Kupno używanego samochodu okiem handlarza.

23 Gru 2009, 18:05

jiGsaw napisał(a):Mój silnik benzynowy robi bez remontu spokojnie milion km,

Przegapiłem ten tekst.Jaki to silniczek i skąd ta pewność?
mimi
milutki5
Aktywny
 
Posty: 348
Miejscowość: małopolska

23 Gru 2009, 18:12

m20b20, silnik ma 30 lat prawie, więc wiadomo już co nieco na jego temat i tyle, poza tym były różne testy.
Potrzebujesz czegokolwiek z E36 328i coupe mpakiet - dużo "rarytasów" - pisz na pw,
jiGsaw
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 5044
Miejscowość: Rumia
Auto: BMW

23 Gru 2009, 18:32

Jeśli o silnik i osprzęt jest dbane i na bieżąco wszystko wymieniane, włącznie z terminowymi wymianami (olej,filtry itp.) samochód zrobi naprawdę ogromny przebieg.
Kolega mojego ojca ma starego merca 123 82r w jakimś dieslu ale za to jaki zadbany, zjeździł nim pół europy, w ub. roku licznik zaczął trzeci milion. A na nadwoziu nie ma grama rdzy. To były właśnie te prawdziwe Mercedesy które przeżyją swoich właścicieli.
Natomiast mój dobry kolega ma na taksówce Lanosa z 99r 1.6, serwisuje go regularnie i silniczek przy ponad 400 tyś śmiga aż miło.
stasiowski121
 

23 Gru 2009, 19:00

jiGsaw napisał(a):m20b20, silnik ma 30 lat prawie, więc wiadomo już co nieco na jego temat i tyle, poza tym były różne testy.

Trzeba było od razu mowic ze o "dinozaury"ci chodzi.Jest jeszcze np. Volvo 740 i wspomniany tu wyzej przez kolege,chyba król jezeli chodzi o milionowe przebiegi Merol 123 tzw."beczka"
mimi
milutki5
Aktywny
 
Posty: 348
Miejscowość: małopolska

23 Gru 2009, 23:39

milutki5 napisał(a):1.8 miliona dzielone przez 5 lat to jest rowno 360tys na rok,a nie 300 chyba ze ty znasz inna matematykę.Kolega po polsce corsą sam jezdził czy w kilku?.


Przeczytaj mój następny post. Już co za różnica czy 300 czy 360, jak zrobi 300 to i 360 nalata. Kolega + 2 innych z pracy, czyli w sumie w trójkę, nie wiem który co robił z nadajnikiem bo się na tym nie znam, ale prowadzili chyba wszyscy, no w każdym bądź razie mówił że łatwo nie było, aczkolwiek to jeszcze nie był max :mrgreen: Bo tak naprawdę to był dojazd do miejsca pracy+praca. Jeśli by pracowali jeżdżąc - np. tak jak ten Merc-taksówka z wywiadu - to nawet po Polsce by więcej nalatali.

Hmm, z tymi silnikami to różnie. Akurat BMW słynie z ich trwałości, ale miliona raczej nie zrobisz bez regeneracji. Zresztą po co tyle jeździć jednym samochodem? :wink: Jest tyle fajnych autek wielu różnych marek, z roku na rok nowe auta są coraz lepsze, tak że co jakiś czas trzeba sobie zmienić, a nie tłuc się przez 10 czy 20 lat cały czas jednym wozem :wink:
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka

24 Gru 2009, 00:01

Na rynku używanych to już ma znaczenie. Dół na pewno wytrzymuje tyle, jak już to prędzej bym się obawiał o górę (wałek itp.). Oczywiście mowa tutaj o prawidłowej eksploatacji na dobrych olejach itd., a nie katowaniu na mineralnym. :wink: Dla przykładu - w pizzerii, w której pracowałem, był golf2, który rozwoził pizzę. Jak wiadomo ciężka eksploatacja, milijart rozruchów, do tego lpg i przy przebiegu grubo ponad 300tys (licznikowe) po rozebraniu okazało się, że silnik nie wykazuje śladów zużycia. A był to zwykły silnik R4 1.3.
Potrzebujesz czegokolwiek z E36 328i coupe mpakiet - dużo "rarytasów" - pisz na pw,
jiGsaw
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 5044
Miejscowość: Rumia
Auto: BMW

24 Gru 2009, 00:38

ACSznycel napisał(a):Przeczytaj mój następny post. Już co za różnica czy 300 czy 360, .

Dla mnie jest duza roznica 20%.A co do tej corsy i tych twoich kolesi to wyglada to tak;200 tys kilometrów podzielone przez rok(piszesz ze nie bylo nawet roku)tzn.366dni=546km.Średnia poruszania się po polskich drogach to jak chyba wiesz to 50-55km/godz.To 10 godzin przez 7 dni w tygodniu i tak przez cały rok.GRATULACJE
:shock:
mimi
milutki5
Aktywny
 
Posty: 348
Miejscowość: małopolska

24 Gru 2009, 08:52

Miałem kiedyś Golfa II z 1,3 i gazem na gazniku z 89r. Jak sprzedawałem go szwagrowi,to miał ok 460tys. Szwagier założył do niego CB i jezdził dalej...a pózniej sprzedał go koledze z pracy i podobno auto dalej jezdzi.
Żadnego remontu i otwierania silnika,żadnego brania oleju... Cud..? Nie.Po prostu dobry samochód...
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5796
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

24 Gru 2009, 09:53

Bo Golf II z silnikiem 1.3 jest praktycznie nieśmiertelny,kumpel ma II z 85r i licznik mu kreci drugi raz i tez z tego co wiem zero remontu,silnik nie tykany od nowości
Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na tuning, którego nie potrzebujemy, by podobać się ludziom, których nie znamy.
Barol
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 38411
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Golf VI
Silnik: 1.4 TSI 122KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2012

24 Gru 2009, 23:03

ja mam jette 1.6,teraz ojciec ją tłucze,na budziku 480tys z czego 300tys na lpg i grama oleju nie bierze.od wymiany do wymiany kolor oleju taki sam,jedynie gdzieś przy pokrywie zaworów zaczeła się pocić,teraz już nie ma takich silników.dzięki temu takie marki jak vw itd wyrobili sobie opinię o niezawodności i nieśmiertelnych silnikach co w rzeczywistości już nie jest prawdą a ludzie kieruja sie tymi stereotypami.
rustin
Aktywny
 
Posty: 421
Auto: Mondeo MK3

24 Gru 2009, 23:26

Bo kiedyś zarabiało się na sprzedaży dobrych samochodów a dzisiaj głównie na serwisie. W samochodach jest coraz więcej elektroniki i nie naprawi się już ich domowym zestawem narzędzi. Auto trzeba podłączyć do komputera ze specjalnym programem często dostępnym tylko w autoryzowanym serwisie. Jaki zysk by miała firma która wypuściłaby dzisiaj na rynek bezawaryjne auto, którym ktoś będzie jeździł 20 lat i dokonywał tylko wymian części eksploatacyjnych?
KaczorLSM
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 694
Miejscowość: Lublin

24 Gru 2009, 23:35

Czy mi się zdaje czy stawiasz tezę, że dziś firmy motoryzacyjne specjalnie robią auta gorsze jakościowo, mniej solidne, by móc zarabiać na serwisie ?

Bardzo odważna teza.
Z FARTEM
mcj
Początkujący
 
Posty: 51
Miejscowość: bydgoszcz

25 Gru 2009, 00:02

Czy specjalnie nie wiem - raczej wątpię. Myślę ,że elektronika po prostu pada szybciej niż mechaniczne części. W ostatniej wypowiedzi stawiam tezę, że firmy motoryzacyjne dużo większą kasę zarabiają na serwisie sprzedawanych aut niż na samej ich sprzedaży. Czy producenci aut przy ich budowie jakoś ten fakt wykorzystują - tego nie wiem :)
KaczorLSM
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 694
Miejscowość: Lublin

25 Gru 2009, 00:12

jiGsaw napisał(a):po rozebraniu okazało się, że silnik nie wykazuje śladów zużycia. A był to zwykły silnik R4 1.3.

A na kiego wała go rozbieraliście? Skoro śmigał dobrze, to po co go było rozbierać? Z ciekawości? No bez jaj.

Tak sobie czytam o tych przebiegach o których piszecie i jeden pisze 380 tys. km, drugi 460 tys. km. A jak wejdziesz na Allegro to znaleźć auto z takim przebiegiem to problem.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

25 Gru 2009, 00:13

Z tym, że elektronika jest bardziej zawodna jak czysta "mechanika" to akurat ciężko polemizować. Coś za coś jak to mówią. Wygoda i komfort za zwiększoną awaryjność :wink: .
Z FARTEM
mcj
Początkujący
 
Posty: 51
Miejscowość: bydgoszcz