REKLAMA
Dzień dobry,
dnia 19.08 (tj. środa) po godzinie 20, ktoś zajechał mi drogę przy czym bardzo drastycznie przyhamował. W efekcie została wezwana laweta z mojego assistance. Do wymiany jest m.in.: maska, zderzak, lampy oraz kilka elementów do prostowania. Wstępna wycena naprawy na 6500zł.
Przyznam otwarcie, że bardzo mało jeżdżę autem i byłem w szoku. Nie chciałem stać na środku drogi więc pierwsze co to zadzwoniłem po lawetę z mojego oc. Pani przez telefon mnie poinformowała, że nie warto już wzywać policji ponieważ laweta nie będzie czekać i że mogę zrobić to w kolejnych dniach. Do auta niestety nie mam AC ponieważ nikt nie chciał go udzielić na tak stare auto (1999).
Chciałem poprosić o poradę co mogę teraz zrobić? Czy mogę jakoś zgłosić szkodę z OC? Czy mam ze sprawą udać się na policję? Niestety kamerka nie nagrała zdarzenia. Była odłączona od gniazda zapalniczki (cały czas odłączam/włączam z obawy o akumulator w tak starym aucie) i dlatego nie utrwaliła ona obrazu.
Domyślam się, że dla wielu sytuacja będzie idiotyczna, ale niewiele poruszam się autem i nigdy nie miałem nawet żadnej stłuczki. Dlatego chciałem poprosić mądrzejsze głowy o pomoc.
Dodam, że auto mogło gwałtownie wyhamować, ponieważ po tym jak kierowca mnie wyprzedził najprawdopodobniej zorientował się, że jest przed nim duży próg zwalniający.