Mitsubishi Lancer - prośba o ocenę

19 Gru 2010, 18:16

Witam

Znalazłem takie ogłoszenie:
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]

i mam pytanie do znawców - co o nim sądzicie?
Jest to wersja Intense - nowy w promocji kosztuje teoretycznie 68.000.
Zdarzają się takie okazje, czy auto od razu jest podejrzane?
"zależy mi na szybkiej sprzedaży", "kraj pochodzenia: Niemcy" - a ze zdjęcia książki wynika, że jest z Litwy lub był tam serwisowany.

No i w Kobyłce jest dużo ogłoszeń ze stukniętymi samochodami... Warto go obejrzeć?
Canonier
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: WAW

19 Gru 2010, 18:36

Wygląda ladnie,moim zdaniem można by go było obejrzeć a co do książki to wygląda mi ona na nówke sztuke czyli podrabianą.
Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na tuning, którego nie potrzebujemy, by podobać się ludziom, których nie znamy.
Barol
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 38411
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Golf VI
Silnik: 1.4 TSI 122KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2012

19 Gru 2010, 18:39

barol91 napisał(a):Wygląda ladnie,moim zdaniem można by go było obejrzeć a co do książki to wygląda mi ona na nówke sztuke czyli podrabianą.

nie wiem, ale moj znajomy ma od nowosci Forestera wlasnie z Litwy bo tansze. Przebieg ma na pewno cofniety, ale nie duzo bo takim Lancerkiem ktos mogl zrobic max 50kkm.
Czy bity latwo ocenic ale nie po zdjeciach, musial miec cos robione skoro 'taka okolica' :wink: Ale to nie dyskwalififuje auta, wrecz przeciwnie- lekka stluczka spowoduje ze zostanie Ci kilka tysiecy w portfelu, mozna obejrzec :wink:
JerzyB333
Stały forumowicz
 
Posty: 1179
Miejscowość: ZZZZ

19 Gru 2010, 18:43

Brak zdjęcia prawego przodu... skoro sprzedający zrobił zdjęcie prawego tyłu gdzie widać jest mniej miejsca to co za problem było zrobić zdjęcie tak by było widać prawy błotnik, do tego tekst, że zależy mu na szybkiej sprzedaży... Przecież auto jest wystawione przez komis, a nie przez prywatnego sprzedawcę któremu zależy na kasie (tym bardziej, że sprowadzony od sąsiadów i tylko roczny).

No i na koniec nie podoba mi się maska i przerwy między nią a błotnikami :) do tego tak jakby przy prawym błotniku a prawym bokiem maski (tuż przy samej lampie) był mały uskok.

A na sam koniec cena na kartce to 52800,- więc autko chyba nie chce się sprzedać.
Brynio
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 112
Miejscowość: okolice Kalisza
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Opel Astra f kombi
Silnik: x14nz 60KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1998

19 Gru 2010, 19:05

Haha albo jestem ślepy albo ja tam cebe widze 73.900zł :lol:
Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na tuning, którego nie potrzebujemy, by podobać się ludziom, których nie znamy.
Barol
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 38411
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Golf VI
Silnik: 1.4 TSI 122KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2012

19 Gru 2010, 19:16

Myślę, że samochód jest warty obejrzenia. Co do ceny, to na 90% pierwsza cyfra na kartce to 5, więc faktycznie samochód nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem...(chyba, że ta kartka to tylko taki myk)
Ignorance is bliss...
pinio124
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 773
Miejscowość: Gdańsk
Prawo jazdy: 01 01 2001
Auto: Opel Astra III
Silnik: 1.7 CDTi 100 KM
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2004

19 Gru 2010, 19:20

Najlepiej to pojechać obejrzeć :wink:
Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na tuning, którego nie potrzebujemy, by podobać się ludziom, których nie znamy.
Barol
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 38411
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Golf VI
Silnik: 1.4 TSI 122KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2012

19 Gru 2010, 19:22

wątpię by był to jakiś myk tym bardziej,że zdjęcia z okresu gdy było raczej ciepło. Z resztą nie ma co wierzyć w okazje gdzie samochód ma rok, 11k km przebiegu i jest bezwypadkowy. Przecież Niemiec nie jest głupi i nie sprzeda samochodu który ma rok bo to jak nie patrzeć się nie kalkuluje, tym bardziej za taką cenę by była okazyjna w Polsce na tyle by handlarz miał zarobek. Pogadaj ze sprzedającym niech prześle Ci na maila zdjęcie przodu z prawej strony, bo jakoś dziwnie brak zdjęcia z tej strony wydaje mi się podejrzany :)
Brynio
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 112
Miejscowość: okolice Kalisza
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Opel Astra f kombi
Silnik: x14nz 60KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1998

19 Gru 2010, 19:35

Bardzo dziękuję Wam za wnikliwą analizę. :smile:

Brynio, jak zwróciłeś mi na to uwagę, to też mi się nie podoba ta blacha przy prawych światłach.

Jeszcze się zastanowię, ale raczej dam sobie spokój. Za własne pieniądze nie będę się denerwował, co tam z nim jeszcze było nie tak. :grin:
Canonier
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: WAW

20 Gru 2010, 11:06

Canonier - muszę Ci "zabić ćwieka" - opiszę sytuację AUTENTYCZNĄ z moim byłym Lancerkiem - we wrześniu ubiegłego roku miałem stłuczkę, ale na tyle poważną, że wycena przez rzeczoznawcę była większa, niż nowe auto w salonie... Wtedy było to 4-ro miesięczne auto z przebiegiem 11kkm. Po tym ubezpieczyciel wypłacił mi część odszkodowania, pozostałą miałem dostać za sprzedaż wraku (bo takim się stało auto po wycenie). Wrak został zakupiony przez faceta pod Łodzią, prawdopodobnie z warsztatu samochodowego (sądząc po nazwie firmy). I przez 2 miesiace zdążyłem o nim zapomnieć, aż w listopadzie odezwał się do mnie facet, który miał okazję kupić to auto za cenę 44 tyś PLN (nowe auto kupiłem po zniżkach za 65tyś PLN) - oczywiście został poinformowany o stłuczce, ale określona była jako uszkodzenie blach, podczas gdy naprawdę - oprócz blach - uszkodzeniu uległa zwrostnica przedniego koła, zawieszenie tego koła, przesunięcie komory silnika i przednich słupków (przednie drzwi nie otwierały się do końca), prawdopodobnie uszkodzona skrzynia biegów, wystrzelone kurtyny powietrzne i poduszki boczne w fotelu pasażera - w sumie naprawa w ASO wyniosła by ok 66tyś PLN. A auto zostało kupione za 44 tyś PLN. Więc to, że nic nie widać, o niczym nie świadczy. Piszę to ku przestrodze, żeby ktoś sobie nie myślał, że kupi prawie nowy samochód z małym przebiegiem, który jest BEZWYPADKOWY. Ja bym tego auta nie sprzedał po 4 miesiącach, gdyby nie stłuczka. Myślę, że inni też by nie sprzedali, bo nic na nim nie zarobią (utrata wartości ok 5-6 tyś po 4 miesiącach), chyba, że było bite.
Wg mnie warto się nad tym zastanowić na spokojnie, bo można kupić auto BEZ poduszek, a blachy to teraz się kupuje oryginalne i maluje, więc grubość lakieru będzie ok, tylko wyposażenia nie bedzie w środku. Zobacz, czy przypadkiem kontrolka poduszek nie gaśnie razem z kontrolką silnika, bo powinna trochę poźniej...
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
smarekxy
Początkujący
 
Posty: 219
Miejscowość: podkarpacie
Prawo jazdy: 29 09 2000
Auto: Chevrolet Cruze 2.0 VCDI 175KM

20 Gru 2010, 11:16

smarekxy, dziękuję za odpowiedź. Teraz już na pewno go nie kupię.
Canonier
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: WAW

20 Gru 2010, 12:15

Aż mi sie pewna historia przypomniała jak mi ojciec opowiadał,pojechał wymienić przednią szybe u siebie w Ivecu i tak gadał z łepkami co to robiły.Mówią mu że kiedyś gościu przyjechał prawie nową Audi A4,pare tygodni temu wyjechał z salonu i dziwnie przednia szyba pękła więc gościu postanowił ją wymienić na nową,mówią wszystko pięknie ładnie,zakładają tą oryginalną szybe a tu kapa nie wlezie,jak sie potem okazało auto było dość poważnie uszkodzone podczas transportu do salonu.To tak na wiasen dla tych którzy kupują nowe auto w salonie i myślą że faktycznie to jest 100% bezwypadkowe.
Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na tuning, którego nie potrzebujemy, by podobać się ludziom, których nie znamy.
Barol
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 38411
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Golf VI
Silnik: 1.4 TSI 122KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2012

20 Gru 2010, 13:45

Generalnie uważam na podstawie własnych doświadczeń (a kupiłem 5 samochodów w ciągu 4 lat), że kupno używanego auta, które jest NAPRAWDĘ bezwypadkowe, graniczy z cudem... Chyba, że znamy właściciela i historię tego auta, wtedy można kupować śmiało. Na 97% tanie używane auto (w tzw. "okazyjnej cenie") było mniej lub bardziej bite, kwestia tego, żeby nie kupić poważnie uszkodzonego, może uda się lekko klepnięte.
Nie twierdzę też, że auto z salonu w 100% jest bezwypadkowe, bo czasami można trafić na egzemplarz po wypadku (mimo, że z salonu), tylko w tym przypadku jesteśmy chronieni przez prawo i można żądać zwrotu pieniędzy lub nowego auta (przez UOKiK/sąd), a jak kupimy z komisu, to już raczej nic nie odzyskamy...
Po prostu trzeba uważać i nie napalać się na jeden egzemplarz, trzeba szukać i porównywać - a najlepiej, jak jeszcze wiemy, czego szukać (grubość lakieru, szerokość szczelin, przecieki płynów, szyba przednia inna niż pozostałe, ślad spawania pod dywanikiem w bagażniku - jest masa rzeczy, które trzeba sprawdzać).
A za ok 49tyś PLN można PRÓBOWAĆ kupić Lancera z 2008r. - może nie będzie bity, najlepiej od I-go właściciela, nie z komisu. A najlepiej wg mnie dołożyć te 20tyś PLN (lub dobrać kredyt/leasing), jeśli nam się nie spieszy...
Pozdrawiam!

AHA! Na tym zdjęciu jest chyba system nagłośnienia Foosgate (CD na 6 płyt, 11 głośników, w tym subwoofer w bagażniku) - kosztuje on w salonie ok 10tyś PLN (jako opcja), więc przy cenie auta 44,5 tyś PLN jakoś mniej fajnie to wszystko wygląda, nie?

PS. Jeśli bardzo zależy Ci na TYM autku, to spróbuj znależć dowody na to, że było bite i możesz ze sprzedawcą potargować cenę, np. 15 tyś mniej - wtedy sam je zrobisz i będziesz wiedział, na czym stoisz... Ale raczej mało prawdopodobne, że Ci je sprzedadzą...
smarekxy
Początkujący
 
Posty: 219
Miejscowość: podkarpacie
Prawo jazdy: 29 09 2000
Auto: Chevrolet Cruze 2.0 VCDI 175KM

20 Gru 2010, 17:36

Nie, nie. Już mnie "wyleczyliście" z używanego auta. :grin:

Nie zależy mi specjalnie akurat na tym samochodzie. Za te pieniądze mogę mieć nowe Bravo (oczywiście to nie to samo, ale w środku jest fajnie wykończony), a za 54k nowego Lancera w podstawowej wersji, która ma wszystko, co potrzeba, oprócz lakierowanych lusterek (specjalnie tak zrobili, złodzieje :lol: ).

Nie byłem za bardzo w temacie używanych, dlatego chciałem się dowiedzieć, czy to w ogóle możliwe, żeby ktoś za taką cenę sprzedawał praktycznie nowe auto, chociaż wydawało mi się to strasznie podejrzane.

Teraz już wszystko jasne. Dzięki!
Canonier
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: WAW

20 Gru 2010, 17:55

Nie wiem jak to jest bo samochodu nowego nigdy nie kupowałem :P ale często widzę reklamy z mitsu w roli głównej, gdzie oprócz samochodu reklamują kredyt 50/50. Dzięki temu będziesz miał nowe autko i nie bite (chyba, że trafisz tak jak wyżej). Wiadomo, że strata przy kupnie nowego autka jest, ale dysponując taką kwotą albo możliwości zabrania kredytu 50/50 (tak by spokojnie żyć nie odczuwając go :P) szukałbym czegoś nowego i mieć spokój ;)
Brynio
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 112
Miejscowość: okolice Kalisza
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Opel Astra f kombi
Silnik: x14nz 60KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1998