27 Sie 2008, 13:39
Policjant,który poinformaował cię,że SOKiści mogli cię zatrzymać,chyba nie zna ustawy Prawo o Ruchu Drogowym.O tych,którzy mogą zatrzymywać kierowców na drodze do kontroli lub innych czynności mówi Art.129a-f.I nie ma tam nic o SOK.Tak więc nie mieli oni prawa cię zatrzymać.Chyba,że byli w obecności policji i mieli odpowiednie zezwolenie odpowiednich władz,opisanych w Art.129d-e KRD,ale nawet wtedy,zatrzymać musi cię policjant.A przypuszczam,że takowego zezwolenia z pewnością nie mieli.Możesz zadzwonić do komendanta SOK-u i zapytać go,czy w tym dniu w tym miejscu jego podwładni współpracowali z policją lub innymi uprawnionymi organami do zatrzymywania kierowców i czy mieli odpowiednie zezwolenie określone w ww artykule KRD.Podejrzewam,że nie mieli.Tym bardziej,że ich obowiązuje ustawa z 28 marca 2003 r. o transporcie kolejowym.Art.60 ust.1 tejże ustawy określa ich zadania.Dodatkowo,jeżeli cię zatrzymali,ich obowiązkiem jest wpisanie tego w raport,a z całą pewnością tego ani nie wpisali,ani nie zgłosli swojemu przełożonemu.
Tak więc,masz nawet prawo zgłosić przestępstwo na policji w ich sprawie,ponieważ zatrzymali cię bez uprawnień do tego,czyli wykonywali czynności określone dla policji i innych organów uprawnionych do kontroli ruchu drogowego.A za to grozi kara do 2 czy 3 lat pozbawienia wolności lub kara grzywny.Określa to jak się nie mylę kodeks karny.Dodatkowo,możesz ich nawet postraszyć,że złożysz w prokuraturze skargę na nich,że proponowali ci mandat,który miałbyś zapłacić im na miejscu i że masz na to świadka.A za to są już kratki.Z całą pewnością ci panowie zmiękną i mogą nawet wycofać oskarżenie.Ja bym ich załatwił w ten sposób.
Dodatkowo,Art.28 pkt3 pdpkt3 mówi,że zabrania sie wyprzedzania na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim.Do ciebie należy określenie słowa "bezpośrednio".Nie ma bowiem przepisu w KRD,który określa odległość od przejazdu w metrach,zawartą w słowie "bezpośrednio".Można się domyślać,że słowo "bezpośrednio" jest wyrażone w linii ciągłej,która jest namalowana przed przejazdem,a której nie wolno przekraczać.Ale żeby udowodnić,że przejechałeś przez tą linie,musieliby mieć nagranie video.Mało tego,urządzenie,którym by nagrywali to wykroczenie musi mieć odpowiednie dopuszczenie przez odpowiednie organy(tak jak videorejestrator w radiowozie oznakowanym bądz niezoznakowanym).A czy jechałeś na światłach,czy bez nich też musieliby ci udowodnić.
W sądzie możesz powiedzieć,że ani nie wyprzedzałeś przed przejazdem,ani nie jechałeś bez świateł.Nikt ci tego nie udowodni.A zatrzymałeś się,ponieważ myślałeś,że ci panowie potrzebują np. pomocy.
Tak więc jak widzisz masz kilka spraw do przemyślenia jak z tego wybrnąc.
Chyba,że będziesz prawdziwym kierowcą i przyznasz się do wykroczeń(jeżeli je popełniłeś) i zapłacisz słusznie przyznaną ci przez sąd karę.Ale ukarać tych SOKistów też nie zaszkodzi,bo mimo wszystko nie mieli żadnego prawa zatrzymać cię w tym miejscu,ponieważ nie byłes na ich terenie.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...