Jeżeli dla kogoś tak jak dla mnie wyjazd w „teren” oznacza po prostu zjazd z asfaltu na drogę gruntową (również podmytą), szuter, pole, trawę itp. to SUV napędem na 4 (czyli taki Pinin, Grand Vitara ) sprawdzi się wystarczająco, a jego eksploatacja, chociaż oczywiście droższa niż osobówki (chociażby same wymiany oleju w napędach – w osobówce rzadko się to w ogóle robi), nie powinna zrujnować portfela (chyba że mówimy o zużytym Freelanderze
![Wink ;)]()
). Tak coś czuję że tego szuka kolega, ale może się mylę. Co prawda lepiej mieć dwa auta – np. mniejsze do dojazdów do pracy, ale to już wybór indywidualny.
Pocieszny mam do Ciebie jako eksperta pytanie apropo napędów Pinina.
Nie znam się, ale z tego wyczytałem (nie na forach), to Pinin z SS4 ma inaczej niż SS4 w PII i w położeniu 4H jest DOŁĄCZANY napęd na przód w razie potrzeby, włączany wolnym kołem (freewheel) w przednim moście w razie potrzeby gdzie dopiero wtedy wiskoza za centralnym dyfrem dozuje moc (do 50:50), czyli nie jest to odpowiednik przełożenia w moim Full Time czy AWD jak ktoś woli, bo tam wiskoza ma nominalny podział mocy 50:50 i potem ewentualne płynne zmiany tego rozdziału. Przy położeniu 4Hlc i 4Llc mamy do czynienia z blokadą dyfra (czy może raczej wiskozy) na 50:50 bez możliwości zmiany podziału. W niektórych jeszcze jest tylny most z LSD ale jakimś takim innym, co to nie wymaga oleju do przekładni samoblokujących się (heli coś tam chyba).
Czy mój opis jest prawidłowy? Bo tak ostatnio o tym dyskutowałem.
Drugie pytanie, czy w przełożeniu 2H w SS4 przedni wał kręci się podczas jazdy czy nie? Bo mnie wydawało się że tak, bo tak jak pisałem przód włącza wolne koło, a wiskoza chyba nigdy ż tak nie wysprzęgla (oczywiście bez przekazywania mocy) żeby wał stał w miejscu podczas jazdy. Dlatego myślę, że wielkiej różnicy w spalaniu pomiędzy 2H i 4H w Pininie nie ma. Mylę się?
Pozdrawiam!