REKLAMA
Witam
Taka historia.
Wyjeżdżając z posesji, mijam przekreślony znak "strefa zamieszkania" i na wyjazd na drogę dwukierunkową bez pasów, muszę pokonać coś co chyba jest kontynuacją chodnika.
Skręcam w prawo, jadę bardzo powoli bo widoczność jest ograniczona przez liczne samochody, patrzę w lewo i w momencie zjazdu na ulicę główną, jakiś biegacz ląduje mi na masce.
Tu najważniejsza sprawa - nie "zaatakowałem" go przodem, tylko koleś mi wpadł na maskę - ślady pomiędzy kołem a słupkiem.
W skrócie - koleś mówi, że mu po stopie przejechałem, w między czasie przyznaje się, że próbował mnie ominąć (defacto wbiegając na ulicę), policja najpierw twierdzi, że to on wpadł i on jest winny, ale później, że to ja się włączałem i muszę przepuścić wszystkich.
Mandat przyjąłem, ale zastanawiam się nad odwołaniem i pytanie czy mam szansę
PS.
Piszę o kontynuacji chodnika z uwagi na to, iż jest tam położona kostka brukowa i nie ma widocznego rozróżnienia pomiędzy wyjazdem a chodnikiem.
Wzór co prawda może wskazywać, że wyjazd jest "przecięty " chodnikiem - mam nadzieję że zdjęcia trochę rozjaśnią