24 Lip 2017, 16:41
Jazdy, parkowania się nie boję, bo jak dobrze będzie mi się będzie jeździć autem, to czego się bać, prawda? Myślę, że jeżeli będę czuła że nad autem panuję, że mam nad nim kontrolę, to i parkowanie na ciasnym parkingu nie będzie przerażające, bo wyczucie gabarytów auta mam. Po prostu jest tak, że wsiadam, zapalam, jedynka, gaz, sprzęgło, ręczny itd... I już po mnie... Jeszcze gorzej jest w mieście gdzie muszę zrobić redukcję przy skrzyżowaniu... Panika totalna, reaguję za wolno, zapominam na jakim biegu jestem.. A potem już leci wszystko... Nie ogarniam na raz kierunkowskazów, sprzęgła, gazu, hamulca, redukcji... Nie nadaję sie po prostu... Tym gorzej, że prawo jazdy wiem, że jest potrzebne, bo byłabym niezależna, a tak to zawsze muszę prosić kogoś o pomoc, nawet na większe zakupy wybrać się nie mogę, bo przecież na plecach tego nie przyniosę.. Wyvhodzi na to, że się nie nadaję, a boję się, że przez własny brak umiejętności narażę siebie, bliskich i inych na niebezpieczenstwo... Może kiedyś przyjdzie na to czas...