PRZEPUSZCZAJMY MOTOCYKLE!

14 Sie 2008, 17:16

Dishman napisał(a):Hmmm....? Ale to działa również u mnie. Jak mnie inni kierowcy przepuszczą, to też będę u celu dużo szybciej. Czy ja mam na masce napisane" patrz w lusterka i mnie przepuść"?
Chcesz żebym traktował Ciebie jako pojazd uprzywilejowany. Dlaczego?
Czy Ty masz inny organizm niż mój i nie możesz stać w korkach?

Dishman napisał(a):Właśnie dlatego, że mniejsze to tym bardziej nie powinno im się zjeżdżać z drogi, bo sobie poradzą. Sami się wciśniecie w dziurę.

Przecież dobrze wiesz, że to nie jest tak, że motocyklista uważa się za kogoś lepszego... Po pierwsze, żeby przepuścić motocykl potrzeba niewiele miejsca w przeciwieństwie do samochodu. I dokładnie, czasem wystarczy nie przytulać się do auta na sąsiednim pasie. Czyli wyrobić w sobie taki odruch, jak to jest w wielu innych krajach, że w korku zostawiamy trochę miejsca po środku dla motocykli i rowerzystów. Nie, nie musimy zjeżdżać ile się tylko da tak jak to robimy w przypadku przepuszczania pojazdu uprzywilejowanego. Wystarczy, że nie będziemy się kurczowo trzymać lewej krawędzi. Czy to jest aż tak trudne? Jadąc samochodem robię dokładnie tak samo i nie zauważyłem, żeby to wymagało jakiegoś większego wysiłku.
Dishman napisał(a):Generalnie to chodzi o to, że na drogach publicznych są przepisy. Nikt nie mówi, żeby przestrzegać ich co do 1 km/h, ale w Polsce gdziekolwiek jazda 200 km/h to już sport ekstremalny. Jak ktoś lubi, to niech to robi... ale na torze.

No rozumiem. Jeśli ktoś przekracza dozwoloną prędkość (nie ważne czy o 10km/h czy 100km/h) nie jest w porządku wobec innych. I ja tu przecież nie bronię motocyklistów, którzy w jakikolwiek sposób przekraczają prędkość. Chociaż szczerze mówiąc (gdzieś po części słyszałem kiedyś, więc tak mniej więcej zacytuję) bardziej ufam typkowi, który na motocyklu spędził całe życie i ciśnie 200km/h skupiony tylko na drodze niż gostkowi, który autem pokonuje głownie trasę dom-praca-sklep, a jadąc gada przez telefon i spogląda na bilbordy. Ale do tego przekonywać nie zamierzam.
Dishman napisał(a):Oczywiście Ty możesz odpowiedzieć: ja tak nie jeżdżę. I bardzo dobrze - chwali się to.

I widzisz, tak właśnie może z czystym sumieniem odpowiedzieć wielu. I rozumiem, że oni nie mogą prosić kierowców o ostrożność z racji tego, że takie same pojazdy dosiada ostatnio coraz więcej idiotów? Może w ogóle, żeby być ok powinni zamienić ściga na choppera?
Dishman napisał(a):I nie tylko Ty ryzykujesz, sorry, ale to jest chore podejście. Co prawda Ty w zderzeniu z autem najbardziej ucierpisz, ale ja nie mam zamiaru mieć w plecy 5 godzin czekając na policję, przez kolejny miesiąc czekać na auto u blacharza, a przez kolejne pół roku użerać się z PZU o wypłatę odszkodowania. NIE! Skoro jeździsz na torze, to tam masz się wyszaleć, a na drogach publicznych sobie odpuść.

Ale w tym przypadku chodziło nam o możliwość trafienia na takiego gościa, który zmieniając pas nie spojrzy w lusterko! Ja ryzykuję, że kogoś takiego spotkam. Ja ryzykuję, że ktoś będzie miał gdzieś przepisy i już cały do domu nie wrócę.Tak samo jak wychodząc z domu to ja ryzykuję, że ktoś mnie zaatakuje z nożem. Będziesz miał te 5 godzin w plecy itd. ale z własnej winy.

Poza tym nie wiem jak to zdanie:
Dishman napisał(a):Skoro jeździsz na torze, to tam masz się wyszaleć, a na drogach publicznych sobie odpuść.

ma się do omijania w korkach?
Dishman napisał(a):Taki pewien jesteś? Czyli rozumiem, że jak jakiś motocyklista rozwali w korku lusterko to zrobił to celowo? wierzę ci, że celowo lusterka nie rozwalisz, ale gdyby w Polsce jazda wszystkim wychodziła tak jak to zakładali, to żylibyśmy w niebie.

No ok, tylko że na drodze wykonując w przepisowy sposób każdy manewr zakładamy, że się uda prawda? I tak jak mówisz, nie zawsze się udaje. Czy to znaczy, że mamy te manewry sobie odpuśić? To jest tak samo jak ze zwykłym wyprzedzaniem.
Dishman napisał(a):Tak, pisałem o wyprzedzaniu w trasie.

Mowa była o wyprzedzaniu w korkach.
Dishman napisał(a):Problem w tym, że jak 20 samochodów w korku zrobi miejsce, a jeden nie, to sobie wyobrażam jakie motocyklista bluzgi puszcza na tego jedynego kierowcę.

A dziwisz się? Poza tym nie wiem czy to taki problem, bo gdyby każda złośliwość na drodze kończyła się na bluzgach to pewnie zmalałaby trochę ta liczba wypadków;)
Dishman napisał(a):Chciałbym - naprawdę, ale nie do końca się da. Jeżdżę po Polsce i naprawdę spotkać rozsądnie jadącego motocyklistę, który z grubsza stosuje się do przepisów (ale z własnej woli, a nie dlatego, że nie może kogoś wyprzedzić) jest bardzo ciężko.

Rozumiem, myśleć tak masz prawo. Tylko, że Twoja opinia na temat motocyklistów to jedno, a traktowanie to drugie. Bo np. to, że polacy zapracowali sobie na opinię pijaków i złodziei nie znaczy chyba, że nie możemy wymagać wobec nas kultury od obcokrajowców?
fourup napisał(a):W polsce obowiązują na drogach publicznych przepisy. Ich zbiór nazywa się popularnie kodeksem ruchu drogowego, i KAŻDY użytkownik drogi publicznej MUSI się do nich stosować. Wtedy wszystko byłoby fajnie... Ale niektórym wychodzą z założenia, że "w moim lesie wszystkie zwierzęta są równe, ale lwy są równiejsze"...

No tak... kiedyś też ktoś mi próbował wmówić, że nie znam przepisów i udało mu się. Jeździłem mając pewność, że omijać w korku nie mogę. Do czasu aż poparło mnie jako motocyklistę kilku ludzi, którzy się na tym najlepiej znają (panowie z drogówki).
fourup napisał(a):1. W tym wyżej wymienionym kodeksie jest np. napisane, że na jednym pasie ruchu może się znajdować jeden pojazd. Motocykl obok samochodu jest już pojazdem drugim, a więc łamie przepis (dla jasności - wyprzedzanie powinno się odbywać drugim pasem jezdni, o ile pozwalają na to warunki drogowe i natężenie ruchu!).

Chyba specjalnie ominąłeś jeden wyraz;)
"pas ruchu" - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi
Kiedy obok samochodu znajduje się motocykl, na pasie ruchu nadal znajduje się jeden rząd pojazdów wielośladowych.
fourup napisał(a):dla jasności - wyprzedzanie powinno się odbywać drugim pasem jezdni, o ile pozwalają na to warunki drogowe i natężenie ruchu

Chyba sam sobie na to odpowiedziałeś.
fourup napisał(a):gdyż umożliwiłem motorzyście złamanie przepisów

jakie złamanie przepisów?
fourup napisał(a):3. jeżdżąc po kraju nie spotkałem jeszcze motocyklisty (pomijam motory typu MZ/ETZ, jawa 125 itp), który jechałby z przepisową (czy choćby rozsądnie przekroczoną szybkością. Dodatkowo zdecydowana większość ma nawet podgięte rejestracje, żeby nawet podczas pościgu Policji numery były nieodczytywalne! O czymś to chyba świadczy!

I pewnie wokół szyi mają zawiązanie stalowe linki?:> Kurde, mnie to zawsze dziwiło, ja też chyba dużo jeżdżę, a takich nie widuję jakoś często. Jeśli faktycznie nie ściemniasz to szczerze współczuję takiego pecha.
fourup napisał(a):albo nie ustoisz w korku i czujesz imperatyw kategoryczny, żeby pchać się do przodu - wyprzedzaj/omijaj auta z ich LEWEJ strony. Z prawej, jadąc czy stojąc w korku przy krawędzi jezdni NIKT się nie Ciebie spodziewa

Ja to wiem i pewnie, że lepiej dla mnie jak i dla aut, żebym omijał ich z lewej. Ale dla niektórych kierowców jest to wielki problem.
fourup napisał(a):(i dlatego może np. zjechać na pobocze, czy otworzyć drzwi tuż przed Tobą i wcale nie z chęci powstrzymania Twojego cwaniackiego postępowania!).

Bo omijanie w korku to strasznie cwaniackie postępowanie.
fourup napisał(a):Konkludując: przestrzegaj przepisów - nie będziesz miał powodów do narzekań. No, chyba, że ich nie znasz... Ale to już wtedy jest inna bajka...

Omijając w korkach przestrzegam przepisów, a mimo wszystko często znajduje się jakiś 'powód' do narzekań.
fourup napisał(a):Są jeszcze rowerzyści, ale na szczęście lato się już ma ku końcowi, na jesieni ich ubędzie

Jeszcze tiry, beemki, starsi ludzie za kółkiem i piesi :roll: wszyscy są źli tylko nie my?
Marcin_Ch
Nowicjusz
 
Posty: 12

14 Sie 2008, 22:17

Marcin_Ch napisał(a):Przecież dobrze wiesz, że to nie jest tak, że motocyklista uważa się za kogoś lepszego... Po pierwsze, żeby przepuścić motocykl potrzeba niewiele miejsca w przeciwieństwie do samochodu. I dokładnie, czasem wystarczy nie przytulać się do auta na sąsiednim pasie. Czyli wyrobić w sobie taki odruch, jak to jest w wielu innych krajach, że w korku zostawiamy trochę miejsca po środku dla motocykli i rowerzystów. Nie, nie musimy zjeżdżać ile się tylko da tak jak to robimy w przypadku przepuszczania pojazdu uprzywilejowanego. Wystarczy, że nie będziemy się kurczowo trzymać lewej krawędzi. Czy to jest aż tak trudne? Jadąc samochodem robię dokładnie tak samo i nie zauważyłem, żeby to wymagało jakiegoś większego wysiłku.

Na pewno żeby przepuścić motocykl czasami niewiele trzeba i z tym się zgadzam. Tylko też powiedzmy sobie szczerze, że jeżeli na dwóch pasach w tym samym kierunku auta poustawiałyby się przy lewej i prawej krawędzi tak, aby w środku było maksimum miejsca to praktycznie robi się miejsce dla samochodu osobowego (oczywiście wykluczając, że nigdzie nie stoi nic o masie większej niż 5 ton). Dlaczego więc nie robić takiej akcji, żeby nieformalnie robić sobie trzy pasy ruchu zamiast dwóch?

Wiesz, wszystko jest fajnie jak ktoś przepuszcza kogoś bo chce, ale gorzej jest jak to jest taki obyczaj wymuszony. Jeżeli nie zjedziesz to jesteś ćwok i zjeżdżasz, ale nie dlatego, że chcesz być kulturalny, tylko dlatego, że nie chcesz być ćwokiem, itd.

Marcin_Ch napisał(a):I widzisz, tak właśnie może z czystym sumieniem odpowiedzieć wielu. I rozumiem, że oni nie mogą prosić kierowców o ostrożność z racji tego, że takie same pojazdy dosiada ostatnio coraz więcej idiotów? Może w ogóle, żeby być ok powinni zamienić ściga na choppera?

Może powinni to bardzo pokazywać, że są "normalni"? Może powinni dziękować za zrobienie miejsca. Tylko pytanie jak podziękować 20 kierowcom na raz i każdemu z osobna... .
TIRy też jako cięższe, większe i wolniejsze robią marginesy osobówkom, ale po pierwsze nikt TIRowcom nie urządza kampanii uświadamiających, a po drugie niemal każda osobówka dziękuje za takie zachowanie.

Ja ze strony motocyklisty nie spotkałem się z podziękowaniem.

Marcin_Ch napisał(a):Ale w tym przypadku chodziło nam o możliwość trafienia na takiego gościa, który zmieniając pas nie spojrzy w lusterko! Ja ryzykuję, że kogoś takiego spotkam. Ja ryzykuję, że ktoś będzie miał gdzieś przepisy i już cały do domu nie wrócę.Tak samo jak wychodząc z domu to ja ryzykuję, że ktoś mnie zaatakuje z nożem. Będziesz miał te 5 godzin w plecy itd. ale z własnej winy.

O ile motocyklem będziesz jechał tempem ślimaka, to owszem masz rację. Ale osobiście mam wątpliwości, czy jadący z nadmierną prędkością i niezachowujący bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania nie jest współwinny zdarzeniu.

Marcin_Ch napisał(a):Poza tym nie wiem jak to zdanie ma się do omijania w korkach?

Jeżeli chcesz wszystko sprowadzić do korków to też ma to zdanie zastosowanie. Pytanie gdzie Ci się tak spieszy, że ryzykujesz jazdę między samochodami, skoro już się wyszalałeś na torze? Goni czas? Może trzeba wyjechać 30 minut wcześniej, czy to po prostu uzależnienie, albo obciach stać w korku, bo co kumple powiedzą? Zresztą przypuszczam, że nie jest łatwo przestawić się z szaleńczej jazdy po torze, na "dziadkowatą" jazdę w mieście.
Pomijam fakt, że po mieście jeździ wielu motocyklistów dla samego jeżdżenia. Jeżdżą tam i z powrotem, bo lubią.

Marcin_Ch napisał(a):No ok, tylko że na drodze wykonując w przepisowy sposób każdy manewr zakładamy, że się uda prawda? I tak jak mówisz, nie zawsze się udaje. Czy to znaczy, że mamy te manewry sobie odpuśić? To jest tak samo jak ze zwykłym wyprzedzaniem.

Chodzi o to, że naginając przepisy łatwiej zrobić sobie kuku. Przepisy są bowiem skonstruowane dla wszystkich. Dla kolesia, który jest kierowcą zawodowym i jest maksymalnie skupiony na jeździe, ale i dla starszej kobiety za kółkiem. Chodzi o to, aby ograniczenie do 40 km/h było dla wszystkich bezpieczne. Naturalnie ktoś technicznie lepszy może przejechać taki odcinek szybciej i też się nic nie stanie. Ale łatwiej sobie zrobić kuku jeżdżąc niezgodnie z przepisami, niż stojąc się do kodeksu.

Marcin_Ch napisał(a):A dziwisz się?

Tak. Jeżeli ja jadę w trasie i wyprzedzam TIRy w kolumnie (np. 5 czy 6) i 4 mi zrobią margines, a 2 nie, to nie puszczam w ich kierunku obelg. Po prostu mnie nie przepuścili. Nie mają takiego obowiązku i koniec.

Tu jest tak samo. Osobówka MOŻE Cię przepuścić, ale NIE MA takiego obowiązku.
Osobiście staram się nerwy trzymać na wodzy jak jeżdżę autem. Czasami mi to wychodzi, a czasami jednak krew zalewa. Ale jedna zasada wychodzi mi dobrze - staram się nie okazywać innym kierowcom mojego niezadowolenia, bo to jeszcze bardziej ludzi irytuje.

Marcin_Ch napisał(a):Rozumiem, myśleć tak masz prawo. Tylko, że Twoja opinia na temat motocyklistów to jedno, a traktowanie to drugie. Bo np. to, że polacy zapracowali sobie na opinię pijaków i złodziei nie znaczy chyba, że nie możemy wymagać wobec nas kultury od obcokrajowców?

Mogę Cię zapewnić, że jeżeli tylko zobaczę w lusterku motocyklistę to postaram się go puścić, czy to w trasie, czy w korku. Głównie z powodu bezpieczeństwa i tego, żeby mi taki nie wisiał na zderzaku, bo ja zahamuje, on-mistrz kierownicy się zagapi i mi wjedzie w kuper.
Tak samo jak puszczam jadące nerwowo stare BMW, czy przedstawicieli handlowych. Co nie znaczy, że popieram ich styl jazdy.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

15 Sie 2008, 15:59

Dishman napisał(a):Na pewno żeby przepuścić motocykl czasami niewiele trzeba i z tym się zgadzam. Tylko też powiedzmy sobie szczerze, że jeżeli na dwóch pasach w tym samym kierunku auta poustawiałyby się przy lewej i prawej krawędzi tak, aby w środku było maksimum miejsca to praktycznie robi się miejsce dla samochodu osobowego (oczywiście wykluczając, że nigdzie nie stoi nic o masie większej niż 5 ton). Dlaczego więc nie robić takiej akcji, żeby nieformalnie robić sobie trzy pasy ruchu zamiast dwóch?

To po pierwsze więcej miejsca=większa fatyga. A następna sprawa- tu już można dyskutować z PoRD w ręku. Gdyby trzeci pas był zgodny z przepisami ludzie wykorzystywaliby taką możliwość podobnie jak motocykliści.
Dishman napisał(a):Wiesz, wszystko jest fajnie jak ktoś przepuszcza kogoś bo chce, ale gorzej jest jak to jest taki obyczaj wymuszony. Jeżeli nie zjedziesz to jesteś ćwok i zjeżdżasz, ale nie dlatego, że chcesz być kulturalny, tylko dlatego, że nie chcesz być ćwokiem, itd.

No ja to rozumiem, też nie byłbym zachwycony gdyby ktoś zmuszał mnie do przepuszczania motocykli. Po prostu inaczej odbieramy ten artykuł i w tym problem.
Dishman napisał(a):Może powinni to bardzo pokazywać, że są "normalni"? Może powinni dziękować za zrobienie miejsca. Tylko pytanie jak podziękować 20 kierowcom na raz i każdemu z osobna... .
TIRy też jako cięższe, większe i wolniejsze robią marginesy osobówkom, ale po pierwsze nikt TIRowcom nie urządza kampanii uświadamiających, a po drugie niemal każda osobówka dziękuje za takie zachowanie.

Ja ze strony motocyklisty nie spotkałem się z podziękowaniem.

Zazwyczaj jeśli zbliżam się do takiego korka i po środku jest już miejsce to nie dziękuję bo faktycznie ciężko by było dziękować każdemu omijanemu. Trochę śmiesznie by to wyglądało. Ale jeśli kierowca widząc, że próbuję się przedostać robi mi dopiero miejsce, to nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałbym ot tak przejechać nie dziękując. I jeśli w takim przypadku zdarzało Ci się, że motocyklista nie dziękował to szczerze jest mi teraz za nich cholernie wstyd. Bo gadając z kumplami i bywając na różnych forach wywnioskowałem, że dziękowanie to norma. Może to jest kolejne potwierdzenie tego mojego punktu 3?
Dishman napisał(a):ale po pierwsze nikt TIRowcom nie urządza kampanii uświadamiających,

Bo tu chyba nie ma czego uświadamiać. A jeśli chodzi o proszenie- to byłoby namawianie do jakiegoś tam łamania przepisów(robienie marginesów), jak to sam napisałeś. To jest różnica.
Dishman napisał(a):O ile motocyklem będziesz jechał tempem ślimaka, to owszem masz rację.

No dokładnie. Mówię o normalnym, przepisowym wyprzedzaniu. I uwierz mi, że wykonywanie tego manewru w inny sposób jest w naszym środowisku ostro krytykowane. O ile 200km/h na pustych niekoniecznie, to typowe chamstwo zawsze.
Dishman napisał(a):Ale osobiście mam wątpliwości, czy jadący z nadmierną prędkością i niezachowujący bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania nie jest współwinny zdarzeniu

W tym przypadku się zgadzam, według mnie jest.
Dishman napisał(a):Jeżeli chcesz wszystko sprowadzić do korków to też ma to zdanie zastosowanie.

No chcę, bo w tej części postu gadalismy o korkach, to nie wiem czemu miałbyś znów wypominać przekraczanie prędkości przez motocyklistów ogólnie. Tzn domyślam się czemu:>
Dishman napisał(a):Pytanie gdzie Ci się tak spieszy, że ryzykujesz jazdę między samochodami, skoro już się wyszalałeś na torze? Goni czas?

Dla Ciebie omijanie przez motocyklistów to takie śmiertelnie niebezpieczne walenie do przodu, bez względu na wszystko i wszystkich. A raczej tak nie jest. Mam możliwość, żeby przejechać nie łamiąc przepisów i nikomu nie zagrażając to jadę, bo po co mam sterczeć w tym korku i go powiększać? Dzisiaj ja dotrę szybciej do celu, jutro ułatwię to komuś innemu.
Dishman napisał(a):czy to po prostu uzależnienie, albo obciach stać w korku, bo co kumple powiedzą?

Akurat o obciachu jakim jest stanie w korku dowiedziałem się od Ciebie.
Dishman napisał(a):Zresztą przypuszczam, że nie jest łatwo przestawić się z szaleńczej jazdy po torze, na "dziadkowatą" jazdę w mieście.

Tego też nie zauważyłem.
Dishman napisał(a):Chodzi o to, że naginając przepisy łatwiej zrobić sobie kuku.

Wszystko ok. Ale czy omijanie w korku jest naginaniem przepisów?
Dishman napisał(a):Tak. Jeżeli ja jadę w trasie i wyprzedzam TIRy w kolumnie (np. 5 czy 6) i 4 mi zrobią margines, a 2 nie, to nie puszczam w ich kierunku obelg. Po prostu mnie nie przepuścili. Nie mają takiego obowiązku i koniec.
Tu jest tak samo. Osobówka MOŻE Cię przepuścić, ale NIE MA takiego obowiązku.
Osobiście staram się nerwy trzymać na wodzy jak jeżdżę autem. Czasami mi to wychodzi, a czasami jednak krew zalewa. Ale jedna zasada wychodzi mi dobrze - staram się nie okazywać innym kierowcom mojego niezadowolenia, bo to jeszcze bardziej ludzi irytuje.

Może mnie źle zrozumiałeś. Z tym bluzganiem nie miałem na myśli zdjęcia kasku i rzucania obelg w stronę kierowcy :P Jestem jak najbardziej przeciwny takiemu zachowaniu na drogach. Ale jeśli kilka aut mnie przepuszcza, a jeden nie i to nie dlatego, że nie widzi czy że jest zajęty czymś innym, to zdarza mi się to skomentować pod nosem :P
Dishman napisał(a):Mogę Cię zapewnić, że jeżeli tylko zobaczę w lusterku motocyklistę to postaram się go puścić, czy to w trasie, czy w korku

No i ok. Reszty nie komentuje, bo to jest tak, że ja wiem swoje, a Ty swoje i zauważyłem, że to się raczej nie zmieni.

Dla mnie takie przepuszczanie w korkach to coś jak sytuacja w hipermarkecie. Stoję w kolejce do kasy z wózkiem wypełnionym po brzegi, a za mną gościu z jedną kostką rosołową w łapie. I w zasadzie mógłbym go olać, bo po co się mam fatygować. Ja tu byłem pierwszy, nie? A co on jakiś lepszy, że ma być szybciej w domu? Mimo wszystko przepuszczam, bo ja i tak sobie trochę postoję, więc ta minuta dłużej mi większej różnicy nie robi. Gościu dziękuje i od razu dzień lepszy, bo to już jakiś dobry uczynek na koncie :P I na pewno nie miałbym mu za złe, gdyby mnie uprzedził i wcześniej sam poprosił o przepuszczenie. A to, że gościu jest łysy i nosi dres, albo ma bluzę z kapturem i szerokie spodnie nie znaczy, że mam ulegać jakimś stereotypom i złośliwie go nie przepuścić. Bo może ten wcale nie jest pozbawionym kultury podczłowiekiem z bejsbolem w kieszeni.
Nie będę przedłużał, ale możesz tu sobie podstawić swój sposób myślenia. Czyli 'Ciebie przepuszczają, a mnie nie. Dlaczego?'
Marcin_Ch
Nowicjusz
 
Posty: 12

16 Sie 2008, 14:17

Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):W polsce obowiązują na drogach publicznych przepisy. Ich zbiór nazywa się popularnie kodeksem ruchu drogowego, i KAŻDY użytkownik drogi publicznej MUSI się do nich stosować. Wtedy wszystko byłoby fajnie... Ale niektórym wychodzą z założenia, że "w moim lesie wszystkie zwierzęta są równe, ale lwy są równiejsze"...

No tak... kiedyś też ktoś mi próbował wmówić, że nie znam przepisów i udało mu się. Jeździłem mając pewność, że omijać w korku nie mogę. Do czasu aż poparło mnie jako motocyklistę kilku ludzi, którzy się na tym najlepiej znają (panowie z drogówki). [/qoute]
Panowie z Drogówki też nie do końca przepisy znają (kiedyś usiłowali zabrać mi dowód rejestracyjny pod pozorem posiadania "zbyt wielu punktów świetlnych" - ale to nie ta bajka). To po pierwsze.
Po drugie - mógłbyś się powoływać na ich zdanie, jeśli będziesz miał to na piśmie! A Kodeks mówi wyraźnie, że nie wolno Ci wyprzedzać więcej niż jednego pojazdu na raz (wiem, że to nieżyciowe, ale tak stoi w przepisach, z kilkoma dokładnie opisanymi wyjątkami!).
Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):1. W tym wyżej wymienionym kodeksie jest np. napisane, że na jednym pasie ruchu może się znajdować jeden pojazd. Motocykl obok samochodu jest już pojazdem drugim, a więc łamie przepis (dla jasności - wyprzedzanie powinno się odbywać drugim pasem jezdni, o ile pozwalają na to warunki drogowe i natężenie ruchu!).

Chyba specjalnie ominąłeś jeden wyraz;)
"pas ruchu" - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi
Kiedy obok samochodu znajduje się motocykl, na pasie ruchu nadal znajduje się jeden rząd pojazdów wielośladowych.[/qoute]Czyli próbujesz mi (i nie tylko mnie!) wmówić, że jeśli obok mojego auta na jednym pasie jedzie również motór, to jest OK? Hmm... Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania - jeśli obok mnie na jednym pasie będzie jechać inne auto to też będzie OK??!! Chyba Cię trochę poniosło...
Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):dla jasności - wyprzedzanie powinno się odbywać drugim pasem jezdni, o ile pozwalają na to warunki drogowe i natężenie ruchu

Chyba sam sobie na to odpowiedziałeś.[/qoute]Raczej sam nie rozumiesz mowy pisanej. Napisałem "o ile pozwalają na to warunki drogowe i natężenie ruchu". Może użyłem zbyt dużego skrótu myślowego, ale wyjaśnię co miałem na myśli: jeśli warunki na to nie pozwalają, to nie znaczy, że wolno Ci wyprzedzać na trzeciego, tylko znaczy, że NIE wolno Ci wyprzedzać!
Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):gdyż umożliwiłem motorzyście złamanie przepisów

jakie złamanie przepisów?[/qoute]patrz wyżej...
Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):3. jeżdżąc po kraju nie spotkałem jeszcze motocyklisty (pomijam motory typu MZ/ETZ, jawa 125 itp), który jechałby z przepisową (czy choćby rozsądnie przekroczoną) szybkością. Dodatkowo zdecydowana większość ma nawet podgięte rejestracje, żeby nawet podczas pościgu Policji numery były nieodczytywalne! O czymś to chyba świadczy!

I pewnie wokół szyi mają zawiązanie stalowe linki?:> Kurde, mnie to zawsze dziwiło, ja też chyba dużo jeżdżę, a takich nie widuję jakoś często. Jeśli faktycznie nie ściemniasz to szczerze współczuję takiego pecha.[/qoute]Czy ja pisałem o linkach?! Nie wkładaj mi swoich słów w moje usta, bo to niehigieniczne bardzo jest! ;)
A przyznam się - przedwczoraj w godzinach popołudniowych, na alejach w Krakowie w korku pierwszy raz w życiu ujrzałem Motocyklistę, który grzecznie stał w korku, nie przepychając się do przodu! Szczena opadła mi na kolana. Byłem pod takim wrażeniem, że aż strzeliłem fotkę... Ale po chwili mój szk minął tak szybko, jak się zaczął... To był obcokrajowiec... :(
A co do pecha... Może faktycznie masz rację... przejeżdżając codziennie od 120 do blisko 900 km mam pecha... Mogłem pracować "stacjonarnie"...
Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):albo nie ustoisz w korku i czujesz imperatyw kategoryczny, żeby pchać się do przodu - wyprzedzaj/omijaj auta z ich LEWEJ strony. Z prawej, jadąc czy stojąc w korku przy krawędzi jezdni NIKT się nie Ciebie spodziewa

Ja to wiem i pewnie, że lepiej dla mnie jak i dla aut, żebym omijał ich z lewej. Ale dla niektórych kierowców jest to wielki problem.[/qoute]Jak słusznie napisałeś - DLA NIEKTÓRYCH! Dla mnie nie stanowi to problemu, ale jeśli miałbym przy tym wjeżdżać na chodnik, czy dojeżdżać do innego auta na "grubość" lakieru - to wybacz, ale z racji posiadania kilku aut (prawie wszystkie w najwyższej grupie pojemności!) nie zamieżam ryzykować zwyżki składki OC tylko po to, żeby ktoś dojechał na miejsce 0.5 minuty szybciej!

Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):(i dlatego może np. zjechać na pobocze, czy otworzyć drzwi tuż przed Tobą i wcale nie z chęci powstrzymania Twojego cwaniackiego postępowania!).

Bo omijanie w korku to strasznie cwaniackie postępowanie.[/qoute]
Ty pewnie nie, ale ja tak to właśnie traktują!

Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):Konkludując: przestrzegaj przepisów - nie będziesz miał powodów do narzekań. No, chyba, że ich nie znasz... Ale to już wtedy jest inna bajka...

Omijając w korkach przestrzegam przepisów, a mimo wszystko często znajduje się jakiś 'powód' do narzekań.
fourup napisał(a):Są jeszcze rowerzyści, ale na szczęście lato się już ma ku końcowi, na jesieni ich ubędzie

Jeszcze tiry, beemki, starsi ludzie za kółkiem i piesi :roll: wszyscy są źli tylko nie my?

No... teraz toś mi ciśnienie podniósł! Nigdy nie twierdziłem, że jeżdżę lepiej niż inni! Owszem mam trochę większe doświadczenie (w odniesieniu do średniego statystyczniego kierowcy) z racji sporego przebiegu (blisko 2mln km!). Jednak nadal nie twierdzę, że wszyscy są be, tylko ja jestem cacy! Jeśli następnym razem zostanę przez Ciebie potraktowany jak klasyczny bezmózgi łoś - zaproszę Cię na uklepaną ziemię! :mrgreen:
A już po spokojności - jak przejedziesz chociaż połowę z tego co ja - wtedy napisz kolejnego posta w tym temacie. Twoja krucjata zaczyna odnosić zupełnie odwrotny do zamierzonego skutek! Nawet ja teraz zaczynam się zastanawiać, czy puścić tego z tyłu na szlifierce, czy go "niezauważyć"... Mimo, że wcześniej nie stanowiło to dla mnie żadnej ujmy, ani problemu... :roll:
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

16 Sie 2008, 17:00

fourup napisał(a):Panowie z Drogówki też nie do końca przepisy znają (kiedyś usiłowali zabrać mi dowód rejestracyjny pod pozorem posiadania "zbyt wielu punktów świetlnych" - ale to nie ta bajka). To po pierwsze.
Po drugie - mógłbyś się powoływać na ich zdanie, jeśli będziesz miał to na piśmie! A Kodeks mówi wyraźnie, że nie wolno Ci wyprzedzać więcej niż jednego pojazdu na raz (wiem, że to nieżyciowe, ale tak stoi w przepisach, z kilkoma dokładnie opisanymi wyjątkami!).

fourup napisał(a):Czyli próbujesz mi (i nie tylko mnie!) wmówić, że jeśli obok mojego auta na jednym pasie jedzie również motór, to jest OK? Hmm... Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania - jeśli obok mnie na jednym pasie będzie jechać inne auto to też będzie OK??!! Chyba Cię trochę poniosło...

Ok, to jak będziesz miał chwilę, podaj mi konkretne zapisy z kodeksu, które zabraniają mi omijania aut w korkach (jeżdżę motocyklem, a nie motorowerem ;) ) Nie lubię dojeżdżać sobie przepisami tym bardziej z człowiekiem, który tego problemu z przepuszczaniem w korkach nie widzi. Ale sam rozumisz, że teraz wypadałoby się bronić :P
fourup napisał(a):Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania - jeśli obok mnie na jednym pasie będzie jechać inne auto to też będzie OK??!!

A tutaj to mnie nie zrozumiałeś.
fourup napisał(a):Czy ja pisałem o linkach?! Nie wkładaj mi swoich słów w moje usta, bo to niehigieniczne bardzo jest!

A czy ja napisałem, że napisałeś? To było pytanie. :P
fourup napisał(a):Jak słusznie napisałeś - DLA NIEKTÓRYCH! Dla mnie nie stanowi to problemu,

No i cieszę się bardzo.
fourup napisał(a):No... teraz toś mi ciśnienie podniósł! Nigdy nie twierdziłem, że jeżdżę lepiej niż inni!

No to zwracam honor. Tak to wyglądało ;)
fourup napisał(a):A już po spokojności - jak przejedziesz chociaż połowę z tego co ja - wtedy napisz kolejnego posta w tym temacie.

... :shock:


Nie miałem tutaj zamiaru zagrać wszyskomogącowiedzącego, wyskoczyć z kodeksem, pokazać paluchem to i tamto i wszystkim oznajmić, że MUSZĄ mnie przepuszczać, bo tu nigdzie nie jest napisane, że mi nie wolno :P A jakoś w trakcie gadki tak właśnie wyszło. Tylko widzisz, tak jak Tobie się ciśnienie podniosło, bo porównałem Cię do kogoś do kogo nie powinienem, tak mi się podnosi za każdym razem jak czytam, że łamię przepisy omijając w korkach, albo jak ktoś oznajmia, że motocyklistów nie przepuści, bo ścigacz=kierowca idiota. Po prostu chciałbym wyjaśnić sprawę odnośnie tego kodeksu, żeby mi później nikt nie próbował wmówić, że umożliwia mi łamanie przepisów. Albo odwrotnie...może okaże się, że jestem w błędzie.
Marcin_Ch
Nowicjusz
 
Posty: 12

16 Sie 2008, 20:21

Marcin_Ch napisał(a):(...) Ale sam rozumisz, że teraz wypadałoby się bronić :P
(...) może okaże się, że jestem w błędzie.


Mówisz i masz... ;)

Myślę, że wystarczy zacytowaniekilku definicji używanych w kodeksie... Żródło: Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym (tekst jednolity, z dnia 20.06.1997 wraz z późniejszymi zmianami, wyd. III poprawione, Warszawa 2007)

Dział I, Art. 2. napisał(a):Użyte w ustawie określenia oznaczają:
(...)
7. pas ruchu - każdy z podlużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogwymi;
(...)
27. omijanie - przejeżdżąnie (przechodzenie) obok nieporuszającego się pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody;
28. wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszająceg się w tym samym kierunku;
29. zatrzymanie pojazdu - unieruchomienie pojazdu nie wynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę;
30. postój pojazdu - unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłuzej niż 1 minutę;
(...)
45. motocykl - pojazd samochodowy jednośladowy lub z bocznym wózkiem - wielośładowy;
(...)



A teraz mały wywód teoretyczny:
Pojazd stojący w korku nie spełnia warunków pktu 29. ani 30. gdyż jego zatrzymanie WYNIKA bezpośrednio z warunków ruchu drogowego, dlatego przebijając się przez korek nie omijasz, ale WYPRZEDZASZ pojazdy BĘDĄCE W RUCHU (wiem, to taki paradoks, ale to wynika z Kodeksu)...
A więc idąc dalej - na jednym pasie ruchu może się znajdować JEDEN rząd pojazdów wielośladowych, poruszających się w jednym kierunku. Niestety - przebywanie motocykla obok samochodu (pojazdu wielośladowego) nie powoduje, że na ten czas pojazdy te stają się jednością, tylko pojawia się pojazd jednośladowy obok wielośladowego, który tworzy DRUGI rząd pojazdów na jednym pasie ruchu... A więc przestaje się mieścić w definicji zawartej w Kodeksie...

No!
Mam nadzieję, że wystarczająco jasno i logicznie...
Jakby co - kamyczek jest w Twoim ogródku ;)

Jeśli uważasz moje rozumowanie za błędne/nielogiczne - oczekuję conajmniej cytatu z wyroku SN / NSA / TK (nie wiem który dokładnie ma w swoich kompetencjach podważanie ustaw)... ;) Albo LOGICZNEGO przekonującego dowodu opartego na przepisach (lub wiążącej ich interpretacji), wraz z cytatami i podaniem źródła...

:mrgreen:
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

18 Sie 2008, 01:05

Każdy mówi o tych lusterkach...że ludzie w autach nie patrzą itd.
Sam jeździłem 3 lata na jednośladzie...też mnie to drażniło, ale zauważyłem tendencję przez motocyklistów do wyprzedzania samochodów z prawej strony (oczywiście nie każdy tak robi, lecz często można spotkać takich kierowców), co jest łamaniem przepisów i stwarzanie niebezpieczeństwa dla kierującego samochodem, bo może np. się wystraszyć itd. a o motocykliście już nie mówię...bo on ryzykuje już swoje życie...i co Wy na to?
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

18 Sie 2008, 01:13

To teraz mój wywód teoretyczny:

W PoRD "nieporuszający się" to nie to samo co"zatrzymany". Dlaczego w definicji omijania nie użyto wprowadzonego pojęcia(zatrzymanie pojazdu), a czegoś całkiem innego? Bo wydaje mi się, że chodzi o coś całkiem innego.

A na potwierdzenie:
Dział II, Oddział 5, Art. 23. napisał(a):Kierujący pojazdem jest obowiązany:
(...)
2.przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość; omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony;


Pojazd omijany w tym przypadku również nie spełnia warunków punktu 29. ani 30., gdyż jego zatrzymanie WYNIKA bezpośrednio z przepisów ruchu drogowego (sorry za skopiowanie zdania :P). Pojazd nie porusza się, ale nie jest zatrzymany.

Dział I, Art. 2. napisał(a):
Użyte w ustawie określenia oznaczają:
(...)
7. pas ruchu - każdy z podlużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogwymi;


Żeby w ogóle mówić o czymś takim jak pas ruchu, musimy mieć miejsce, które wystarczy do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych (coś jak określenie minimalnej szerokości). Po drugie definicja mówi o tym, że tylko jeden rząd pojazdów wielośladowych może tworzyć pas ruchu, dwa rzędy pojazdów wielośladowych tworzą już dwa pasy ruchu itd. Wielośladowych-żeby ktoś sobie nie pomyślał, że jeśli przed autem jedzie np. moto obok moto to tworzą one dwa pasy ruchu. Nigdzie nie jest zabronione poruszanie się po pasie ruchu dwóch pojazdów (aby zachować jeden pas ruchu, musi być to wieloślad+jednoślad lub same jednoślady). Zabronione jest jedynie poruszanie się więcej niż jednym pasem ruchu. No i oczywiście bezpieczna odległość.
Marcin_Ch
Nowicjusz
 
Posty: 12

18 Sie 2008, 09:13

@Marcin, widzę, że jednak się nie dogadamy...
Na konkretne, poparte cytatami, argumenty wysuwasz teksty typu "dlaczego nie użyto..."... Nie interesuje mnie dlaczego nie użyto! Ważne jest czego użyto! I póki nie jest to zmienione - właśnie to, czego użyto jest obowiązujące!! Czy to takie ciężkie do przełknięcia!? Mnie też nie podoba się, że muszę ustępować pieszym na pzrejściu, ale ustępuję, bo tak mówi prawo! Nie podoba mi się, że nie wolno mi zawracać, jeśli na lewym skrajnym pasie znak pozimy informuje, że to pas do skrętu. Ale tak jest i muszę tego przestrzegać! Nie podoba mi się ograniczenie szybkości do 50kmph w terenie zabudowanym, ale tak mówi przepis, więc tak będę jeździć! Czy to takie, kurna ciężkie?!
A już Twoja argumentacja, że jednoślad obok wielośladu to nadal jest tylko wieloślad mnie powala i łamie moją psychikę na całej linii... Nie wiem, kim jesteś z zawodu, ale nadawałbyś się do marketingu - z takim tokiem rozumowania spokojnie przygotujesz kampanię reklamową grzebieni dla łysych...

To chyba tyle, jeśli chodzi o ten temat z mojej strony. Następnym razem mogę polemizować z rzetelnymi i logicznymi argumentami, a nie "dlaczego nie użyto..."

I jednocześnie po raz kolejny apeluję:
Motocykliści!
Patrzcie w przepisy!
I przestrzegajcie ich!
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

18 Sie 2008, 12:17

Te przepisy ruchu drogowego czasem są dziwne i niezrozumiałe...a wręcz bezsensowne...i może nie czasem...ale często nieskonkretyzowane...
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

18 Sie 2008, 12:33

Heh...tylko, że na pytaniu się nie skończyło. Też podałem argument poparty cytatem, który dowodzi temu, że "nieporuszający się" nie znaczy "zatrzymany". To czego więcej chcesz? Po prostu tutaj się pomyliłeś.
Wytłumaczyłem Ci tak samo jak ja odbieram definicję pasa ruchu. Nigdzie nie jest napisane, że na pasie ruchu może znajdować się tylko jeden rząd pojazdów. I nie jest to tylko moje przemyślenie.
Gdyby w kodeksie był zakaz poruszania się dwóch rzędów pojazdów jednym pasem, czy zakaz wyprzedzania tym samym pasem, to nie byłoby rozmowy.

Piter napisał(a):ale często nieskonkretyzowane...

Zgadzam się :wink:
Marcin_Ch
Nowicjusz
 
Posty: 12

19 Sie 2008, 08:32

Marcin_Ch napisał(a):Heh...tylko, że na pytaniu się nie skończyło. Też podałem argument poparty cytatem, który dowodzi temu, że "nieporuszający się" nie znaczy "zatrzymany". To czego więcej chcesz? Po prostu tutaj się pomyliłeś...

Nie uważam, że się pomyliłem, tylko moja interpretacja przepisu różni się od Twojej. Prawo nigdy nie będzie pisane tak, aby nie było miejsca na różne interpretacje, gdyż adwokaci i inne mecenasy straciliby pracę :-? :roll:


Marcin_Ch napisał(a):(...) Wytłumaczyłem Ci tak samo jak ja odbieram definicję pasa ruchu. Nigdzie nie jest napisane, że na pasie ruchu może znajdować się tylko jeden rząd pojazdów. I nie jest to tylko moje przemyślenie...

Dział I, Art. 2. napisał(a):Użyte w ustawie określenia oznaczają:
(...)
7. pas ruchu - każdy z podlużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogwymi;
(...)

Na pewno nigdzie?

W sprawie Dział II, Oddział 5, Art. 23, pkt. 2, zacytowanego przez Ciebie - kluczowe znaczenie dla zrozumienia tego CAŁEGO zdania jest zwrot: "sygnalizującego zamiar skrętu". Nie wiem, czy dla Ciebie to jest zrozumiała różnica, ale samochody stojące w korku, czy też jadące pasem ruchu, a NIESYGNALIZUJĄCE zamiaru skrętu, nie podchodzą pod ten zapis...

Twoje czytanie i rozumienie Kodeksu jakieś takie bardzo wybiórcze jest, a argumentacja, że wieloślad + jednoślad OBOK siebie to nadal jest JEDEN rząd pojazdów jest ... "przytłaczający" ...
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

21 Sie 2008, 18:40

fourup napisał(a):Nie uważam, że się pomyliłem, tylko moja interpretacja przepisu różni się od Twojej. Prawo nigdy nie będzie pisane tak, aby nie było miejsca na różne interpretacje, gdyż adwokaci i inne mecenasy straciliby pracę

No dokładnie i o ile odnośnie pasa ruchu się z tym zgadzam (znacznych dowodów na poparcie swojej interpretacji nie mam ani ja, ani Ty), to odnośnie omijania niekoniecznie.
fourup napisał(a):Na pewno nigdzie?

Rodzaju pojazdów nie zaznaczyłeś:P

Po prostu według mnie "wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych" to nie to samo co "po którym może poruszać się tylko jeden rząd pojazdów". I nie ten cel definicji.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, to na jednoślady w ogóle miejsca na drodze nie ma. No bo ile ich rzędów się może poruszać, skoro nie jest to zawarte w definicji? Jest tylko mowa o wielośladach.
Poza tym, wyprzedzając rowerzystę musisz zmieniać pas?
fourup napisał(a):W sprawie Dział II, Oddział 5, Art. 23, pkt. 2, zacytowanego przez Ciebie - kluczowe znaczenie dla zrozumienia tego CAŁEGO zdania jest zwrot: "sygnalizującego zamiar skrętu". Nie wiem, czy dla Ciebie to jest zrozumiała różnica, ale samochody stojące w korku, czy też jadące pasem ruchu, a NIESYGNALIZUJĄCE zamiaru skrętu, nie podchodzą pod ten zapis...

Czy ja napisałem, że Dział II, Oddział 5, Art. 23, pkt. 2 dotyczy stania w korku?! Chodzi o to, że gdyby faktycznie było tak, że "zatrzymany"="nieporuszający się" to manewr ten (omijanie pojazdu sygnalizującego itd.) nazywałby się wyprzedzaniem.
fourup napisał(a):Twoje czytanie i rozumienie Kodeksu jakieś takie bardzo wybiórcze jest,

Gdyby to moje rozumienie było jakieś inne niż wszystkie, to pewnie powstrzymałbym się od tej dyskusji. Przeczytaj sobie jeszcze raz artykuł podany w temacie, poczytaj sobie forum policyjne, gdzie jest i o omijaniu w korkach i o wyprzedzaniu tym samym pasem, bo może ja po prostu tłumaczyć nie potrafię, czy cuś:P
Marcin_Ch
Nowicjusz
 
Posty: 12

21 Sie 2008, 20:10

Marcin_Ch napisał(a):To po pierwsze więcej miejsca=większa fatyga. A następna sprawa- tu już można dyskutować z PoRD w ręku. Gdyby trzeci pas był zgodny z przepisami ludzie wykorzystywaliby taką możliwość podobnie jak motocykliści.

Wiesz, jeżeli ktoś robi większą fatygę to widocznie bardzo kulturalny, a nie tylko kulturalny. Wniosek? Przepuszczający motocykle to zwykłe chamy :lol:
Nie chodzi o zgodność, czy niezgodnośc trzeciego pasa ruchu. Chodzi o to, że nawet motocyklem, stojąc obok auta przy ruszaniu wyprzedzasz go i jedziesz za autem z przodu wjeżdżając na skrzyżowanie. Tak jest bezpieczniej, bo zjazd po drugiej stronie skrzyżowania może być zaskakująco wąski.

Marcin_Ch napisał(a):No ja to rozumiem, też nie byłbym zachwycony gdyby ktoś zmuszał mnie do przepuszczania motocykli. Po prostu inaczej odbieramy ten artykuł i w tym problem.

Być może tak. Ja nawet pewnie inaczej odbieram tytuł tego tematu, a raczej sposób (chamski) w jaki jest napisany. CapsLockiem, co w świecie internetu oznacza krzyk z wykrzyknikiem na końcu. To tak jakby ktoś darł ryja na mnie pouczając mnie, żebym był kulturalny.

Marcin_Ch napisał(a):Zazwyczaj jeśli zbliżam się do takiego korka i po środku jest już miejsce to nie dziękuję bo faktycznie ciężko by było dziękować każdemu omijanemu. Trochę śmiesznie by to wyglądało.

I w tym tkwi problem motocyklisty. Nie podziękowanie za miejsce może być odbierane jako postawa, że to mój psi obowiązek ustąpić Tobie miejsca.

Marcin_Ch napisał(a):I jeśli w takim przypadku zdarzało Ci się, że motocyklista nie dziękował to szczerze jest mi teraz za nich cholernie wstyd.

Ja nie pamiętam jak dziękują motocykliści. Poprzez kierunkowskazy, machają rękoma, nogami? Nie mogę sobie przypomnieć, żeby kiedykolwiek, gdziekolwiek motocyklista dziękował.

Marcin_Ch napisał(a):Bo tu chyba nie ma czego uświadamiać. A jeśli chodzi o proszenie- to byłoby namawianie do jakiegoś tam łamania przepisów(robienie marginesów), jak to sam napisałeś. To jest różnica.

Fakt, nie ma czego uświadamiać, bo TIRowcy o tym wiedzą, a mimo to niektórzy się tym nie przejmują i mają ku temu prawo.

Marcin_Ch napisał(a):Dla Ciebie omijanie przez motocyklistów to takie śmiertelnie niebezpieczne walenie do przodu, bez względu na wszystko i wszystkich. A raczej tak nie jest. Mam możliwość, żeby przejechać nie łamiąc przepisów i nikomu nie zagrażając to jadę, bo po co mam sterczeć w tym korku i go powiększać? Dzisiaj ja dotrę szybciej do celu, jutro ułatwię to komuś innemu.

Mówię o tym czego doświadczam. Motocyklista kojarzy mi się z kimś kto wyprzedza na złamanie karku. Poza tym komu ułatwisz przejazd? Samochodowi? A co to? "Mamy Cię"?

Marcin_Ch napisał(a):Wszystko ok. Ale czy omijanie w korku jest naginaniem przepisów?

Niezachowanie bezpiecznego odstępu jest naginaniem przepisów.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

22 Sie 2008, 08:55

Marcin_Ch napisał(a):(...)
fourup napisał(a):Na pewno nigdzie?

Rodzaju pojazdów nie zaznaczyłeś:P...

OK - teraz zacytuję więc inny, niecytowany wcześniej zapis z Kodeksu:
Dział I, Art. 2 napisał(a):(...)
31. pojazd - środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane;
(...)

Jest jeszcze pojazd silnikowy, pojazd samochodowy, pojazd wolnobieżny, pojazd członowy, pojazd specjalny i wiele innych pojazdów... Motocykl też jest pojazdem (patrz pkt. 45., cytowany wyżej)... :!:

Marcin_Ch napisał(a):(...) Po prostu według mnie "wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych" to nie to samo co "po którym może poruszać się tylko jeden rząd pojazdów". I nie ten cel definicji.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, to na jednoślady w ogóle miejsca na drodze nie ma. No bo ile ich rzędów się może poruszać, skoro nie jest to zawarte w definicji? Jest tylko mowa o wielośladach...

Nie, no, bez jaj! Nie obracaj kota ogonem, proszę. Motocykl też jest pojazdem (patrz pkt. 45., cytowany wyżej i proszę, przyswój sobie tę wiedzę, a będzie Ci łatwiej czytać to, co jest napisane w Kodeksie!)! Więc może się poruszać tylko jeden na jednym pasie! Czy to aż takie trudne do zrozumienia ?! :roll:

Marcin_Ch napisał(a):(...) Poza tym, wyprzedzając rowerzystę musisz zmieniać pas?...

Tak!
Wyprzedzając rowerzystę, skuterzystę, motorystę, menelika pchającego wózek z puszkami i makulaturą powinienem zmienić pas i zachować "bezpieczny odstęp" od wyprzedzanego pojazdu, przy czym odstęp od rowerzystty powinien być nie mniejszy niż 1.5 m! (uczą tego na kursie na prawko - wystarczy słuchać, nie tylko słyszeć - taka subtelna różnica :roll: )
Marcin_Ch napisał(a):
fourup napisał(a):W sprawie Dział II, Oddział 5, Art. 23, pkt. 2, zacytowanego przez Ciebie - kluczowe znaczenie dla zrozumienia tego CAŁEGO zdania jest zwrot: "sygnalizującego zamiar skrętu". Nie wiem, czy dla Ciebie to jest zrozumiała różnica, ale samochody stojące w korku, czy też jadące pasem ruchu, a NIESYGNALIZUJĄCE zamiaru skrętu, nie podchodzą pod ten zapis...

Czy ja napisałem, że Dział II, Oddział 5, Art. 23, pkt. 2 dotyczy stania w korku?! Chodzi o to, że gdyby faktycznie było tak, że "zatrzymany"="nieporuszający się" to manewr ten (omijanie pojazdu sygnalizującego itd.) nazywałby się wyprzedzaniem...

:evil:
Nie! O wyprzedzaniu mówimy, gdy OBA pojazdy poruszają się w tym samym kierunku! Pojazd skręcający (również dopiero sygnalizujący zamiar skrętu!) nie porusza się w tym samym kierunku!
Czy teraz łapiesz taką subtelną różnicę? :roll:

Marcin_Ch napisał(a):(...) Gdyby to moje rozumienie było jakieś inne niż wszystkie, to pewnie powstrzymałbym się od tej dyskusji. Przeczytaj sobie jeszcze raz artykuł podany w temacie, poczytaj sobie forum policyjne, gdzie jest i o omijaniu w korkach i o wyprzedzaniu tym samym pasem, bo może ja po prostu tłumaczyć nie potrafię, czy cuś:P
Chyba jednak nie skorzystam z rad "czytelniczych" z braku czasu. Uważam, że poświęciłem już wystarczająco dużo mojego cennego czasu na tę dyskusję (bez urazy, ale mój pracodawca płaci mi wysokie kwoty za pisanie ... czegoś innego), i na prawdę nie zamierzam jej już kontynuować do czasu, aż podasz RZETELNE argumenty, a nie własne interpretacje oparte na logice stosowanej przez Kurskiego i Goebelsa...

I jeszcze wracając do jednej z Twoich poprzednich wypowiedzi...
Marcin_Ch napisał(a):(...)
Omijając w korkach przestrzegam przepisów, a mimo wszystko często znajduje się jakiś 'powód' do narzekań...
Właśnie od jakiegoś czasu staram Ci się pokać, że wyprzedzając pojazdy w jadące/ stojące w korku łamiesz przepisy, ale Ty twierdzisz, że ich przestrzegasz... Przypomina mi to postawę 7-9 latka...
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990