REKLAMA
Witam. Jestem na forum nowy. Moje auto Skoda Octavia 1.9tdi 90KM, 2001r, przebieg 214tys km). Pojawiły mi się ostatnio problemy z odpaleniem, a zisiaj zauważyłem bardzo dużą ilość sadzy po solidniejszym przygazowaniu, ale po kolei:
1. Miesiąc temu auto po ok. 1-2sek po uruchomieniu gasło, miałem już po godzinie holować na warsztat, jednak zapaliło, a z rury poleciała czarna chmura. Coś przepaliło i przeszło dalej.
2. Następny miesiąc nie przyniósł żadnych większych problemów, zrobiłem ok. 2000km, standardowo spokojnym stylem jazdy (2000-3000-max3500obr.)
3. Sytuacja sprzed miesiąca się powtarza, znów gaśnie po 1-2sek., godzinę później już zapaliło.
4. W końcu dzień później znalazłem czas na na razie samodzielne szukanie przyczyny - po czym w końcu druga osoba zauważyła, że po przygazowaniu w miejscu (ok 4tys obrotow) z rury poleciała ogromna czarna chmura i zostało dużo czarnej sadzy na trawie. Następnie zauważyłem również, że na bagnecie stan oleju jest poniżej minimum.
5. Wsiadłem i przegoniłem na niskich biegach, wysokie obroty do 5tys przez ok. 8km, po czym kolejna próba w miejscu i ilość sadzy już trochę mniejsza.
6. Plan na jutro - wymiana oleju (zrobione już 14tyskm w 9 miesięcy), wymiana filtra paliwa (?), przegonienie auta przez troszkę większy dystans, obserwacja zużycia oleju i sadzy z rury.
Pytania do Was:
1. Czy powodem może być moja zbyt spokojna i ekonomiczna jazda, często na dość krótkich dystansach? W wyniku czego zebrała się sadza i przepalenie jej, przeganiając auto może pomóc
2. Czy coś może zacząć się chrzanić na pompie wtryskowej - podawanie niewłaściwej ilości ropy?
Dodam, że ropę tankuję tylko na Orlenie, a olej jaki uzywam to Catrol Magnatec 5W40
Z góry dzięki za podpowiedzi