REKLAMA
Witajcie,
partnerka jadac o zgrozo od mechanika po wymianie :
- końcówka drażka kierowniczego (lewy przód)
- sworzeń wahacza (lewy przód)
- sprężyna zawiesza. (lewy przód) ...pomijam fakt ,że mechanik nie zasugerował od razy wymiany symetrycznie prawej strony
- wymiana kół z wyważaniem
po jakiś 4 km i kilku hamowaniach na przedostatnim zakręcie przed domostwem nie wzięła zakrętu bo "skończyły" się jej hamulce. Na szczęście zdażyła skorygować tor jazdy na wprost.
Po powolnym dojechaniu do domu lewe tylne koło i bęben były bardzo zagrzane. Po kilku godzinach po mojej próbie hamulce wróciły choć już w około 80% siły co do wcześniejszej siły hamowania ale grunt, że sa .
Po kilku kolejnych krótkich kursach (max 5km) hamulce sa ale zauważam ten sam objaw (tylko prawy tylny bęben jest całkowicie zimny) a pozostałe hamulce ciepłe. Jeden mechanik twierdzi "na odległość" ,że to z tym ciepłym jest coś nie tak bo bęben powinien być zawsze zimny.
Czy to prawda?
Jaką usterkę podejrzewać? Jak uniknąć wysokich kosztów wymiany bębnów i szczęk w tak starym aucie?
Dzięki wielkie