnie od pory roku, pogody i ich stanu.
Poza wymianą sprzęgiełek piasty na manuale i pocącego się reduktora, to do napędów nic nie mam. Jakość wykonania i jazdy mocno spartańska, ale nawet kot się przyzwyczaił i śpi w czasie jazdy. Prędkość za to odpowiednia do rozkoszowania się widokami i czytania ogłoszeń na słupach.
Plusem jest to, że nie chce mi się go nawet do dobrego stanu doprowadzać
Poprzedni właściciel mieszkał w osadzie leśnej i widać, że nie zawsze chciało się mu do cywilizacji po częście jeździć. Ma swoje małe defekty, które naprawiam swoim sposobem, a mechanikiem nie jestem.
Jeśli rzadko się spieszysz, nie martwisz się o lakier, łazisz w dziurawych spodniach i generalnie większość spraw dnia codziennego masz w pompie, to polecam. Poza tym wszystko się do niego mieści - rower, lodówka, szafa bez rozkładania, drewno na opał (bez sprzątania), ekipa do sklepu...
W twoim przypadku (jeśli dobrze skumałem, z gór) minusem może być tylko moc, której w zasadzie nie ma.
Do Twoich potrzeb wydaje mi się odpowiednie, ale jeżdżę terenówką dopiero od ponad roku, więc co ja tam wiem