Rowerzyści na drodze

Co zrobić, żeby rowerzyści nie stwarzali zagrożenia na drodze?

do gazu z nimi
5
8%
na księżyc wysłać
4
6%
strzał ostrzegawczy w tył głowy
9
14%
szkolić ich i uśwaidamiać (utopia - nie do wykonania)
6
9%
wysłać do Pekinu (to miasto rowerów)
8
12%
czy autorowi tej ankiety słońce zaszkodziło?
7
11%
inne
4
6%
odstosunkuj się - sam jeżdżę na rowerze
20
31%
MTV
2
3%
Razem głosów : 65

25 Mar 2008, 16:27

Maki napisał(a):
Swoją drogą - ciekawe dlaczego... ?!
Brak mózgu, czy takie ślepe przestrzeganie przepisów powoduje, że rowerzyści nie używają oświetlenia? Bo jeśli to drugie - miałbym temat na kilkadziesiąt stron pisania

1. Bo w przepisy nie nakazują rowerzyście mieć włączonych świateł. (w dzień)
2. Lampki rowerowe są tak słabej mocy iż w dzień by ich nie było widać
3. Jak bym miała jeździć na światłach w dzień to bym nie zarobił na baterie.


Każde wytłumaczenie dla samego siebie jest dobre... :twisted:

1) A przepisy to tak wybiurczo, nie? Te, które się podobają - ślepo przestrzegamy, a tę resztę to olewamy...

2) Ale w czasie deszczu je widać - w przeciwieństwie do nieoświetlonego roweru, zwłaszcza w zroszonych deszczem lusterkach...

3)A o starych dobrych dynamach to już nikt nie pamięta? Kierowca musi wozić gaśnicę, apteczkę (zawodowi kierowcy), trójkąt ostrzegawczy (dwa - jeśli z przyczepą), podnośnik, klucz do kół, ogumione koło zapasowe (po jednym w każdym używanym rozmiarze), kamizelkę odblaskową, zapasowe żarówki i jeszcze milion innych rzeczy, które ważą i zwiększają tym samym zużycie paliwa... I jakoś trzeba na to paliwo zarabiać. Albo nie jeździć... Może rowerzyści też powinni mieć jakieś obowiązki!

BTW - A teraz pytanie: jeśli rowerowiec spowoduje kolizję, w której uszkodzi ze swojej winy samochód (np. jakąś S-klasse przerysuje po drzwiach) - jak dochodzić od niego odszkodowania, jeśli nie ma polisy OC na rower?
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

25 Mar 2008, 17:21

Prawdopodobnie pokryje Fundusz Gwarancyjny i już Fundusz będzie ściągał należności z rowerzysty.
Problem w tym, że jest to trudne do udowodnienia, że to był ten właśnie rowerzysta. Musiałbyś to widzieć i mieć świadków.

A co do tych baterii. Na Allegro można kupić akumulatorki w rozmiarze AA, wsadzasz do ładowarki, ładowarkę do kontaktu i baterie się regenerują :) Nie jest to duży koszt regeneracji.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

25 Mar 2008, 17:59


1) A przepisy to tak wybiurczo, nie? Te, które się podobają - ślepo przestrzegamy, a tę resztę to olewamy...

Rozwiń bo nie czaje

2) Ale w czasie deszczu je widać - w przeciwieństwie do nieoświetlonego roweru, zwłaszcza w zroszonych deszczem lusterkach...

Ja osobiście nie jestem fanem jazdy w deszcz więc mam problem z głowy.

3)A o starych dobrych dynamach to już nikt nie pamięta?

Wiesz ile takie dynamo warzy. Ja tu staram odchudzić rower co do grama a ty dynamo karzesz mi zakładać. Po drugie jak nawet to nie mam mocowania pod dynamo.
BTW - A teraz pytanie: jeśli rowerowiec spowoduje kolizję, w której uszkodzi ze swojej winy samochód (np. jakąś S-klasse przerysuje po drzwiach) - jak dochodzić od niego odszkodowania, jeśli nie ma polisy OC na rower

Jak wezwiesz policje to raczej nie problem udowodnić, bo policja wszystko udokumentuje. Ale nie łudz się nie dostaniesz tak dużego odszkodowania w tym stopniu by naprawic auto.

PS: wiecie jak samochody nazywają kolarze:BLACHOSMRODY
Maki
Początkujący
 
Posty: 243
Miejscowość: z daleka

25 Mar 2008, 21:19

Kolego maki chyba nie chcesz mi powiedzieć, że takie dynamo waży ze 2 kilo, żebyś nie mógł sobie go przyczepić. Jeśli tak Ci ciężko, wystarczy w pierwszym lepszym markecie zaopatrzyć się w latarki i światła na baterię, które gwarantuję nie są cięższe od telefonu komórkowego.
GDYBY PRZEDNI NAPĘD BYŁ LEPSZY TO CHODZILIBYŚMY NA RĘKACH :)
Bryann
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1894
Miejscowość: Jawor
Auto: Nie mam

25 Mar 2008, 22:34

Tel warzy około 100 gram a to bardzo dużo. Dlatego lampki zakładam tylko jak planuje pojeździć w nocy.
Maki
Początkujący
 
Posty: 243
Miejscowość: z daleka

25 Mar 2008, 23:28

Tak i oczywiście czujesz różnicę w 100g ?? Co większe opory powietrza masz czy szybciej się męczysz ??
GDYBY PRZEDNI NAPĘD BYŁ LEPSZY TO CHODZILIBYŚMY NA RĘKACH :)
Bryann
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1894
Miejscowość: Jawor
Auto: Nie mam
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Coupé – klasyka gatunku
    Kiedy myślimy o samochodzie sportowym, najczęściej do głowy przychodzi nam opływowe coupé. Ale nadwozie tego typu jest tak naprawdę starsze niż motoryzacja. Słowo coupé pochodzi z języka francuskiego, w dosłownym ...

26 Mar 2008, 15:39

Daje 100/150zł więcej za daną część która jest lżejsza o 100gram a ty karzesz mi zakładać dynamo. Po drugie pisałem iż nie mam mocowania na dynamo.
Maki
Początkujący
 
Posty: 243
Miejscowość: z daleka

26 Lip 2008, 01:08

-jadą jakby mieli ze 2 promile. Wynika to chyba z braku opanowania roweru, często potrafią zatoczyć się na połowę drogi, aby szybko skorygować tor jazdy. Dlatego mijać ich trzeba szeeeeerokim łukiem;



art. 24 ust. 2 Prawa o ruchu Drogowym.

Poza tym kolega słyszał o czymś takim jak wiatr?

[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]



http://lanckoronska.eu/?a=koalicja.broszuras_05


Polska zajmuje mało zaszczytne, pierwsze miejsce w Europie, jeżeli chodzi o ciężkość wypadków, czyli liczbę ofiar śmiertelnych na 100 wypadków.

I pomyśleć, że to wszystko przez tych cholernych rowerzystów :/ Dziwi fakt, że na tle Europy rowerzystów na polskich drogach jest niewielu... Szczerzę mówiąc, kiedy przekraczam granicę Polski na rowerze, od razu czuję się lepiej. Ludzie są milsi, więcej rowerzystów itd. To nie głupie gadanie, bez przerwy jeżdże za granicę to widzę.

Rowerzyści, mimo tego, że te ich dróżki są jak tor powinni z nich korzystać. Od tego są....

Przecież nie będę wjeżdżał i zjeżdżał co chwilę, bo na 500 metrów pojawia się ścieża... Zresztą podczas treningów jadę ze średnią około 50km na odcinku 100 km, nie wyobrażam sobie jazdy po ścieżce, zwłaszcza rowerem wartym kilkanaście tysięcy złotych, koła po kilku dniach byłyby do wymiany.



Bo jeśli to drugie - miałbym temat na kilkadziesiąt stron pisania (BTW - czemu jeździsz jezdnią, skoro masz ścieżkę - przepisy stanowią tutaj wyraźnie!)

Nie wiem jak jest w całej Polsce, ale wszędzie tam, gdzie jeżdżę policja nie zwraca uwagi na mnie, jadę ulicą, nawet gdy nagle pojawia się ścieżka, jadę bez świateł w dzień. Wnioskuję, że jest OK, inaczej dostałbym upomnienie czy coś, prawda?


Kolego maki chyba nie chcesz mi powiedzieć, że takie dynamo waży ze 2 kilo, żebyś nie mógł sobie go przyczepić

Kolega trochę użyłby mięśni zamiast siedzieć w cieplutkim samochodzie i się mądrzyć. Kolarstwo to sport wytrzymałościowy. Pokonuje się setki kilometrów, walczy o każdy gram wagi, walczy o utrzymanie masy własnego ciała na odpowienim poziomie. Dynamo spowalnia jazdę. Trze o koło.

Tak i oczywiście czujesz różnicę w 100g ??

Tak, czujemy różnicę. Dlatego używa się karbonu przy produkcji cześci rowerowych.

Co większe opory powietrza masz czy szybciej się męczysz ??

Zgadłeś.
Strider
Nowicjusz
 
Posty: 6

26 Lip 2008, 16:24

Strider napisał(a):art. 24 ust. 2 Prawa o ruchu Drogowym.

Poza tym kolega słyszał o czymś takim jak wiatr?

[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]



http://lanckoronska.eu/?a=koalicja.broszuras_05

Bezpieczny odstęp, a wyjechanie 2 metry w lewo to zasadnicza różnica. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że kierowca mógł to przewidzieć, że dmuchnie wiatr i rowerzysta wyjedzie mu pod koła, ale w takim razie dlaczego rowerzysta nie przewidział podmuchu wiatru i się nie zatrzymał? Hę?

A jeżeli chodzi o wiatr, to zdarzały się na świecie takie porywy wiatru które przewracały ciężarówki na bok. Tylko o ile nikogo taka wichura nagle nie zaskoczyła, to na zdrowy rozum nie powinien w ogóle jechać.

Rowerzysta nie może wykonywać gwałtownych manewrów zarówno zabrania tego kodeks drogowy, jak i zdrowy rozsądek.

I pomyśleć, że to wszystko przez tych cholernych rowerzystów :/ Dziwi fakt, że na tle Europy rowerzystów na polskich drogach jest niewielu... Szczerzę mówiąc, kiedy przekraczam granicę Polski na rowerze, od razu czuję się lepiej. Ludzie są milsi, więcej rowerzystów itd. To nie głupie gadanie, bez przerwy jeżdże za granicę to widzę.

Ja tez jak wyjadę do Niemiec to widzę różnicę. Zapewne domyślasz się jaką. Nie jesteśmy zachodem i długo nie będziemy.

Przecież nie będę wjeżdżał i zjeżdżał co chwilę, bo na 500 metrów pojawia się ścieża... Zresztą podczas treningów jadę ze średnią około 50km na odcinku 100 km, nie wyobrażam sobie jazdy po ścieżce, zwłaszcza rowerem wartym kilkanaście tysięcy złotych, koła po kilku dniach byłyby do wymiany.

A co to kogo obchodzi, że będziesz miał koła do wymiany? Mnie ktoś się pyta, że rozwalam sobie zawieszenie jadąc w mazury? Chłopie, na jakim świecie Ty żyjesz? Mnie to lata, czy masz krawężnik i musisz się zatrzymać, ja muszę omijać i zwalniać przez dziury, więc nie bądź taki wygodny, tylko jak Ci wybudują ścieżkę, to bądź łaskawy nią jechać.

Nie wiem jak jest w całej Polsce, ale wszędzie tam, gdzie jeżdżę policja nie zwraca uwagi na mnie, jadę ulicą, nawet gdy nagle pojawia się ścieżka, jadę bez świateł w dzień. Wnioskuję, że jest OK, inaczej dostałbym upomnienie czy coś, prawda?

Sorry, ale albo stosujesz się do przepisów, nam proponujesz lekturę kodeksu drogowego, albo masz te przepisy w nosie.

Kolega trochę użyłby mięśni zamiast siedzieć w cieplutkim samochodzie i się mądrzyć. Kolarstwo to sport wytrzymałościowy. Pokonuje się setki kilometrów, walczy o każdy gram wagi, walczy o utrzymanie masy własnego ciała na odpowienim poziomie. Dynamo spowalnia jazdę. Trze o koło.

Ale po drodze publicznej otwartej dla ruchu drogowego jeździsz na treningach. Oczywiście czas jest dla Ciebie ważny na treningach, ale potraktuj obciażenie jako formę utrudnienia. Postaraj się mieć taki sam czas z dynamem jak i bez, a na wyścigu to zaprocentuje.
Poza tym, mówimy o Twoim bezpieczeństwie. Bo jeżeli ja w ciebie wjadę bo nie będziesz oświetlony, to wiesz, u mnie auto do blacharza, ale Ty na chirurgię. To w Twoim interesie jest być bardziej przezornym, niż w moim.

Ludzie, pomyślcie przez chwilę. Przecież żaden kierowca nie ma na celu z premedytacją wjechać w rowerzystę. Bo to i kłopot, zamieszanie, wyrzuty sumienia, konsekwencje. Zdarzają się takie wypadki, bardzo często z winy nieoświetlonych rowerzystów, którzy mają 2 metry rozrzutu w jeździe.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

26 Lip 2008, 20:05

strider nie kłuć się z nimi bo to nie ma sensu. Nie zrozumieją idei jazdy na rowerze póki sami nie zaczną jeździć.
Maki
Początkujący
 
Posty: 243
Miejscowość: z daleka

26 Lip 2008, 22:56

No pewnie nigdy na rowerze nie jeździłem.... . Ehhhh..... .
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

29 Lip 2008, 20:55

Ale maiłem na myśli jazdę z przebiegiem rocznym 6-7tys. km na rok.
Maki
Początkujący
 
Posty: 243
Miejscowość: z daleka

29 Lip 2008, 22:48

@Maki - proponuję zmianę miejsc siedzenia: Ty wsiadaj do auta i pchaj się wieczorem w korek, a ja, czy Dishman będziemy się obok Ciebie najpierw przeciskać na grubość lakieru, żeby być pierwszym pod światłami, a potem, po zmianie świateł wystartujemy z "zabujczą szybkością" wprost pod koła auta, którym będziesz jechać...

Każda strona ma swoje argumenty, ale puki co - jest prawo, które dotyczy obu strony i obie strony mają go przestrzegać. Nie może być tak, że kierowcy muszą, a rowerzyści mogą się trzymać przpisów...

No i jeszcze oprócz przepisów i kultury jest jeszcze MYŚLENIE (chodzi mi o przewidywanie sytuacji / wyobraźnię, a nie o "myślę, że tak se pojadę", którego na drodze niestety częściej brakuje rowerzystom, niż kierowcom...
Ostatnio edytowany przez fourup, 29 Lip 2008, 22:58, edytowano w sumie 1 raz
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

29 Lip 2008, 22:56

Strider napisał(a):(...)Kolega trochę użyłby mięśni zamiast siedzieć w cieplutkim samochodzie i się mądrzyć...
Proszę, nie uprawiaj demagogii! Rower jest Twoim prywatnym wyborem, do którego NIKT Cię nie zmusza!
Więc - z łaski swojej! - jeśli Ty coś wybrałeś nie zmuszaj WSZYSTKICH pozostałych do robienia tego, co Ty!
Takie stawianie problemu kołami do góry powoduje u mnie odruch alergiczny, bo za dużo takich cfaniaczków zawodowo spotykam... :evil:
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

30 Lip 2008, 13:45

Rowerzyści to zmora na drogach moim zdaniem. Jeszcze teraz w okresie wakacyjnym to więcej ich jeździ co gorsza nie zawsze są trzeźwi. Czasami odnoszę wrażenie że są dużym niebezpieczeństwem Na drodze bo ile wypadków było przez to że ktoś omijał jakiegoś rowerzystę którego nie powinno tam być. Choć prawda też taka że kierowcy nie powinni tak pędzić po drogach.
warkotsilnika
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 17