Witam,
w jednym z tematów już pobieżnie pytałem, ale co własny temat to własny i sądzę, że dostanę tutaj więcej wyczerpujących odpowiedzi.
Otóż chciałem kupić sobie używany, mały samochód w celu dojeżdżania do pracy. Aktualnie dystans dzielący mnie a pracę to całe 3km. Czyli dziennie 6km + dni wolne może gdzieś dalej (ale ciągle miasto). Sporadycznie będzie na pewno jakiś dalszy wypad za miasto. Sytuacja ta powinna się utrzymać przez rok, dwa. Później może albo ja się od pracy oddalę albo zmienę pracę i wtedy to kto wie ile tych km będzie.
Jako, że znam się na tych sprawach jak świnia na gwiazdach poczytałem wpierw trochę i po pierwszym, jakże mylnym wrażeniu, że gaz będzie dla mnie najlepszy - nieco zmądrzałem i teraz zastanawiam się nad benzyną albo ON a dokładnie turbodieslem.
Chodzi mi głównie o koszt eksploatacji i to by auto pojeździło jeszcze te parę lat. Portfel póki co nie jest bardzo spuchnięty więc dysponuję powiedzmy, że 7000-8000 PLN lub coś koło tego.
Zastanawiałem się nad Oplem Corsą B, Seatem Ibizą II. Podoba mi się jeszcze wizualnie Peugeot 206, ale to francuz, przez wielu odrzucany za awaryjność i większe koszty eksploatacji niż niemców no i ostatnio gdzieś przeczytałem, że te ich diesle nie są takie dobre.
Pytanie czy dla mnie będzie lepsza mimo wszystko benzyna czy jednak TD? Czytałem sporo o TD i powiem szczerze, że bardzo mi się ten silnik spodobał. Z drugiej strony trzeba bardziej dbać chyba o niego, a ja jeszcze takiego doświadczenia w dziedzinie "kultura jazdy" nie posiadam i o niektórych rzeczach typu np. temperatura silnika, zażynanie go, czekanie aż turbina ostudzi się itd itd. nie miałem pojęcia, ale z drugiej strony to chyba nic trudnego nauczyć się takich rzeczy. Zresztą o benzynowe silniki też trzeba dbać.
Jeżeli pominąłem jeszcze jakiś fakt to dajcie znać.
Czy w ogóle ok. 10 letni samochód będzie bezawaryjny jeszcze? Czy to się już praktycznie sypie? Ja wiem, że to wszystko zależy - ale tak ogólnie czy jest sens brać takie coś na te 2-? lata?
I czy diesel jest tańszy w utrzymaniu czy droższy? A jak się popsuje to naprawa czego taniej wychodzi? Benzyny czy diesla? Wolałbym nie dokładać do niego od razu (albo najlepiej wcale
![Razz :P]()
). I tak musiałbym kredyt wziąć bo nie starczy mi a jakiegoś takiego totalnego rzęcha za 3-4k też nie chcę.
------------
Uaktualniłem nieco tytuł - skłaniam się teraz najbardziej ku temu Escortowi z linka z postu datowanego na 29.08.2008. Tani i fajny. Może sie użytkownicy Escortów wypowiedzą nieco na jego temat?