Górka i to nie leciutka a w miarę porządna, i uczyć się..
stajesz na górce trzymając wciśnięty hamulec nożny, sprzęgło, jesteś na pierwszym biegu
naciskasz przycisk na hamulcu ręcznym i zaciągasz go
trzymasz cały czas wciśnięty ręczny, cały czas trzymasz też wciśnięty przycisk na ręcznym
puszczasz hamulec nożny - nie bój się. Auto się nie stoczy, bo trzymasz zaciągnięty ręczny
wciskasz gaz, żeby samochód zaczął trochę wyć. Jak masz obrotomierz ustaw obroty na ok 3000. Na początek powinno starczyć
puszczasz sprzęgło do momentu aż zacznie ono brać. samochód powinien zacząć się telepać
teraz puszczasz delikatnie ręczny, auto powinno zacząć jechać
puszczasz delikatnie sprzęgło, puszczasz delikatnie ręczny
I już. Po bólu.
Znając kobiety na pewno wszystko chcesz zrobić szybko i bezboleśnie.. a jak się nie umie to się nie uda tak "za chiny". Musisz robić powoli i dokładnie.. Czyli zaciągasz porządnie i trzymasz mocno ręką (tu trzeba trochę siły użyć niestety), potem wciskasz gazu tyle co trzeba i utrzymujesz obroty - na początku będzie to długo trwało ale musi tyle trwać, czyli popiłuj z 5 sekund samochód na tych 2000-3000 obrotów żebyś ustatkowała stopę i obroty były stałe a nie raz bęc w gaz i potem nagle noga w górę obroty spadną samochód zdechł.. Jak będziesz umiała utrzymać obroty ciągle na jałowym biegu to potem dochodzi sprzegło.. Puszczaj je baaaaaaaaaardzo powoli i wychwyć moment brania.. jak sprzęgło bierze to wtedy dodawaj gazu żeby ciągle je utrzymywać bo samochód "potrzebuje" żeby jechać... i na końcu jak zgrasz te dwie rzeczy dochodzi jeszcze delikatne puszczanie ręcznego... Później jak się nauczysz to wszystkie rzeczy będziesz robiła sprawnie i szybko a na początku trzeba długo ale dokładnie!