11 Maj 2012, 21:01
Wchodzenie z nim w polemikę było bezcelowe, był zainteresowany skąd mój blacharz wie, ( 30 lat doświadczenia), na początku starał się rzucać teksty w stylu " co pan? jakie bite?"....jak jechaliśmy na oglądanie, cena 17,5 tys bez jakiegokolwiek gadania, mówił że szkoda jechać jak chcemy za mniej...jak wrócilismy do komisu, to pytam ponownie, ile ostatecznie mówi, to wtedy sie konsultował ze wspólnikami, patrzył ile płacili za auto....ale nie opuścił. Sprzeda to komuś kto mniej zwraca uwagę na stan, z racji na bardzo atrakcyjny wygląd ( lakier na pierwszy rzut oka piękny, a tapicerka robi wrażenie, gdybym nie sprawdził auta to bym już nim jeździł).