Rowerzyści na drodze

Co zrobić, żeby rowerzyści nie stwarzali zagrożenia na drodze?

do gazu z nimi
5
8%
na księżyc wysłać
4
6%
strzał ostrzegawczy w tył głowy
9
14%
szkolić ich i uśwaidamiać (utopia - nie do wykonania)
6
9%
wysłać do Pekinu (to miasto rowerów)
8
12%
czy autorowi tej ankiety słońce zaszkodziło?
7
11%
inne
4
6%
odstosunkuj się - sam jeżdżę na rowerze
20
31%
MTV
2
3%
Razem głosów : 65

19 Cze 2007, 19:51

No i znowu mi ciśnienie skoczyło...

Kraków jest starym miastem, a centrum pełne jest wąskich, zatłoczonych uliczek. Tam, gdzie ulice są szersze - dozwolona szybkość na nich zazwyczaj wynosi 70kmph...

Wsród samochodów jeżdżących ze średnią prędkością 30-60 kmph więcej, niż dozwolona przemykają sobie wesoło rowerzyści... Absolutnie tak jak im się podoba.
Nie muszę chyba opowiadać jakie to stwarza zagrożenie dla ruch, jak taki wesolutki "ekologiczny" gostek zasuwa sobie swoim wypasionym Giantem, albo innym Jubilatem wśród samochodów. I to bez względu czy to stare miasto (wąsko, kręto, mnóstwo gęsi - znaczy się: pieszych), czy przelotowe arterie (fduży ruch, duże szybkości). Traktują przepisy tak, jak kierowcy. Czyli większość mają gdzieś, a reszty nie znają.
Ale tak na prawdę - rowerzysta stwarza największe zagrożenie dla samego siebie:
- wpychając się między samochody stojące na światłach staje między dwoma przedstawicielami handlowymi, którzy po zmianie świateł ruszą z piskiem, bo się ścigają który pierwszy "zapnie" sklep...
- zjeżdżają i wjeżdżają z/na chodnik kiedy im się podoba nawet nie oglądając się na ruch na drodze...
- wykonują przeróżne "ciekawe" manewry dokładnie wtedy, kiedy nikt się tego nie spodziewa i to w sposób niesygnalizowany
- jeżdżą w nocy bez jakichkolwiek świateł, bo oni przecież widzą gdzie jadą...

I co z nimi zrobić, żeby przestali sprawdzać czujność, umiejętność przewidywania i refleks kierujących?

I jeszcze jedna zagadka: Od 17 kwietnia wszystkie pojazdy poruszające się po drogach publicznych mają obowiązek jazdy "na światłach". Czy ktokolwiek widział/słyszał, żeby rowerzysta się do tego zastosował?


PS. Pisząc te słowa i tą ankietę jestem trzeźwy, nic nie paliłem i nie łykałem... :lol:
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

21 Cze 2007, 00:32

Zgadzam się, ostrzegawczy strzał w tył głowy 8)
Normalnie właśnie sobie wracałem z pracy, oczywiście nieskomplikowany system jednokierunkowy, a tu trzech rowerzystów (na szczęście nie w jednym miejscu) normalnie jakby mogło to by mnie jak taranem zmiotło. Jak nie na czołowo, to inaczej! I jeszcze bez żadnych lampek, bo latarnie uliczne wystarczają w środku nocy... A z tego co wiem to nie zmienili kierunków poruszania się po tych dróżkach, bo jeżdżę nimi kilka razy dziennie...
DFireCrow
 

21 Cze 2007, 09:23

Według mnie wygląda to tak jak rowerzysta jedzie a my za nim to krew nas zalewa jak nam blokuje droge bo naprzyklad sie spieszymy do pracy.A teraz dajmy na to sytuacja spieszymy się do pracy a przed nami jedzie blondyneczka z tipsami w dajmy na to seicentow i tez nas krew zalewa....Rowerzystów trzeba podzielić na przestrzegających przepisy ruchu drogowego i ich nie przestrzegających.Nie można odrazu żucić się z gęba na wszystkich rowerzystów bo niektórzy jeżdzą zgodnie z przepisami i powedzmy sobie szczerze nei wkurza nas to ze jade sobie normalnie z prawej strony jezdni tylko to że nie mozemy ich wyprzedzic bo droga jest waska i na te 10 minut musimy predkosc zmniejszyc do 20 km/h :)Zagrozenie stwarzaja według mnie ludzie którzy nie zdają sobie sprawy ,że jadąc bezpiecznie po drodze mogą urotować życie sobie oraz innym uczestnikom ruchu drogowego .
PzdR
It's nice to be important but is more important to be nice
soleQ
Aktywny
 
Posty: 306
Miejscowość: kRk

21 Cze 2007, 20:32

mnie wkurza jak rowerzysta nie rozumie pojęcia "pas ruchu". Dotyczy to przede wszystkim ronda :twisted: i manewru skrętu w lewo na skrzyżowaniu. Zawsze chętnie "posmyrałbym takiego rowerzestę zderzakiem. Ale o czym my koledzy i koleżanki tu rozprawiamy. Jeśli chodzi o rowerzystów i pieszych sprawa wygląda podobnie. Problem w tym, że wielu ludzi (nie wszyscy) uważają, ża są najważniejsi na świecie. Idąc tym tokiem myślowym:
Jak jestem pieszym - jestem najważniejszy czyt. mam innych w d..ie.
Jak jestem rowerzystą - jestem najważniejszy czyt. mam innych w d..ie.
Jak jestem kierowcą - jestem najważniejszy czyt. mam innych w d..ie. wystarczy spojżeć na sposób parkowania. Mówiąc wpros jesteśmy egoistami. Całą osią tego egoizmu na drodze jest to, że pieszy, rowerzysta myśli:
-jak coś mi się stanie to będzie (on-kierowca) miał problemy. Szkoda tylko, że brak u takiego indywiduum instynktu samozachowawczego wtedy. A to już trochę jest niebezpieczne.
Zastanówcie się czy idąc po "zebrze" przyspieszacie kroku???
Przecież to nie jest chodnik i powinno się przechodzić trochę szybciej.
Może sami robicie to co was wkurza jak siedzicie za kierownicą???
Według mnie sprawa wraca do tego co już kiedyś pisałem.
Dozwolonym powinno być rozjechać BEZKARNIE jednego pieszego/rowerzystę w roku. Dlaczego??? Już to kiedyś pisałem.
Uff...miałem trochę czasu to wypociłem elaborat :D

ps. jestem zapalonym rowerzystą. Nie jestem ideałem :D
Garet
Początkujący
 
Posty: 85
Miejscowość: Z prowincji ;)

24 Cze 2007, 13:41

Wczoraj miałem okazje jechac za rowerzystą na dodatek był po % to ze jechał środkiem drogi to mało ważne ,no aler jak juz zjezdza sie na przeciwny pas to chyba przesada... wiec zadzwoniłem na policje, dla jego własnego bezpieczeństwa, za nim dojechali to procentowy chłoapczek zdązył usnać w rowie.Na jego szczescie wszystko dobrze sie skonczyło...
LUDZIE OPANUJCIE SIE !!!!!!!!!!!!!! TYSIACE LUDZI GINIE NA DROGACH PRZEZ WŁASNA GŁUPOTE !.
"Bo do tanga trzeba dwojga"
STASZEK76
Nowicjusz
 
Posty: 4

15 Sie 2007, 20:39

A ja ich trochę obronię :)
=> Niestety, ale nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę z prędkości jaką może osiągać rowerzysta, traktując go jako nieco szybszego pieszego
=> Niektóre ścieżki rowerowe są projektowane przez totalnych debili i samo ich usytuowanie oraz organizacja ruchu stwarza niepotrzebne zagrożenie, stąd konieczna jest rozwaga z obu stron
=> Wreszcie sądzę, że w każdym mieście, gdzie organizowany jest ruch rowerowy w postaci ścieżek istnieją miejsca wysokie natężenia ruchu rowerowego (szczególnie w weekendy i dni słoneczne) i sądzę, że każdy kierowca znający miasto po którym się porusza powinien znać takie miejsca i w ich obrębie zachowywać szczególną ostrożność ... czego wielu nie czyni. W Warszawie jest kilka (w sumie to się trochę rozpędziłem, bo chyba jedna :lol: ) dłuższych ścieżek (Powsin - Młociny) i na tej trasie spotkamy kilka miejsc niezbyt bezpiecznych.

Ale, nie zmienia to faktu, że niektórym rowerzystom powinno się zakazać jeździć po alejkach parkowych, nie mówiąc o ulicach.

pzdr
wrokris
Nowicjusz
 
Posty: 15
Miejscowość: warszawa

16 Sie 2007, 11:38

Rzeczywiście macie rację,bo różni są rowerzyści i też nie lubię poruszać się po drodzę za taką osobą.Ale powiedzcie mi,gdzie i po jakiej drodze mają się takie osoby poruszać,skoro nie ma wyznaczonych ścieżek dla nich? (jeśli już są,to bardzo sporadycznie).
Mnie jako pieszą (bo też się tak zdarza),też denerwuje,jak idę sobie spokojnie wąziutkim metrowym chodnikiem,a za mną ktoś dzwonkiem dzwoni,bo chcę przejechać.
Uważam,że państwo budując drogi i chodniki powinno też pomyśleć o rowerzystach,których,jak widzicie,"nie lubią" ani kierowcy samochodów,ani piesi.
Kasik
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 840
Zdjęcia: 99
Miejscowość: Opolskie

10 Paź 2007, 16:25

SoleQ, śpieszysz się do pracy? A wiesz że większość wypadku z rowerzystami JEST Z WINY KIEROWCÓW SAMOCHODÓW?! Nie zwracają uwagi na rowerzystów, myślą że są panami drogi, bo mają auto. Ty jedziesz w aucie to ci nie zależy, bo ci się nic nie stanie, a co wtedy myśli rowerzysta?!
lukasz-malopolska
Nowicjusz
 
Posty: 9
Miejscowość: Małopolska

10 Paź 2007, 16:39

lukasz-malopolska napisał(a):(...) A wiesz że większość wypadku z rowerzystami JEST Z WINY KIEROWCÓW SAMOCHODÓW?! Nie zwracają uwagi na rowerzystów, myślą że są panami drogi...

A ja wiem z własnego doświadczenia (w Krakowie mnóstwo kolarzy jeździ!), że rowrzyści mają przepisy ruchu drogowego w głębokim poważaniu. I sami nie zdają sobie sprawy z zagrożenia jakie stwarzają (sami sobie!) w ruchu drogowym swoim nieprzemyślanym zachowaniem. Zwłaszcza w czasie dużego natężenia ruchu, oraz wieczorem (teraz coraz szybciej zapada zmrok!) jazdą bez oświetlenia

lukasz-malopolska napisał(a):(...) a co wtedy myśli rowerzysta?!

- że nie musi przestrzegać przepisów, bo nawet jeśli ktoś go trafi to będzie miał przchlapane za potrącenie kolarza...
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

18 Paź 2007, 10:12

a ja ostatnio miałem przygode z rowerzystą.jechałem z podporządkowanej i zamierzałem w jechać na głowną i skręcić w prawo zas rowerzysta stojący obok mnie zamierzał jechac prosto.było kilka luk w które rowerzysta mógł pojechac.i dodam ze obok miał przejście wiec mógł sobie pójśc nim i było by ok.miałem go po mojej prawej wiec miał pierszeństwo.i musiałem stac a kierowcy z naprzeciwka tez bo ono mieli mnie z prawej.w końcu zaczeli jechać a ja jak głupek stoje bo rowerzysta.juz chciałem otworzyc okno i krzyknąc IDZ CH....U TYM PRZEJSCIEM BO RUCH BLOKUJESZ ale sie powstrzymałem i pojechałem z piskiem bo by mi paliwa zabrakło zanim by sie ruszył.

tak samo jeżdząc cieżarowką trzeba zasówac za rowerzystą 15 km/h bo są linie ciagłe a niestety wyprzedzić nie można a za mną sznur samochodów.wiec tam gdzie jest dobry chodnik dlaczego rowerzyści nim nie jada tylko pchają sie na asfalt?

powiem krótko acz obrazliwie(nie dotyczy przepisowych rowerzystów)-WON NA CHODNIK!!!!!!!!!!!
chicken19
Zaawansowany
 
Posty: 554

20 Paź 2007, 16:02

Witam wszystkich. Jest faktem niezaprzeczalnym że rowerzyści jeżdżą sobie jak im się podoba. Sam również jeżdżę na rowerze, ale dla własnego dobra unikam sytuacji stwarzających zagrożenie. Niestety kierowcy również nie są aniołkami. Jeżdzimy niezachowując często odległości od tego nieszczęścia, jakim jest rowerzysta. Wg mnie, to do czasu, aż nie zrobi się większej ilości dróg tylko dla rowerzystów, nie mamy co marzyć o poprawieniu się czegokolwiek.
Szerokiej drogi (najlepiej bez rowerzystów)
Janusz
janek4087
Początkujący
 
Posty: 82
Miejscowość: Świętochłowice

21 Paź 2007, 01:21

Hihi, a ja dziś rano widziałem jak van pieprznął rowerzaka... Znaczy się Van i rowerzak jechały tym samym pasem z górki, znaczy rowerzak miał wyznaczoną część pasa, specjalnie dla rowerzaków... No i nagle się okazało że van skręca w jakąś boczną uliczkę i zaczął wjeżdżać na chodnik, a rowerzak się w niego wpierdzielił... Hihi, tak sobie pofrunął w powietrze :lol:
No i potem przyjechały dwa radiowozy i karetka... ale chyba był duży problem bo rowerzak leżał i nie bardzo się ruszał... Oddychał chyba tylko... :lol:


Ale ze mnie bestia... jakoś mi wcale go nie szkoda :lol: :lol: :lol:
DFireCrow
 

21 Paź 2007, 16:59

"Fire crow" wybacz, ale nie podoba mi się Twoje podejście do wypadku. Twój dopisek już mnie zupełnie dobił.
szerokiej drogi
Janusz
Janusz
janek4087
Początkujący
 
Posty: 82
Miejscowość: Świętochłowice

31 Paź 2007, 15:44

Moim zdanie powinni ich wysłać w kosmos, bo narzekają że za mało jest ścieżek rowerowych. Jak już są te ścieżki to oni i tak po ulicy jeżdzą. Powinni sonie kupić samochód bo stwarzają niebezpieczeństwo na ulicy. Nie raz już mało brakowało a przez takiego rowerowego maniaka był się rozbił. Wymienić im mózgi treba.
Jak jade to pije, ale tylko kawę.
maroko
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 5

31 Paź 2007, 18:31

Witaj "MAROKO". Nie wiem w jakim mieście jeździsz. Ja poruszam się głównie po śląskich miastach, (jeśli nie wiesz jakie jest zaludnienie to odsyłam Cię np do wikipedii). Rocznie pokonuję około 15 tys km, i jakoś nie zdarzyło ani mnie, ani moim znajomym, by ktoś narzekał że mógł się rozbić. Faktem jest że są uciążliwi, ale również oni chcą dojechać do celu. Tak na marginesie oglądając jazdę naszych kierowcach w wypasionym złomie, są dużo większym niebezpieczeństwem na naszych drogach , aniżeli rowerzyści.
Życzę szerokiej drogi i więcej tolerancji:)
Janusz
PS
Nawiązując jeszcze do wypowiedzi Fire Crow. Kto zawinił w tym wypadku? Rowerzysta na których psioczymy, albo może VAN. Oczywiście ja nie oczekuję na tę odpowiedź ponieważ jest oczywista.
Janusz
janek4087
Początkujący
 
Posty: 82
Miejscowość: Świętochłowice