Witam szanownych forumowiczów
Zaczynając od początku. Posiadam mondeo MK4 z 2007r. 1.8 TDCi 125KM. Rozrząd wymieniony kompletny przy przebiegu 235k tys. Aktualnie auto ma 266k tys. po 21 miesiącach użytkowania. Od jakiegoś czasu miałem problemy z rozrusznikiem, którego podejrzewałem o złe odpalanie samochodu. Objawiało się tym, że np. rano auto kręciło bardzo słabo lub wcale. Słychać było cykanie, a po paru godzinach odpalał od razu jakby nigdy nic. Najczęściej objaw był taki choćby akumulator był wyczerpany, ale aku jeszcze na gwarancji, ładowanie ok, pojemność też ma dobrą. Z racji braku czasu męczyłem się z tym odpalaniem. Tym bardziej, że objawy trwały czasem kilka dni i ustępowały na kilka tygodni. Od piątku, aż do dziś był spokoj z odpaleniem. Przechodząc do sedna dziś jechałem wymienić klocki. Po wymianie zrobiłem sobie pół godzinną rundkę na dotarcie klocków. Po 10-15 min przerwie odpalam samochód. Odpalił od strzała, silnik klekotal sobie jak zawsze i tu niespodzianka po przejechaniu 1-2 metrów samochód zgadł. Rozrusznik kręcił jak szalony i silnik ani drgną, żeby odpalić.
Kontrolki nie pokazują, żadnego błędu. Kontrolka z silnika zawsze gaśnie po kilku sekundach od przekręcenia kluczyka, czyli tak jak zawsze.
Gdzie szukać przyczyny? Auto stoi u teścia ok 30km od mojego domu. Nie znam tam żadnych warsztatów, ani magików, więc w miarę możliwości chciałbym sam ogarnąć sytuację, jeśli w ogóle jest to możliwe. Zaznaczę, że po za tym odpalaniem nie było żadnych objawów, dziwnych dźwięków, pisków itp. itd., i było czuć, że ma kopa jak na takie gabaryty i małą moc. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pomoc.