Pierwszeństwo na skrzyżowaniu

18 Lip 2012, 14:22

To mój pierwszy post - chcę się więc ze wszystkimi przywitać

Jezeli jest w złym miejscu proszę moderatora o przeniesienie w odpowiedni dział - ja nie mogłem znaleźć takiego.

Mam pytanie odnośnie pierwszeństwa na skrzyżowaniu obok mojego domu. Na szybko skleciłem rysunek - w załączniku. Proszę o podanie pierwszeństw przejazdu - ulica główna skręca lekko w prawo, ulica stara i luba są ze znakami podporządkowania.
Ogólne problemy:
-ponieważ ulica "ostra" schodzi do skrzyżowania z góry - jadące nią samochody nagminnie wymuszaja pierwszeństwo na samochodach wjeżdżających na skrzyżowanie z ulicy "lubej" (patrzą tylko w lewy bok)
- jadący ulicą główną jadąc prosto (w podporzadkowaną "starą") włączają lewy kierunkowskaz - i to chyba jest błąd? - mimo że przecinają oś jezdni.
- pytanie główne - czy auto A ma pierwszeństwo przed autem C??
Moje podejrzenie co do pierwszeństwa - D, potem jednocześnie A i B, na końcu C. Czy mam rację, bo co najmniej raz w tygodniu jest ostra awantura z jadącymi z góry ulicą "starą".

18 Lip 2012, 16:00

korowiow napisał(a):co do pierwszeństwa - D, potem jednocześnie A i B, na końcu C

Tak ...

korowiow napisał(a):co najmniej raz w tygodniu jest ostra awantura z jadącymi z góry ulicą "starą".

.. zadzwonić po policję ...
A najpierw zadzwonić i wyjaśnić problem, poprosić o ,,przypilnowanie'' przez kilka dni ...

korowiow napisał(a):jadący ulicą główną jadąc prosto (w podporzadkowaną "starą") włączają lewy kierunkowskaz - i to chyba jest błąd?

Tak, to błąd - kierunkowskaz powinien włączyć pojazd jadący główną drogą ,, w prawo'' .. Mimo, że jest na drodze z pierwszeństwem .. A także ten skręcający w lewo ..

20 Lip 2012, 12:24

Dobrze wszystko opisałeś. Najpierw D to oczywiste. Potem A bo zjeżdża z drogi głównej, jednocześnie może jechać B, mimo, że jest na podporządkowanej ale ma prawą wolna, Samochód C zjeżdża na samym końcu. Pełno jest takich przypadków. Ja ostatnio jechałem główną, a z podporządkowanej wyjechała mi baba, ledwo wyhamowałem. Wyprzedziłem ją, zatrzymałem samochód tak, że nie mogła nic zrobić, podszedłem i zapytałem czy nie rozpoznaje znaków, na to ona mi z tekstem,że przecież ona miała prawą wolną. Najlepszy był jej mąż, który siedział obok i cały czas się śmiał, jak zapytałem czy to żona odpowiedział, że tak, więc rzuciłem komentarz: współczuję panu. Ją zatkało ostro a on się jeszcze bardziej roześmiał

)

22 Lip 2012, 10:42

To prawda. Czasami sam się dziwię, jak ci wszyscy mistrzowie kierownicy pozdawali prawa jazdy. Nie wkurza mnie tak bardzo zajechanie drogi, wymuszenia - to się zdarza - jak do szału mnie doprowadza gdy ktoś kto zrobi ewidentny błąd trąbi, macha witkami i puka się w głowę - tylko wtedy włącza mi się agresor - potrafię wyjść do gościa na środku skrzyżowania