Problem z ruszaniem z ręcznego pod górkę - help :(

08 Cze 2010, 13:11

Witam,
jestem bardzo młodym kierowcą, jechałam autem dopiero 3 raz (prawko zdane no i niestety 4 lata przerwy w jeździe)... no i mam problem, bo nie umiem ruszać pod górkę z ręcznego :(:(:(... nie mam jeszcze wyuczonej metody by szybko ruszyć z nożnego... strasznie się tym gryzę bo wierzyłam w swoje możliwości a teraz...
może macie jakieś sugestie co robić, jak ćwiczyć????
jeżeli jest już taki temat to sorki, ale nie znalazłam...

help me :oops:
Addicted to diving :)
jellyfish
Nowicjusz
 
Posty: 8
Miejscowość: Kraków

08 Cze 2010, 15:09

Górka, auto, trochę wolnego czasu i nauka. Nic innego nie zostaje. Możesz ew. próbować od mniejszych nachyleń i stopniowo szukać bardziej stromych górek :) powodzenia
elmo
Początkujący
 
Posty: 56
Miejscowość: KR/RZ/SG

08 Cze 2010, 15:16

elmo napisał(a):Górka, auto, trochę wolnego czasu i nauka. Nic innego nie zostaje. Możesz ew. próbować od mniejszych nachyleń i stopniowo szukać bardziej stromych górek :) powodzenia


nom tak... tylko, że nie wiem gdzie w Krakowie mogłabym ... no i pewnie wchodzą w grę godziny baaaardzo późne wieczorem ;/

dzieki :)
Addicted to diving :)
jellyfish
Nowicjusz
 
Posty: 8
Miejscowość: Kraków

08 Cze 2010, 18:50

Górka i to nie leciutka a w miarę porządna, i uczyć się..

stajesz na górce trzymając wciśnięty hamulec nożny, sprzęgło, jesteś na pierwszym biegu
naciskasz przycisk na hamulcu ręcznym i zaciągasz go
trzymasz cały czas wciśnięty ręczny, cały czas trzymasz też wciśnięty przycisk na ręcznym
puszczasz hamulec nożny - nie bój się. Auto się nie stoczy, bo trzymasz zaciągnięty ręczny
wciskasz gaz, żeby samochód zaczął trochę wyć. Jak masz obrotomierz ustaw obroty na ok 3000. Na początek powinno starczyć ;)
puszczasz sprzęgło do momentu aż zacznie ono brać. samochód powinien zacząć się telepać
teraz puszczasz delikatnie ręczny, auto powinno zacząć jechać
puszczasz delikatnie sprzęgło, puszczasz delikatnie ręczny

I już. Po bólu.


Znając kobiety na pewno wszystko chcesz zrobić szybko i bezboleśnie.. a jak się nie umie to się nie uda tak "za chiny". Musisz robić powoli i dokładnie.. Czyli zaciągasz porządnie i trzymasz mocno ręką (tu trzeba trochę siły użyć niestety), potem wciskasz gazu tyle co trzeba i utrzymujesz obroty - na początku będzie to długo trwało ale musi tyle trwać, czyli popiłuj z 5 sekund samochód na tych 2000-3000 obrotów żebyś ustatkowała stopę i obroty były stałe a nie raz bęc w gaz i potem nagle noga w górę obroty spadną samochód zdechł.. Jak będziesz umiała utrzymać obroty ciągle na jałowym biegu to potem dochodzi sprzegło.. Puszczaj je baaaaaaaaaardzo powoli i wychwyć moment brania.. jak sprzęgło bierze to wtedy dodawaj gazu żeby ciągle je utrzymywać bo samochód "potrzebuje" żeby jechać... i na końcu jak zgrasz te dwie rzeczy dochodzi jeszcze delikatne puszczanie ręcznego... Później jak się nauczysz to wszystkie rzeczy będziesz robiła sprawnie i szybko a na początku trzeba długo ale dokładnie!
<b>don't stop tryin'
one day you
you will flyin'
qki007
Stały forumowicz
 
Posty: 1054
Zdjęcia: 9
Miejscowość: Zamość

08 Cze 2010, 20:11

Co prawda jeżdżę po Krakowie, ale nie przyglądam się specjalnie "górkom" :) Tak zgaduję, że może któryś wjazd na jakiś większy parking? Na myśl mi przychodzi np. do Tesco na Wielickiej - jest dość stromo pod górę, ale faktycznie trzeba by to robić wieczorem/w nocy.
elmo
Początkujący
 
Posty: 56
Miejscowość: KR/RZ/SG

09 Cze 2010, 05:13

Żeby wyczuć auto, postaraj się na płaskim terenie ruszyć bez używania gazu, tylko puszczając sprzęgło. Pewnie zauważysz, że gdy puścisz lekko sprzęgło i auto zacznie jechać, to chwilę dobrze jest trzymać sprzęgło w tej pozycji, bez dalszego puszczania, po chwili znowu lekko puścić aż do momentu gdy całkiem zdejmiesz nogę ze sprzęgła. Gdy to opanujesz, ruszanie pod górkę będzie prostsze, bo będziesz bardziej czuć auto.
Krzy_M
Nowicjusz
 
Posty: 43
Miejscowość: wschód zachód

09 Cze 2010, 09:05

dziękuję Wam bardzo za rady...
niestety jestem tak przerażona tego manewru, że aż mi się ręcę pocą :sad:
ale niestety nic mi nie pozostaje tylko ćwiczyć
ja to bym chciala od razu umieć z nożnego :grin: ale do tego to dłuuuuga droga
Addicted to diving :)
jellyfish
Nowicjusz
 
Posty: 8
Miejscowość: Kraków

09 Cze 2010, 10:11

Dlaczego długa, ja pierwsze nauczylem sie z nożnego bo reczny mialem "słaby" i przy wiekszej górce nic nie dawał :D
Przy ruszaniu z noznego musisz wyczuc moment brania, zeby po puszczeniu hamulca nie "szukać" go powoli tylko powiedzmy puścić odrazu na np (kwestia ustawienia sprzegla) 1/3 wysokości az zacznie brać tak zeby auto sie nie staczalo duzo (zawsze sie cos poruszy :D) tylko zaczelo ruszać. No do tego dochodzą odpowiednie obroty w zależności od pochylenia i jak dynamicznie chcemy ruszyc :)


//Prosze nie krytykowac mojego wywyodu bo byc moze nie jest on idealny ale za to nie mam problemów z ruszaniem :)
Kakameo
Początkujący
 
Posty: 205
Miejscowość: ok. Wadowic
Auto: Seicento 900 41KM

17 Cze 2010, 11:05

Cierpliwości! Ja też jeszcze kilka tygodni temu w chwilach ruszania pod górkę byłem bliski zawału :D Wcześniej myślałem, że ruszanie pod górkę będzie dużo bardziej stresujące na egzaminie niż za własnym kółkiem na trasie. Okazało się dokładnie na odwrót. I od razu stałem się wyrozumiały dla egzaminatorów za oblewanie z powodu niezaliczenia "górki". Inna sprawa, że - tak na marginesie - bzdurą dla mnie jest, iż jeśli na egzaminie przy ruszaniu pod górę silnik zgaśnie, to druga próba polega na tym, że zdający egzamin musi z tej górki zjechać i wjechać na nią ponownie. Przecież jeśli komuś zgaśnie silnik na drodze, to nie będzie nigdzie zjeżdżał, tylko będzie musiał ruszyć z miejsca w którym stoi! Dlatego dla mnie logiczniejsze by było, gdyby egzaminowany musiał ruszyć do przodu samochodem znajdującym się na wzniesieniu i miał na to - powiedzmy 1 albo 2 minuty. A czy silnik by mu przy tym gasł - nieważne, ważne żeby zmieścił się w czasie. No i oczywiście nie wolno by było mu się stoczyć więcej niż jakieś 40 cm (albo 30, albo 50).
Teraz - na ogół już udaje mi się ruszać nawet bez używania ręcznego. Na ogół - tzn. raz na jakieś 20 razy gaśnie mi silnik, bo chyba za szybko puszczam sprzęgło :oops: Ale idzie mi coraz lepiej i wierzę, że dalej będzie szło :D Tobie też na 100% będzie szło coraz lepiej :D
- Proszę opisać pracę silnika. - Można własnymi słowami? - Można. - Brum, brum, brum, brum...
zielonolistny
Nowicjusz
 
Posty: 31
Miejscowość: Wawa

17 Cze 2010, 13:01

zielonolistny napisał(a): logiczniejsze by było, gdyby egzaminowany musiał ruszyć do przodu samochodem znajdującym się na wzniesieniu i miał na to - powiedzmy 1 albo 2 minuty. A czy silnik by mu przy tym gasł - nieważne, ważne żeby zmieścił się w czasie.

Słuszna uwaga, sytuacje z którymi mamy styczność na egzaminie powinny być jak najbardziej zbliżone do tych rzeczywistych. W przeciwnym razie późniejsza styczność z podobną sytuacją, w przypadku niepowodzenia może mieć nieciekawe skutki...
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

17 Cze 2010, 21:56

oj no i jak na razie nie mam jak ćwiczyć ani z kim :cry:
generalnie znam trasy gdzie nie ma wzniesien i nimi jeżdże, ale to nie o to chodzi... wzięłam godzine na L i dobrze mi szło z ruszaniem, ale to jest inaczej we własnym aucie niestety....
Addicted to diving :)
jellyfish
Nowicjusz
 
Posty: 8
Miejscowość: Kraków

21 Cze 2010, 14:42

Jak już załapiesz o co dokładnie chodzi, przestanie mieć dla Ciebie znaczenie w jakim aucie wykonujesz ten manewr:)
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

23 Cze 2010, 21:32

grzeg1968 napisał(a):Jak już załapiesz o co dokładnie chodzi, przestanie mieć dla Ciebie znaczenie w jakim aucie wykonujesz ten manewr:)


też mi się tak wydaje:)
Addicted to diving :)
jellyfish
Nowicjusz
 
Posty: 8
Miejscowość: Kraków

24 Cze 2010, 00:21

Ja zdalem prawko 4 miesiace temu teraz mam zamir kupic samochod i tez nie wiem jak to bedzie ...
Ruszanie z recznego nie bylo dla mnie latwe na poczatku ale pozniej jakos sie z tym oswoilem a najlepsze ze na egzaminie jak jechalem to egzaminatorka kazala mi zjechac na bok na ulicy bardzo stromej ale jakos dalem rade z mala trema . Ja mysle ze cwicz na prostej a pozniej jakies male gorki i coraz bardziej strome z czasem sie przyzwyczaisz.
malysmall
Nowicjusz
 
Posty: 36
Miejscowość: Lodz

22 Lip 2010, 09:27

Po pierwsze, nie należy bać się gazu, ja, podobnie jak wielu, opacznie zrozumiałem instruktora, który kazał mi "lekko wciskać gaz". Obroty ledwo się zwiększały i jak troszkę gorzej puściłem ręczny to badziewne Aveo gasło. A chodzi o to, żeby się nie bać gazu - im większa górka, tym więcej go wciskać :).

Najlepiej sobie gdzieś przećwiczyć, jak dane auto się zachowuje.
shilay
Początkujący
 
Posty: 83
Miejscowość: Toruń
Prawo jazdy: 27 02 2008
Przebieg/rok: 8tys. km
Auto: BMW 320i E36
Silnik: M52B20 2.0 150KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1995