12 Wrz 2019, 12:58
Dzień dobry
Od jakiegoś miesiąca coś dziwnego zaczyna się dziać z samochodem. Po odpaleniu i przejechaniu 300metrów wszystko chodzi normalnie.
Problem pojawia się kiedy zaczynam zatrzymywać samochód. Silnik już wtedy zaczyna przygasać tak jakby brakowało mu mocy a kiedy stoję i czekam na wyjazd z ulicznki na drogę główną ze wciśniętym sprzęgłem na 1 biegu obroty zaczynają spadać z 900 na 400.
Przy wyjeżdżaniu samochód jest tak zmulony że nie reaguje na ilość gazu dopiero po 3-4 sekundach gwałtownie wraca do siebie i problem z ruszaniem ustępuje do następnego odpalenia.
Macie jakieś pomysły co to może być? Nie chce za bardzo inwestować w naprawy bo szukam nowego samochodu(ale od miesiąca znaleźć nie mogę) tyle tylko, że za 6 dni mam większą trasę i muszę być pewny że dojadę.
Opel Corsa B 1.5 TD 67km
Wymiany:
-olej (4k km temu)
-rozrząd (14k km temu)
*Właśnie wracając do domu samochód po odpaleniu i przejechaniu 150m przestał przyśpieszać i po 100m zgasł. Jest coraz gorzej...