Witam,
kupilem kilka dni temu uzywanego opla vectre b, rocznik 96, 2,0 w gazie (sekwencja brc), wiadomo pare rzeczy do roboty przy zawieszeniu, ale martwi mnie co innego. problem wygladał nastepująco : autko odpala normalnie, przelacza sie na gaz, pracuje wzorowo przez wiele kilometrow, po czym zjezdzam w boczną alejkę żeby poczekac na kumpla, stoję na parkingu nie gasząc silnika (cały czas pracuje normalnie) i gdy chce ruszyć to nagle gaśnie... Przekręcenie kluczyka niczym nie skutkuje, rozrusznik nawet nie próbuje kręcić, kompletna cisza. wystawiam trójkąt, gasze światła i wyjmuje kluczyk, ale po minucie postanowilem sprobowac jeszcze raz, zapalił bez problemów i znowu nic sie nie stało przez wiele km... taki scenariusz mialem dwukrotnie juz, wczoraj i dzisiaj... bena i gaz zalane, jedyne co to jestem przed wymianą oleju (pali sie czasami czerwona
kontrolka , jak sprawdzalem to jest nawet przelany, na wymiane ide w czwartek). Co może być przyczyną?
ed. jeden raz z tych dwóch miał miejsce nawet na ulicy a nie parkingu, zwolnilem wtedy prawie do zera przed przejsciem i gdy nacisnąłem gaz to mi zdechł... dodam że vectra w automacie