Po stłuczce...?

06 Sty 2009, 17:54

Woj - nie wiem w jaki sposób to załatwiliście,ale nawet jak spisaliście oświadczenie,w którym powinno być napisane jakie były przyczyny i skutki tego zdarzenia oraz,że sprawca przyznaje się do winy.Na podstawie tego oświadczenia oraz na podstawie oględzin uszkodzonego samochodu,ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie.Kopia oświadczenia jest ci niepotrzebna do niczego.To jest potrzebne tylko ubezpieczycielowi.Ubezpieczyciel,jeżeli nie ma żadnych wątpliwości nie kontaktuje się ze sprawcą.Dla niego ważne jest tylko to,że sprawca przyznał sie do winy.No i na oświadczeniu jest przecież numer twojej polisy oraz twoje dane.Tak więc ubezpiecvzyciel ma wszystko co potrzebuje.
Maniek7 - Jeżeli są wątpliwości co do sprawcy,to zawsze nalezy wzywać policję.W opisanym przez ciebie przypadku wina jest raczej po obu stronach - po stronie znajomej,że wjechała na skrzyżowanie,mimo,że ty miałeś pierwszeństwo,a po twojej,że włączając kierunkowskaz,wprowadziłeś ją w błąd,bo była przekonana,że skręcasz w prawo,więc mogła bezkolizyjnie wjechać na skrzyżowanie(chyba,że droga jest na tyle wąska,że jeden z samochodów musi zaczekać,aż drugi wykona dany manewr).No i piszesz też,że podczas skrętu wpadłeś w poślizg,bo było śłisko.I tu wchodzi dyskusja o twojej prędkośći przed wykonaniem manewru skręcania.No i mogłaby być sytuacja,że nawet jakby ona stała,to po wpadnięciu w poślizg,mogłeś w nią uderzyć.
Ale w obecnej chwili możemy tylko gdybać.No i zawsze możesz pojechać na policję i zgłosić to zdarzenie.Wówczas policja orzeknie po czyjej stronie jest wina(albo zrobi to sąd grodzki,jeżeli któreś z was się z tym nie zgodzi) no i wlepi mandat.Ale jak orzekną,że wina jest jednak po obu stronach,to mandat dostaniecie oboje i samochody będą naprawiane z polis OC - twój z jej,a jej z twojej no i oboje stracicie po zniżkach.PZU odbiera10% zniżki na 2 lata,jak dobrze pamiętam.
Tak więc sprsawa jest do przemyślenia,w zależnosći od uszkodzeń.Czasami lepiej nawet jest zrobić tak,że każdy naprawia samochód z własnej kieszeni,jeżeli te uszkodzenia nie są duże.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

06 Sty 2009, 18:19

jeśli chodzi o prędkość,to jechałem bardzo powoli,bo na drodze był praktycznie sam lód,jeżeli chodzi o to czy jakby ona nie wjeżdżała na skrzyżowanie bym w nią nie uderzył,droga była prosto z górki i bym przejechał obok niej.Hamowałem na początku silnikiem,ale to nie pomagało i pulsacyjnie delikatnie naciskałem na hamulec,bo nie mam abs i tych różnych kontroli trakcji i poślizgu.Szkody nie są wielkie i po przemyśleniach ustaliliśmy,że ja naprawiam swój,ona swój,nie doszło do uszkodzeń blacharskich,tylko zakończy się na wymianie zderzaków u nas i grilla u mnie.
ustaliliśmy winę obopólną,ja wpadłem w poślizg,a ona wyjechała.
dzięki i pozdrawiam,również tego samego życzę.

a mam jeszcze pytanie jak to jest - jedzie samochód,jest długa prosta,ale na krótkim odcinku jest podwójna ciągła,bo jest zjazd do posesji i jeden wyprzedza drugiego na tym odcinku i w pewnym momencie ten wyprzedzany włącza kierunek i się ładuje prosto w drzwi wyprzedzającego.
kto jest sprawcą kolizji??
maniek7
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: war-maz

07 Sty 2009, 16:18

Pewnie z tym pytaniem chodzi Ci o wątpliwości typu, że kierowca skręcający powinien się upewnić, czy nikt go nie wyprzedza- slyszalem kiedyś takie tłumaczenie kierowcy który wyprzedzał skręcającego w lewo ;)
Ale:
Kodeks drogowy:
Art. 24.
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
...
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

Czyli bedzie to wina wyprzedzającego.
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

19 Sty 2009, 22:11

Sytuacja następująca mam zielone światło na skrzyżowaniu ruszam i uderzam w stojący prostopadle do mnie samochód który wjechał na skrzyżowanie ale go nie opuścił ma czerwone światło.ogo jest wtedy wina moja jego , obopólna??
Łukasz789
Aktywny
 
Posty: 460
Miejscowość: Kraków

20 Sty 2009, 08:25

A ten co wjechał na skrzyzowanie miał mozliwosc opuszczenia go czy był zablokowany po drugiej stronie np. przez korek badz jadace auta? bo jeśli tak to wina tego co stał przepis wyjasnia to bardzo prosto jeżeli nie masz możliwosci opuszczenia skrzyzowania bo np. jest korek który uniemozliwia dalsza jazde nie masz prawa wjezdzac na skrzyzowanie i blokowac bo spowoduje to nastepny korek badz stłuczke.
Jeżeli wjechał na poznym pomaranczowaym to tez bedzie jego wina tylko ze wtedy najlepiej miec swiadka jakiegos bo może sie tłumaczyc ze on taż miał zielone.
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

20 Sty 2009, 10:12

Ogólnie to będzie jego wina. Ale zawsze jest ale:
Jeżeli już koleś stał na skrzyżowaniu, Ty go tam widziałeś, a wjechałeś w niego, mimo że stał tam już troche. Tzn. wjechał on na swoim zielonym, okazało się że nie ma już miejsca na zjazd i musi sobie postać, w tym czasie zmieniły się światła, Ty ruszasz jako pierwszy spod świateł i mimo że widziałeś że nie masz jak przejechać, to wjechałeś i spowodowałeś stłuczke. To wtedy będziesz co najmniej współwinnym(chociaż to zależy od policji jak to uzna więc możesz być niewinny, współwinny lub w pełni winny za stłuczke- widziałem takie przypadki :wink: ), ale koleś będzie mógł wtedy wnieść sprawe do sądu o odszkodowanie.
Ale jeżeli nie widziałeś kolesia, wjechał on na późnym pomarańczowym i został na skrzyżowaniu itp to już jego, wyłącznie wina.

PS. uprzedzając pytanie: tak ten co wjechał na skrzyżowanie i go nie opuścił to jego wina, ale wjechanie w kogoś w wypadku gdy nie jest to wynikiem jakiegoś, nieoczekiwanego zdarzenia drogowego, jest zupełnie inną sprawą;)
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

20 Sty 2009, 10:38

Łukasz789 napisał(a):Sytuacja następująca mam zielone światło na skrzyżowaniu ruszam i uderzam w stojący prostopadle do mnie samochód który wjechał na skrzyżowanie ale go nie opuścił ma czerwone światło.ogo jest wtedy wina moja jego , obopólna??

Jeżeli auto stało w miejscu, to będzie Twoja wina, bo Ty na niego najechałeś. Na skrzyżowaniu mogą być różne sytuacje, komuś może zgasnąć samochód na środku skrzyżowania i trudno żeby ponosił winę, bo ktoś w niego wjechał.

Poza tym trzeba działać przeciwko samosądom bardzo popularnym na ulicach. Kierowcy często wolą przygrzmocić w kogoś żeby "nauczyć go jeździć".
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

20 Sty 2009, 10:57

Dishman napisał(a):Poza tym trzeba działać przeciwko samosądom bardzo popularnym na ulicach. Kierowcy często wolą przygrzmocić w kogoś żeby "nauczyć go jeździć".


No właśnie i jak ktoś się nie zgadza ze swoją winą, gdy mu właśnie ten " samosąd wymierzono, przyjeżdża policja i wmawia że trzeba przyjąć mandat bo sąd i tak uzna jego winę- bo nie chce im się wniosku do sądu pisać, albo się poprostu nie znają :?
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

20 Sty 2009, 15:58

Dziękuje za pomoc sytuacja kolegi miałem do zapytania o jedną jeszcze sytuacje ale zapomniałem więc zapytam później.Przepraszam że nie dopisałem więcej szczegółów ale tamten zablokował skrzyżowanie bo wjechał podobno na swoim zielonym myśląc że się zmieści ale się nie zmieścił, auta przed nim stanęły na czerwonym a on wystawał całym samochodem.
Łukasz789
Aktywny
 
Posty: 460
Miejscowość: Kraków