piotrauto napisał(a):a co mam jezdzic na sztywniaka? i byc wyprostowany? to inni sie śmieją przed światłami ze mnie
Kompleksy masz, czy co? Ja jeszcze w życiu nie zauważyłem, aby ktoś się śmiał z innej osoby z powodu jego pozycji za kierownicą. Choć może to dlatego, że na skrzyżowaniach uwagę zwracam na światła oraz ruch uliczny? Poza tym, nawet jak ktoś w innym aucie się śmieje, to skąd wiesz z czego? Może po prostu sobie wmówiłeś, że wszyscy śmiejący się ludzie chichoczą z pozycji? Chyba tak.
Wracając do tematu - oczywistym jest, że jazda z dwiema rączkami na kierownicy jest o wiele bezpieczniejsza. Operowane kierownicą jedną rączką znane jest wśród profesjonalistów jako "Mydełko Fa". Jedną rączką słabiej czuje się auto, nie ma takiej precyzji, jak przy dwóch rączkach - nie wspominając o tym, że podczas gwałtownych manewrów rączka potrafi się poślizgnąć na kierownicy, co do niczego dobrego nie prowadzi.
Nie powiem, mnie też zdarza się, że prowadzę jedną - ale drugą trzymam na kolanie (nigdy na gałce od zmiany biegów) i czeka tylko na odpowiedni moment, aby się przyłączyć.
Pamiętajcie o jednej rzeczy - o pamięci mięśni. Jeśli siadacie do auta i ciągle jeździcie w jednej pozycji, a także trzymacie kierownicę w jakiś określony sposób, to wasza pozycja się będzie zapisywać i utrwalać. To jest główny powód tego, dlaczego tak niewygodnie jest nam, gdy zmieniamy pozycję, albo próbujemy zmienić sposób kręcenia. Wiem to, bo przez to przechodziłem. Kiedyś jeździłem z jedną rączką dość długi czas, a gdy zacząłem prowadzić z dwiema, to czułem się dziwnie, tak nieswojo - lewa ręka chciała sama iść na godzinę 12.00. Pojeździłem jednak troszkę dłużej i przyzwyczaiłem się do nowej, poprawnej pozycji oraz poprawnego operowania kierownicą.
Pamiętajcie, że nieważne jak kręcicie i nieważne jaką pozycję zajmujecie za kierownicą, to się to zapisze w waszej główce oraz mięśniach. Lepiej, abyście zakodowali sobie prawidłowe pozycje oraz wykonywanie manewrów. Jeśli ktoś będzie ciągle jeździł z jedną ręką na lewarku od zmiany biegów, to w razie kłopotów na drodze w te właśnie sposób będzie próbował wyjść z ciężkich sytuacji - uwierzcie mi, że jest to prawda. Ja w niedalekiej przeszłości zacząłem interesować się technikami sportowej jazdy, całkowicie zmieniłem swój styl jazdy. Kiedyś myślałem, że byłem super-wypaśnym kierowcą, ale trwało to dopóki nie zapoznałem się z wiedzą od fachowców - wtedy dopiero zacząłem pojmować to, jakim byłem głupcem.
Minęło sporo czasu, zanim wyzbyłem się złych nawyków - i nawet po roku zdarzało mi się, że w krytycznych sytuacjach chwilowo popełniałem proste błędy (kręcenie jedną ręką podczas poślizgów - ale wtedy wygrywało to, że przez kilka lat kręciłem w ten sposób i odzywały się jeszcze stare nawyki).
Więc panowie i panie, jeśli:
- jeździcie leżąc na kanapie,
- kręcicie jedną reką,
- czujecie wielki dyskomfort gdy zmieniacie pozycję, bądź sposób kręcenia.
Wtedy wiedzcie, że chodzi tutaj o nic innego jak pamięć mięśni. Z każdym dniem, z każdym kilometrem kodujecie w sobie wasze dotychczasowe pozycje i maniery podczas jazdy. Lepiej dobrze zastanówcie się, czy dobrze robicie. Ja nikomu nie zabronię jazdy z jedna ręką, do tego rozłożonym na kanapie jak na leżaku - ale podczas poślizgu będziecie mieli problem.
Właśnie, mam dla was test - zobaczymy, czy macie dobrą pozycję za kierownicą. Usiądźcie w fotelach swoich wozów, oprzyjcie się o oparcie maksymalnie, zapnijcie pasy, dociągnijcie je i spróbujcie wrzucić 5 bieg, a później złapać dwunastej godziny na kierownicy. Jeśli zrobicie to bez odrywania pleców od oparcia, wtedy składam gratulacje - a jeśli odrywacie plecy, to wiedzcie, że wyrobiliście sobie już nawyk "kłaniania się".
Plecy muszą być w oparciu, ponieważ plecami możemy wyczuć naprawdę dużo - szczególnie poślizgi. Plecy w oparciu powodują także to, iż nie motamy się po siedzeniu od prawej do lewej. Plecy w oparciu to podstawa podstaw! Podczas poślizgów człowiek musi mieć pełną kontrolę nad pojazdem. Kierowca musi wryty w fotel, aby utrzymać równowagę, do tego musi bez najmniejszych problemów operować kierownicą (czyli ogólnie trzymać ją).
Wiedzcie, że gdy auto wpada w poślizg, to wtedy zawsze się wyprostujecie (tak to już działa, że przy wyprostowanej pozycji najlepiej odczuwa się równowagę) - jeśli wiec wasze fotele są mocno pochylone do tylu, wtedy oderwiecie plecy od oparcia i będziecie w aucie siedzieć tylko na d..., co spowoduje, że będziecie się motać jak laki. Zamiast trzymać kierownice, będziecie trzymać SIĘ kierownicy.
Prawidłowa pozycja za kierownicą oraz prawidłowe operowanie kierownicą to dwa najważniejsze czynniki, bez których o sportowej jeździe możecie pomarzyć. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że na świecie jest wielu "szybkich i wściekłych", którzy to są specami od "kłaniania się" oraz "mydełka fa" - dają sobie radę, szaleją na drogach, jednak... co ma jazda po ulicach publicznych wspólnego z sportową jazdą? Tak naprawdę przeciętny kierowca potrafi tylko takie rzeczy jak:
- jechać prosto ("szybcy i wściekli" potrafią szybko jechać prosto),
- jechać łukiem ("szybcy i wściekli" potrafią szybko jechać łukiem),
- wyprzedzać ("szybcy i wściekli" potrafią szybko wyprzedzać - Ci najwścieklejsi potrafią wyprzedzać na łukach),
- zaciągnąć ręczny i zrobić coś podobnego do nawrotu (profesjonalni kierowcy nawroty robią bez zatrzymania auta).
Ja uwielbiam przypatrywać się "szybkim i wściekłym", takich rozpoznaje z daleka. Goście w wozach mają maksymalnie pochylone fotele (bo myślą, że tak auta wyglądają bardziej sportowo - dysmózgia), do tego jedna łapa ciągle na lewarku od zmiany biegów. Nie panowie, nie, nie - to nie ma nic wspólnego ze sportową jazdą.
PS Tak, wiem, w formule 1 kierowcy prawie leżą, ale jest to spowodowane tym, że konstrukcja bolidów wymusza taką pozycję. Najlepsza pozycja do jazdy to lekko odchylony fotel do tyłu (podkreślam, lekko - chodzi o to, aby oprzeć się całym ciałem o oparcie).