nie ma w niej żadnych eco wynalazków typu downsizing turbo i te sprawy. Nie ma co się bać o części
poza tym jest najzwyczajniej babski jak każdy crossover z wyjątkiem może jakiegoś Infiniti fx50s 
Eco downsizing turbo hipster "rekordziści" sypią się nawet po 20k km 
REKLAMA
Zabieram się powoli do zakupu nowego auta. Przeczytałem już setki testów, recenzji, relacji z jazd i dalej nie mogę się zdecydować. Może ktoś może coś sensownego doradzić, bo ja się chyba prędko nie zdecyduję
Prawie całe życie jeździłem Oplami (Corsy, VB, ostatnio Signum), ale nie jestem jakoś przywiązany do marki. Auto kupuję minimum na 5-6 lat. Roczne przebiegi 10-15tys km.
Wymagania:
- nowe z salonu, dostępne oficjalnie w polskiej sprzedaży, auto będzie brane w leasingu, ewentualnie w jakimś 50%+50%, jeszcze nie wiem.
- auto z segmentu C, ani mniejsze ani większe, może być Crossover, hatchback, sedan, kombi nie potrzebuję. Na większe mnie nie stać.
- benzyna (koniecznie). Jeżdżę w 90% po mieście i Śląskiej aglomeracji na krótkich odcinkach i każdego diesla zamorduję (DFP itd).
- w miarę wygodne dla wysokiego kierowcy (190cm) i 3 pasażerów (dwoje dzieci). Ale pasażerowie będą nim jeździć rzadko, więc to nie jest kluczowy argument.
- porządnie wyposażone, nie chcę wyższego modelu z lasem zaślepek na desce. Musi być klima, porządne audio, felgi, mile widziana skóra (lubię). Cuda typu asystent pasa, kamery cofania itp niepotrzebne.
- moc minimum 150KM, chętnie więcej, coś koło 200, teraz mam niecałe 190 i jest ok, nie chcę dużo słabszego auta.
- cena: 80-85tys, ewentualnie ciut drożej, jak będzie warto.
- nie chcę wszczynać awantur, ale nie kupię auta francuskiego, nie podobają mi się też samochody ze stajni VW (z Seatem i Skodą włącznie)
Moje pomysły:
- Kia Cee'd GT. Oglądałem (bardzo udana stylistycznie), jeździłem (znakomicie, do klasycznych hot-hatchy trochę jej brakuje, ale mi w zupełności wystarczy). Znakomite stołki Recaro w cenie. W podanym przedziale kupię dobrze wyposażoną z wszystkim co potrzebuję. Boję się jednak sportowego zawieszenia (mam Signum w wersji Sport, które jest męczące w mieście) i koreańskiego serwisu (dużo niepochlebnych opinii).
- Quahqai 2. Od nowego roku ma być w sprzedaży z silnikiem 1.6T (165KM). Oglądałem (ładny), jeździłem wersją 1.2, która jest IMO za słaba na te auto. Fajny samochód, choć z takim wyposażeniem jak mi się marzy przekracza nieco budżet. Boję się trochę jednak tego 1.6, który ma być modyfikacją silnika z Juke'a, na który sporo ludzi psioczy. Podejrzewam też, że rok będzie tych aut setki na ulicach, a ja jakoś nie chciałby takiego oklepanego modelu. Ale to sprawa marginalna. Kusi mnie crossover z jego podniesionym zawieszeniem i grubymi oponami (polskie drogi). No i żonie się podoba
- Mazda3. Oglądałem (śliczny hatchback), jeszcze nie jeździłem. Interesuje mnie tylko wersja z silnikiem 2.0 165KM. Cenowo od biedy się mieszczę, choć trzeba by zrezygnować z kilku rzeczy. Boję się jednak późniejszych kosztów (części) i trwałości blach.
Ewentualnie...
- Alfa Giuletta. Ale na 1750 MBi mnie nie stać, 1.4 170KM może bym jakoś wyrwał. Nie do końca jestem jednak przekonany do stylistyki - piękna, ale IMO nieco damska (bez urazy), no i niechlubnej renomy marki.
- Astra 4. Z trudem finansowo by podeszła 1.6T. Jeździłem i niestety daleko mu do dynamiki choćby mojego Signum (waga). Do tego auto oklepane i mało oryginalne. Piękne jest GTC, ale dużo za drogie.
Gdzieś tam w głowie migocze mi jeszcze Mokka (trochę mała), Hyundai i30 (nie ma fajnych silników), Fokus (strasznie oklepane auto, też kiepsko z silnikiem jaki bym chciał).
Na dzień dzisiejszy jestem kompletnie niezdecydowany. Pomogły by mi jakieś zdecydowane argumenty ZA lub PRZECIW, najlepiej od posiadaczy. Chętnie wysłucham również innych propozycji.
Za każdą poradę będę wdzięczny
Z góry dziękuję.
