01 Kwi 2012, 19:26
Musi udowodnić w sądzie, że zataiłeś wady samochodu. Czyli nie tylko, że samochód faktycznie ma wady o których on podczas kupna nie wiedział, ale jeszcze, że Ty je celowo ukryłeś.
Jak się domyślasz, jest to udowodnić niezwykle trudno. Stąd wniosek, że nie masz specjalnie powodów do obaw.
Rozmawiaj z panem grzecznie i jak zdarta płyta powtarzaj, że nie byłeś świadom istnienia wad o których on mówi. Mało prawdopodobne, żeby facet poszedł do sądu, a jeżeli będzie Ci groził, to poinformuj pana, że groźby są karalne.
Jeżeli nie spanikujesz, nie ma na Ciebie punktu zaczepienia.