14 Maj 2017, 22:54
No i auta nie kupiłem.
Wyszła stukająca maglownica. Co najciekawsze najpierw sprzedawca powiedział, że stuka łącznik stabilizatora. Oczywiście jak podnieśliśmy auto to wszystko wyszło. Według mechanika regeneracja nie wchodzi w grę, bo tam tylko wymieniają uszczelki, żeby nie ciekła, a listwy zębatej nie ruszają. Było jeszcze kilka niegroźnych wycieków. Coś tam z sprężarką klimatyzacji (chyba zerdzewiałe koło pasowe, generalnie też nic groźnego, tylko trzeba by było od razu to rozruszać i działałoby dalej). Prawe przednie łożysko lekko huczy, no i jedna poduszka od silnika jest naderwana. Były jeszcze obawy co do dwumasy, bo było czuć wibracje, tyle że tutaj mechanik nie mógł stwierdzić co jest nie tak, bo mogła to być też wina tej poduszki. Z drugiej strony mogło też być tak, że padła dwumasa i zerwało poduszkę.
Ostatecznie zrezygnowałem.
Teraz tak, jak wracałem z mechanikiem to gadaliśmy o tym jakie auta oglądałem i wspomniałem, że miałem oglądać Carismę, ale miała wysokie obroty na biegu jałowym. Po dłuższej rozmowie okazało się, że silniki Mitsubishi z tamtych lat tak są zaprojektowane i że to jest normalne. Jak wróciłem do domu to poczytałem trochę o tym w internecie i faktycznie tak jest, szczególnie kiedy jest zimno.
Chyba się wybiorę i obejrzę tą Carismę, bo i tak mam blisko.
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
Jeszcze coś takiego mi wpadło w oko:
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]