REKLAMA

Forum samochodów hybrydowych, elektrycznych i konwencjonalnych
baron napisał(a):Rozwiązałem mój problem z autem. Winowajcą wszystkiego były zakwitnięte (zaśniedziałe) styki w dwóch wiązkach (u mnie znajdują się w przedziale silnika po lewej stronie przy podszybiu – jak staniemy przodem do silnika) – jest tam m. in. połączenie do czujnika przepustnicy. Po dokładnym oczyszczeniu styków (koszt 40 zł) przez elektryka wszystkie problemy zniknęły. Trwało to trochę zanim do tego doszło więc chcę przestrzec wszystkich aby nie podążali tak długą i bardzo kosztowną (zanim doszło do naprawy za 40 zł to wydałem na części i „mechaników ok. 2300zł) drogą jak ja. Po pierwsze i najważniejsze jak pojedziecie do mechanika w celu podpięcia do skanera (komputera) swoje auto to zapytajcie jakim programem diagnostycznym dysponuje zakład. Znacząca większość zakładów dysponuje programami ogólnymi, przy pomocy których „diagnozują” wiele różnych marek aut i przy pomocy takich programów nie ma możliwości zdiagnozowania rzeczywistego problemu. Programy te wskazują skutek a nie przyczynę problemu. W moim przypadku wskazywały błędy czujnika spalania stukowego (ponieważ spalanie stukowe występowało) natomiast nie można było na tej podstawie określić tego co było istotą problemu czyli dlaczego występuje spalanie stukowe. Pragnę zaznaczyć, że wymiana czujnika spalania stukowego nic nie dała ponieważ czujnik nie był uszkodzony – on tylko wskazywał na skutek (nie zabija się posła dlatego że przynosi złą wiadomość). Tak jeździłem od mechanika do mechanika, każdy kazał coś wymienić, koszty rosły a problem nie znikał. Dopiero teraz dotarłem do mechanika, który posiadał program diagnostyczny (oryginalny) od producenta samochodu. Po podpięciu do komputera okazało się, że dotychczasowe odczyty błędów i próby domysłów przez innych mechaników są nic nie warte. Dopiero ten program pokazał gdzie naprawdę należy szukać rozwiązania problemu. Teraz UWAGA (program wskazał na te wiązki jak również na kilka czujników z nimi połączonych) należy mieć kogoś kto właściwie zinterpretuje wyniki. Nie należy od razu jechać kupować i wymieniać wszystkich czujników. Ja pojechałem z wynikami do dobrego elektryka, który wiedział jak się do tego zabrać. Powiedział, iż z doświadczenia wie że najpierw należy sprawdzić „kable” bo czujniki mogą być dobre. Jak się okazało miał rację przeglądnął połączenia, styki i kable i jak wcześniej napisałem wystarczyło przeczyścić styki i po problemie. Tak więc reasumując problem który może wydawać się poważny nie musi takim być, należy tylko znaleźć odpowiednich fachowców:
1. program przy pomocy którego odczytujemy błędy powinien być oryginalny od producenta auta
2. Nie wymieniamy wszystkiego co wskaże program (jak jest problem ze stykami czy połączeniami do czujników to program „wykaże” te czujniki pomimo że są sprawne)
3. Jedziemy do mechanika który potrafi dobrze zinterpretować wyniki diagnozy i usunie przyczyny niesprawności a nie będzie próbował usuwać skutków.
adam-and1 napisał(a):baron napisał(a):Rozwiązałem mój problem z autem. Winowajcą wszystkiego były zakwitnięte (zaśniedziałe) styki w dwóch wiązkach (u mnie znajdują się w przedziale silnika po lewej stronie przy podszybiu – jak staniemy przodem do silnika) – jest tam m. in. połączenie do czujnika przepustnicy. Po dokładnym oczyszczeniu styków (koszt 40 zł) przez elektryka wszystkie problemy zniknęły. Trwało to trochę zanim do tego doszło więc chcę przestrzec wszystkich aby nie podążali tak długą i bardzo kosztowną (zanim doszło do naprawy za 40 zł to wydałem na części i „mechaników ok. 2300zł) drogą jak ja. Po pierwsze i najważniejsze jak pojedziecie do mechanika w celu podpięcia do skanera (komputera) swoje auto to zapytajcie jakim programem diagnostycznym dysponuje zakład. Znacząca większość zakładów dysponuje programami ogólnymi, przy pomocy których „diagnozują” wiele różnych marek aut i przy pomocy takich programów nie ma możliwości zdiagnozowania rzeczywistego problemu. Programy te wskazują skutek a nie przyczynę problemu. W moim przypadku wskazywały błędy czujnika spalania stukowego (ponieważ spalanie stukowe występowało) natomiast nie można było na tej podstawie określić tego co było istotą problemu czyli dlaczego występuje spalanie stukowe. Pragnę zaznaczyć, że wymiana czujnika spalania stukowego nic nie dała ponieważ czujnik nie był uszkodzony – on tylko wskazywał na skutek (nie zabija się posła dlatego że przynosi złą wiadomość). Tak jeździłem od mechanika do mechanika, każdy kazał coś wymienić, koszty rosły a problem nie znikał. Dopiero teraz dotarłem do mechanika, który posiadał program diagnostyczny (oryginalny) od producenta samochodu. Po podpięciu do komputera okazało się, że dotychczasowe odczyty błędów i próby domysłów przez innych mechaników są nic nie warte. Dopiero ten program pokazał gdzie naprawdę należy szukać rozwiązania problemu. Teraz UWAGA (program wskazał na te wiązki jak również na kilka czujników z nimi połączonych) należy mieć kogoś kto właściwie zinterpretuje wyniki. Nie należy od razu jechać kupować i wymieniać wszystkich czujników. Ja pojechałem z wynikami do dobrego elektryka, który wiedział jak się do tego zabrać. Powiedział, iż z doświadczenia wie że najpierw należy sprawdzić „kable” bo czujniki mogą być dobre. Jak się okazało miał rację przeglądnął połączenia, styki i kable i jak wcześniej napisałem wystarczyło przeczyścić styki i po problemie. Tak więc reasumując problem który może wydawać się poważny nie musi takim być, należy tylko znaleźć odpowiednich fachowców:
1. program przy pomocy którego odczytujemy błędy powinien być oryginalny od producenta auta
2. Nie wymieniamy wszystkiego co wskaże program (jak jest problem ze stykami czy połączeniami do czujników to program „wykaże” te czujniki pomimo że są sprawne)
3. Jedziemy do mechanika który potrafi dobrze zinterpretować wyniki diagnozy i usunie przyczyny niesprawności a nie będzie próbował usuwać skutków.
mam prośbę ... czy mógłbyś powiedzieć gdzie byłeś u elektryka i gdzie odczytywałeś błędy z lanosa .... ?