terragady napisał(a):a się z nimi chce po prostu podroczyć
Trzeba było mandatu nie przyjmować. Sąd już orzekł, że te urządzenia są tak samo niewiarygodne jak Iskra. Myślę, że na drugiej rozprawie sądowej sprawa zostałaby umorzona bezproblemowo.
Teraz, jak mandat przyjąłeś, to niestety, ale musisz zapłacić. tym bardziej, że cała procedura ruszyła. US ci mandatu nie ściągnie, ale sąd może wydać nakaz aresztowania. Jak nie mieszkasz w Polsce, to problem póki co jest mały. Ale może się kiedyś pojawić, jak się pojawisz w Polsce. Wtedy przez byle pierdołę można wpaść. Wystarczy tylko, że dojdzie do kolizji z twoim udziałem. I nawet jak to nie będzie twoja wina, to policja i tak sprawdzi kim jesteś ( robią to standardowo za każdym razem przy obojętnie jakiej kontroli ). A wtedy zaświecisz się im na czerwono i z miejsca kolizji odjedziesz w radiowozie do aresztu. A jak się to zdarzy akurat np. na jakieś święta, to to masz po świętach...Wydaje mi się więc, że raczej nie warto ryzykować takiego droczenia się, bo w tym przypadku jesteś na bardzo ryzykownej pozycji. Gdybyś mieszkał i pracował w Polsce, to zapewne mandat zostałby ściągnięty ze zwrotu podatkowego albo z wypłaty. Ale tutaj jest problem w tym, że ani w Polsce nie mieszkasz ani nie pracujesz. Dlatego to droczenie się jest ryzykowne. A wizja aresztu nie jest chyba najlepsza.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...