28 Sty 2013, 13:39
Zamiast czego: Toyota Rav4, 2 generacja, D-4D 116KM
Niby co:
1. Jako jedyny samochód w domu ma dawać fun z jazdy, ale jednak musi być praktyczny
2. Bardziej komfortowe zawieszenie - przykładowo ravka 3 generacji jest już bardzo ok
3. Power! Unlimited power! No dobra, po prostu ma być mocniejszy. Jak bardzo? Testowo przejechałem się Ravką z 2.0l benzyną 150KM i... mój diesel mimo nikczemnej mocy i umiarkowanemu momentowi rozpieszcza. Ten
po prostu nie jechał. Za to Hyundai ix35 z dieslem ~180KM był już mocowo w miarę fajny.
4. Chciałbym stały napęd na 4 kółka (teraz mam), ale z tego co widzę to może być tylko chęć bo w tej klasie mało co go ma.
5. Ma być na tyle nie olbrzymie, żebym nie osiwiał jeżdżąc i parkując w mieście.
6. Musi mieć opcję zjazdu z utwardzonej drogi. Obecna trochę pojeździła i po błocie i śniegu i dziurach (fajne kąty natarcia i zejścia).
7. Skrzynia automatyczna
8. Sensownie niezawodny
Co na razie wymyśliłem bądź rozważałem:
1. Naturalny następca, a zarazem faworyt - Toyota Rav4, 3 generacja, wersja amerykańska, 3.5l V6
Plusy: fajny silnik (m.in. odłączane cylindry), spalanie da się przeżyć jak na taką pojemność, Toyota (mam obcykaną markę, mam gdzie serwisować itd.), duży bagażnik (530l), jeśli mi przyjdzie ochota gazować - pod podłogą zmieści się i 50l butla, samochód kompletnie nie wyróżniający się, w miarę jak na suva sprawny w terenie
Minusy: ciężki (bardzo?) dostęp bo nie występował i nie będzie występował natywnie w Europie, może być cieżko ze sprzedażą, prosty serwis, ale część blacharki znowu niedostępna w Europie i trzeba ściągać zza wody, przy sciągniu trzeba przerobić światła, wersja amerykańska ma licznik wyskalowany w milach (dopiero mniejsze kółko w kilometrach), radio działa co 0,2MHz, termometr w Fahrenheitach itd. (rozwiązaniem jest wersja Kanadyjska, ale tych oczywiście jest jeszcze mniej), czasami problemy ze skrzynia automatyczną (ciekawe czy ktoś w Polsce by mi ją jakbyco zrobił), napęd na przód z dołączanym tyłem, EVAP (potencjalne koszta)
2. BMW X3 E83, 3.0l benzyna R6
Plusy: fajny silnik, bardzo duży fun z jazdy, jest wersja Europejska, w sumie stałe 4x4
Minusy: (podobno) bardzo twarde zawieszenie, bagażnik ok (480l), ale ew. butli LPG zmieścić już nie zmieszczę bez cięcia (fuuu!) podłogi, problemy ze skrzynką rozdzielczą (słynna plastikowa zębatka), ogólnie nie jest to szczyt niezawodności, bardzo ograniczone zdolności "terenowe"
3. BMW X5, E53, 4.4 benzyna V8, LPG
Plusy: fajny silnik (jestem w stanie przeżyć słynny problem z ubytkiem cieczy chłodzącej), o wiele bardziej komfortowe zawieszenie niż w E83, w sumie stałe 4x4
Minusy: troche za duży (a bagażnik ciągle mały), bez LPG to można zapomnieć o jego użytkowaniu, zaczyna być stary, a jako że również nie jest wzorem niezawodności to będą się w nim sypać różne rzeczy co mnie się nie podoba, ograniczone zdolności "terenowe" (aczkolwiek lepiej niż w E83)
4. Przemiły Tiguan z jakimś 2.0 TSI
Plusy: fajnie wykończony, dobrze jeździ (są wersje 180-210KM), zwinne toto, Europejska wersja - proszę bardzo w każdej ilości
Minusy: silnik TSI (turbina...), mały bagażnik, terenowo znowu słabo, coś czuję że DSG w korku to średni wybór
5. Outlander z benzyną 2.4, 177KM, CVT
Plusy: CVT (dość oszczędny), nadaje się w korki
Minusy: umiarkowana moc, słabe prowadzenie, duży, ogólnie nie ma najlepszych opinii
6. Zabijcie mnie ale Yeti, 160KM, 1.8TSI
Plusy: super do miasta, w miarę tani, lubię takie kwadraty
Minusy: umiarkowana moc, znowu TSI (turbina), znowu DSG (korki?), mały bagażnik
7. Forester aka Leśnik (jakaś tam uturbiona benzyna)
Plusy: świetny napęd, wielkość akurat
Minusy: 4-biegowy automat praktycznie go dyskwalifikuje, nie wiem czy ta sensownie mocna wersja była dostępna w Europie, chleje a nie pije paliwo
8. Jakiś Jeep?
Plusy: no właśnie, hmm plusy... wygodny, chyba da radę w moim terenie
Minusy: zawieszenie aż za miękkie, słabe hamulce
Ogólnie nie do końca chciałbym się ładować w landary typu LC, Disco, X5 i Jeep GC - obawiam się że jeśli na paliwo zdzierżę, to koszty serwisu mnie wykończą.
Co jeszcze? Dużo jeżdżę po mieście (Wawa) - musi się to sprawować w korkach. Wyjazdy owszem, ale tych jest mniej niż miasta. 20kkm rocznie.
Chętnie przygarnąłbym takie elementy jak grzane siedzenia, grzana kierownica, elektrycznie ustawiane fotele za to z radością odrzucę szyberdach (jak będzie - trudno, ale wolałbym żeby nie było).
Czemu mówię o benzyniakach, a nie ropniakach? Praktycznie wszystko co mogę kupić (lata 2005+) będzie już z czasów Euro4+ i nie będzie nowe. Bardzo obawiam się tego, że DPF nijak nie zniesie prawie ciągłej jazdy w korkach. Nie przekonuje mnie tak naprawdę nielegalne wycinanie DPFa, denerwuje, że diesel długo się nagrzewa (nie daj boże trafić na korek w wychłodzonym samochodzie przy -15 C), klekot nie jest zły ale pojeździłbym benzyną (pod warunkiem że tak będzie się odpychać) przy okazji oszczędzają na serwisie diesla (wtryski, turbina, bywa drogo). No i kupno niezajeżdżonego diesla to loteria. Jeżdżę spokojnie, więc czekają mnie raczej niskie obroty, ale chciałbym żeby jeśli przyjdzie potrzeba to się to jakoś wkręcało i brzmiało. Czemu prawie 300KM, a nie ~200? Z tego co widzę ze statystyk spalania to zbyt słabe 2.0 benzyny w takich samochodach palą naprawdę niewiele mniej niż o wiele większe 3.0-3.5l (tu na przykładzie Ravki).
Kwota? Wyżej rozpatrywane samochody są z roczników 2005-2009 (X5 - Yeti) więc niech to coś powie. Rozpatruję praktycznie tylko używki, nie spieszy mi się, zakupy mniej więcej za rok, ale muszę się rozejrzeć, pojeździć stąd pytanie już dziś.
Pomysły i opinie?