REKLAMA
Witam,
Posiadam od niedawna Mercedesa klasy A z 1998 roku. Silnik 1.4 w benzynie. Jeżdżony raczej na krótkich dystansach. Pojawiły się niepokojące objawy - stracił znacznie na mocy (jest problem z wyjechaniem pod górkę na trójce przy 50 km/h), przy 3000 obrotów strasznie "wyje", podczas dojeżdżania do świateł przy wrzuceniu na luz obroty spadają do jakichś 200, tak, że prawie gaśnie. Czasami jest problem z odpaleniem - potrafi zaskoczyć dopiero za drugim, trzecim razem.
Sprawdziłem wczoraj stan oleju - na bagnecie przy minimum, więc dolałem litr.
Dzisiaj po krótkiej jeździe (jakieś 15 km) zapaliła się kontrolka oleju...
Otworzyłem maskę, odpaliłem silnik, okręciłem korek wlewu oleju i ma straszne przedmuchy (widać, jak lecą spaliny przez korek), na bagnecie przedmuchów nie zauważyłem. Dodatkowo na bagnecie i pod korkiem wlewu oleju zauważyłem majonez.
Płynu chłodniczego raczej nie ubywa (przynajmniej nie zauważyłem nic takiego).
Nie tak dawno robiona była odma, ale dalej żłopie olej w ilościach straszliwych, świece też wymienione miesiąc temu.
Na jutro mam umówionego mechanika, to poproszę, żeby przy okazji zajrzał, ale może któryś z forumowiczów będzie w stanie mi powiedzieć, czy silnik do remontu? Raczej nastawiam się na najgorsze, niestety.
Pozdrawiam.