REKLAMA
Witam,
przepraszam, że się tu podpinam (nie wiem, jak założyć nowy post ;p)
w każdym razie mam bardzo nieprzyjemną sytuację z samochodem i proszę(!), czy może ktoś mógłby mi podpowiedzieć, jak moja sprawa wygląda w świetle prawa...
otóż półtorej roku temu kupiłam z mężem samochód (Audi A4 B5 96r. diesel). kosztował nas 7800zł z czego 4tys. dali moi rodzice a resztę dołożyliśmy z pieniędzy ślubnych. samochód został jednak zarejestrowany na teścia (żeby były max zniżki), który nie dał ani złotóweczki na to. 2miesiące temu wyprowadziłam się od męża, bo już dłuższy czas znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie i wzięłam samochód, żeby wozić dzieci przed pracą do przedszkola, a wczoraj dzwoni teściu, że mam mu dziś samochód odstawić, bo policja go zabierze...i tu moje pytanie: czy faktycznie mogą mi odebrać samochód? dodam tylko, że ostatnie ubezpieczenie opłaciłam ja (choć wtedy jeszcze nie pracowałam [pieniądze pożyczyli mi moi rodzice], a mój mąż pomaga swemu ojcu od świtu do nocy na gospodarstwie i nie ma(my) z tego żadnych pieniędzy), jako użytkownik, bo teść powiedział, że za mój samochód płacić nie będzie [;p]
będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek poradę i pomoc w tej sprawie...