REKLAMA
Witajcie!
Od niedawna mam prawko i powoli się zastanawiam nad kupnem swojego pierwszego samochodu. Jeśli chodzi o ubezpieczenie, to będę współwłaścicielem. Budżet to 9-10k, w porywach mogę cuś sprzedać i dociągnąć ledwością do 12k.
Autko wykorzystywałbym do dojazdów do szkoły/uczelnię/pracy/kumpli, w wakacje pewno zaliczę kilka tras.
Chciałbym też, żeby 3/4 osoby (+ew. bagaż) jakoś wygodnie się pomieściły (nie strzeliły se w łeb przed końcem dłuższej podróży).
Preferuję nadwozia typu hatchback, liftback, kombi odpada, sedan raczej też (czekałoby mnie za dużo parkingówek). Benzynka, gazować raczej nie będę.
Moje typy:
- Nissan Almera N16
- Astra G
- Seat Leon I gen
- dla zasady ciepnę tu Gulfa IV i A3 I gen
- Megane I fl - wybrany głównie z sentymentu
- Laguna 2 (tak tak wiem, dojdę do tego na końcu posta)
- Mazda 323f III gen
Wyposażenie minimalne: klima, elektryczne szyby przód
Wyposażenie nieobowiązkowe: sterowanie głośnością radia z kierownicy/manetki za kierownicą (jak np. w Scenicu II, Lagunie II), podgrzewane fotele, tempomat
Niektórzy przy liście moich typów złapią się za głowę i krzykną: "Renault?! Przecież to FRANCUZ! Francuza Ci nikt nie naprawi, a zepsuty był już w fabryce!"
Cała moja rodzina chwali sobie Renault i Fiaty za bezawaryjność bardziej niż niemce/japońce, jakoś rodzinnie mamy większe szczęście do francuzów i fiatów.
No i królowa lawet: Laguna II gen. Słyszałem opinie o Ph I, znam byłych właścicieli i nie polecają. Słyszałem opinie i znam też właścicieli Ph II i ci chwalą za poprawę błędów Ph I. Tu pytanie do was: czy jestem w stanie złapać jakąś Ph II w tym budżecie? A jeśli nie, to czy Ph I dalej będzie miała tysiące problemów, czy po tym czasie i w tym budżecie będą już jakoś ogarnięte, mniej podatne na awarie?
Do tego jeszcze jedno pytanie: Czy kupno któregoś z tych aut jako pierwszego i to do miasta w 90%, a tylko w 5-10% na trasy, ma sens? Może lepiej póki co kupić sobie polo/clio? Bo jednak taka Laguna ma 4,5 metra, więcej nawet niż nasz Scenic II, czyli trochu sporawa bestia.
