Tak powiem szczerze, wolałbym nie walić młotkiem w tą butlę - nie wiem czy na 100% będzie pusty a nie chciałbym zostać wpisany do Księgi Rekordów Darwina
Poszukam jakiegoś warsztatu - może coś ciekawego oni wymyślą - myslę, że taka pierdoła nie powinna być droga w naprawie.
Jak cos wywiem się, to dam znać.