Lekkie uderzenie i obtarcie na parkingu, policjant

10 Sie 2018, 08:23

Dzień dobry, proszę doradźcie mi, czy jest szansa na dogadanie się bez mieszania w to ubezpieczyciela. Sprawa wygląda tak:
w nocy na zatłoczonym parkingu pod blokiem, skręciłam w uliczkę, gdzie okazało się, że w głębi uliczki jakiś samochód stał i czekał na kogoś, nie było szans na wyminięcie go, Pan z samochodu wymusił dojeżdżając do mnie bliżej bym to ja się cofnęła i go przepuściła to było na zakręcie. Wrzuciłam wsteczny spojrzałam czy z tyłu nic nie jedzie (i nie jechało , ale..) zaczęłam cofać po czym uderzyłam w samochód stojący tuż za zakrętem (bo również chciał skręcić w tą samą uliczkę) a na samym zakręcie stał zaparkowany równolegle samochód, a za nim inne samochody prostopadle. Nie miałam nawet szans by go zobaczyć, stałam w dole widzialam tylko to co się dzieje na ulicy za tymi zaparkowanymi samochodami ,błąd z mojej strony. Pan czekający bym go przepusciła od razu odjechał... Przykre, że stojący za mną widząc co się dzieje, nie dał mi żadnego znaku dźwiękowego. Uderzyłam lekko, wystraszona wysiadłam zobaczyłam, że u mnie wgniotka , odpryśniety lakier taki większy pajączek. Pan naskoczył na mnie, że u niego został moj lakier. Ciemno było, faktycznie coś tam było widać. Jego zderzak czarny plastik nie malowany. Przeprosiłam, że nie widziałam, a on, że ok ok, zadzwoni po narzeczoną, żeby przyniosła kartkę i spiszemy oświadczenie, bo dogadać się nie może by nie mieć wyrzutów sumienia... no ok.
(bo wolałam, by nie zgłaszać tego do ubezpieczyciela bo to moja już druga stłuczka w tym roku, a pierwsze auto i pierwsza polisa, boję się kosztu następnej polisy gdy juz teraz zapłaciłam 1000 zł za Jazza z 2008r).
Pan odszedl i zadzownil ale na policję... Policja przyjechala, i z ruchu drogowego i zwykly radiowoz. Dmuchaliśmy... Dostałam pouczenie. Rozjechaliśmy się, policjantka z ruchu powiedziała mi, że musiało ich tyle być, bo PAn z którym mialam tą stłuczkę jest policjantem, i badanie trzezwosci musiało być w obecności jego przełożonego itp, tak samo wezwanie policji. Ogólnie było 5 policjantów... Podpisałam protokól. I wrocilam do domu. Oboje zaparkowalismy obok siebie. I rano wychodząc do pracy, patrzę w pełnym swietle na jego zderzak... i nic nie ma... takie mikro ryski, które nawet nie są od tego uderzenia (samochod stary, poobcierany z każdej innej strony w rdzy, z boku miał inne większe zarysowania. To co wydawalo się, że jest moim lakierem to był po prostu brud, kurz który lekko palcem starłam... zrobiłam zdjęcia. Zostawiłam karteczkę, gdzie napisalam, ze pokryję koszt zniwelowania tych rysek ,żeby nie zgłaszał tego ubezpieczycielowi. Dodając, że moim ubezpieczycielem jest Gefion (był o 40% tańszy niż inni ubezpieczyciele), który dobrą sławą się nie cieszy...
Domyślam się, że raczej stluczka i tak będzie zgloszona skoro była policja i protokoł ze zdarzenia i moje przyznanie się do winy. Czy jest szansa by tego jeszcze uniknąć? Jestem dość pechową osobą, poprzednia stluczka była również lekka ja tylko ryski ma rejestracji mialam, a Pan obtarty blotnik, wyjezdzałam z ciasnego parkingu ;( ale spisaliśmy oswiadczenie itp.bo to był jego służbowy samochód. Jeszcze nie ma zimy, boję się, że w tym roku jeszcze coś takiego podobnego może mnie sptotkać. Jak wtedy uniknąć bardzo drogiego OC?
marta210189
Nowicjusz
 
Posty: 5

10 Sie 2018, 11:23

Policja uznała Cię za winną zdarzenia? Jeżeli poszkodowany nie zgłosi zdarzenia do ubezpieczalni to da się załatwić poza, a jeżeli zgłosi to przedstaw swoją wersję że Ty wycofywałaś a on wjeżdzał i Twoim zdaniem to obupólna wina a Policja uznała Ciebie winną (jeżeli tak było) bo gość również pracuje w policji a poza tym na jego aucie nie ma uszkodzeń co widać na zdjęciach z datą. Podejrzewam że poszkodowany kombinator chce wyłuskać kilka zł od Ciebie albo od ub. Tak jak mówisz mógł zareagować jak cofałaś, użyć klaksonu lub cofnąć (co i tak musiałby zrobić) a on sobie czekał aż w niego uderzysz.
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16694
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

10 Sie 2018, 12:10

w sumie to uznała już za nim przyjechali. bo ten pan juz przez telefon powiedzial, ze "Pani o nr rejestracyjnym ..... w samochodzie Jazz.... przepuszczając pojazd przed nią cofajac uderzyła we mnie, a ja stalem z wlączonym kierunkiem w prawo (no bo tez chcial w tą uliczke wjechac). Nawet mnie o nic nie zapytali. Tylko najpierw dmuchanie, a potem podpisanie protokolu. Zapytali czy mam punkty, jesli nie to bedzie pouczenie. No nic, przetrawię to ale ten Pan mieszka po sąsiedzku, trochę uprzykrzę mu życia. Chociażby tym, że parkuje nagminnie w miejscu niewyznaczonym na terenie zamieszkania. W dodatku nie na swojej części parkingu ;)
Ten samochód który stał na zakręcie na chodniku przysłaniając mi widoczność, też stał nieprawidłowo. I się ten Pan wystraszyl jak zobaczyl policję z okna, bo zszedl otworzył maskę o 23.30 i zaczał się grzebać w niej;) wrocil do domu po odjechaniu policji ;p
marta210189
Nowicjusz
 
Posty: 5

10 Sie 2018, 12:19

[quote="marta210189"]Ten samochód który stał na zakręcie na chodniku przysłaniając mi widoczność, też stał nieprawidłowo. I się ten Pan wystraszyl jak zobaczyl policję z okna, bo zszedl otworzył maskę o 23.30 i zaczał się grzebać w niej;) tez warto o tym wspomnieć dla ubezpieczalni
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16694
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

10 Sie 2018, 13:16

sama mam się odezwać do ubezpieczalni, czy czekać aż oni się do mnie odezwą? czy w ogole się odzywają?
marta210189
Nowicjusz
 
Posty: 5

10 Sie 2018, 14:57

Przyjdzie Ci list w którym będziesz musiała potwierdzić wersję zdarzeń i dokonać dokładnego opisu, może być tak że skontaktuje się z Tobą likwidator. Jak poszkodowany się do Ciebie zgłosi żeby się dogadać to daj mu max 100 zł i dodatkowo trzeba spisać oświadczenie że wręczyłaś pieniądze w wysokości.... panu x za szkodę z dnia.... itd.
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16694
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Mercedes-Benz A 45 AMG fascynujący samochód kompaktowy
    Po raz pierwszy w historii sportowy oddział Mercedes-Benz prezentuje fascynujący samochód kompaktowy. A 45 AMG to element strategii "AMG Performance 50", stworzonej dla uczczenia 50. urodzin AMG w 2017 roku. Do jego ...
    Chroń środowisko! Nie wylewaj olejów gdzie bądź!
    Natknąłem się na artykuł który przedstawia kilka negatywnych aspektów wylewania olei gdzie popadnie. Wiadomo każdy z nich korzysta, ale nie każdy wie co z nimi potem robić. "Wiele ludzi, przede wszystkim właściciele ...

26 Sie 2018, 12:36

Nie jest tak, jak to kolega opisuje. Nasza koleżanka cofała i podczas cofania doprowadziła do kolizji. Zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym to ona jest winna bez względu na okoliczności zdarzenia - art.23
pkt 3- przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.
Tak więc nie ma znaczenia, czy ppojazd uszkodzony przez naszą koleżankę był w ruchu czy nie, czy był zaparkowany/stał prawidłowo czy nie.
Co do ubezpieczalni - warto się tego pana zapytać, czy zglł sprawę do ubezpieczalni. Jeżeli nie - można się z nim dogadać i zapłacić za ewentualne szkody z własnej kieszeni. A jak tej szkody nie widać, to za co płacić?
A jak zgłosił, to warto zadzwonić do swojego ubezpieczyciela i poinformować o prawdopodobieństwu wyłudzenia odszkodowania, ponieważ jak koleżanka twierdzi, żadnych szkód nie wyrządziła, a ryski na tamtym samochodzie, nie pochodzą z tego zdarzenia. Wówczas najprawdopodobniej przyślą rzeczoznawcę, który określi czy szkoda powstałą na skutek tego zdarzenia czy nie i ubezpieczalnia na podstawie orzeczenia rzeczoznawcy może odmówić wypłacenia odszkodowania.
Ciekawi mnie tylko jedna sprawa - jak koleżanka sama napisała
marta210189 napisał(a): Uderzyłam lekko, wystraszona wysiadłam zobaczyłam, że u mnie wgniotka , odpryśniety lakier taki większy pajączek.

Skoro więc jest wgniotka, to na drugim samochodzie też coś musi być...
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

27 Sie 2018, 07:46

Może nie wgniotka, a wręcz się wybałuszył się kawałek 2x2cm, bardziej po prostu lakier odprysł. ten zderzak był już robiony i był lekko pękniety z tej strony a tu tego Pana była lekka ryska jakby ktoś długopisem kreskę zrobił na 2 cm. Na razie nic nie dostałam od ubezpieczyciela, likwidatora szkód itp. Nie wiem czy w ogóle dostane? Skoro była policja?
marta210189
Nowicjusz
 
Posty: 5

27 Sie 2018, 11:16

A przekazałaś swoje dane ubezpieczeniowe dla poszkodowanego?

Pismo z ubezpieczalni powinno przyjść
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16694
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

27 Sie 2018, 13:32

nie. policja najpierw oddala dokumenty poszkodowanemu i on poszedl do domu, potem dostalam ja, podpisalam papier i również poszlam do domu. Myślę, że wziął je z komendy, w końcu tam pracuje.
marta210189
Nowicjusz
 
Posty: 5

27 Sie 2018, 17:23

No jest taka możliwość aczkolwiek bylo by to pewnie naruszenie pewnych praw zresztą nie jestem pewny ale wydaje mi się ze nie maja takich info jak np numer polisy
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16694
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4