REKLAMA
Siema
Po ostatnich naprawach, które bardzo nadszarpnęły moją kieszeń okazało się, że do roboty zostały mi hamulce ( tu sprawa jest prosta) i luzy na tylnym moście.
Mechanior mówił, że mogę z tym jeździć i że on jeździ już 3 lata i jest ok i takie tam
A mój post dotyczy zapytania: jak wygląda kasowanie tych luzów?
Coś się reguluje, kupuje cały most, jakieś zestawy naprawcze, czy może inne patenty ?:mrgreen: