REKLAMA
Cześć wszystkim
Ostatnio na parkingu facet cofając wjechał mi w tylni zderzak hakiem i się zastanawiam co zrobić. Mianowicie, czy iść z oświadczeniem do ubezpieczyciela czy z nim walczyć, bo się dogadaliśmy że pokryje koszta, ale one mogą ulec zwiększeniu i się boje, ze będzie się migał. Auto ma 6 lat, serwisowane od nowości w autoryzowanym punkcie...
Odnośnie samej naprawy i tu się boje, bo śladów na pierwszy rzut oka jest właśnie nie widać. Wgięty zderzak, lewa strona w 2/3 puściłą z uchwytów, zderzak odbił tylną lampę w lewo, a prawą w prawo, że trochę pękła (i wypadało by ją wymienić) mechanik jeszcze mi powiedział po oględzinach, że prawdopodobnie będzie również wgięte za zderzakiem
Realne koszta min. 600zł.
A Wy panowie jak widzicie sprawę?
Pozdrawiam