Witam wszystkich serdecznie. To jest mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość.
W renault kangoo 2006 r. 1.2 95+LPG, 95 tys., nagle bez żadnych objawów zapaliła mi się lampa informacyjna "check engine". Silnik pracuje tylko na 3 garach. Świece w porządku, cewka wymieniona na nową, żadnych wycieków, brak oleju w płynie chłodniczym, oraz płynu chłodniczego w misce olejowej. Pod korkiem wlewu oleju można znaleźć śladowe ilości "kawy z mlekiem". Robiłem nim ok 350 km/dziennie. Jeden mechanik twierdzi, że głowica jest pęknięta, albo uszczelka do dupy. Drugi twierdzi, że jest to jakaś pierdoła z czujnikiem (wilgoć)+awaryjna praca silnika (check engine), faktycznie elektronika trochę wariuje (pełny bak paliwa a świeci mi się po ok 100 km
kontrolka tankowania itp.), nie ma żadnego problemu z odpalaniem w zimie itp. Kontroluje płyny na bieżąco. Co sądzicie ?