09 Mar 2019, 09:55
Cześć, miałem stłuczkę i potrzebuję porady.
Babeczka wjechała mi w prawą stronę tylnego zderzaka, ale tak pod kątem. Większość uderzenia przyjął na klatę hak, więc na zderzaku jest drobna wgniotka i kilka rys.
W pierwszej wycenie naprawy od ubezpieczyciela mam oczywiście malowanie elementu i sprawdzenie haka, bo nic więcej z samych fotek mi nie przyznają. To jakieś 550 zł. Jestem umówiony do blacharza na ściąganie zderzaka i sprawdzenie czy w środku się nic nie stało, zaczepy się nie wyłamały i pomiar haka, czy nie został przesunięty/uszkodzony.
Jednak problem jest grubszy - samochód po kolizji mi ściąga w prawo i świeci mi się ABS. Oczywiście wpisałem to w zgłoszeniu szkody. Blacharz mówi, że ubezpieczyciel nie będzie chciał za to zapłacić, bo "za daleko od koła" - kombi i ta d..a jednak kawałek wystaje - Volvo V70.
Babeczka we mnie wjechała jak stałem na hamulcach i miałem skręcone koła. Trochę mnie przesunęło i zarzuciło lekko tyłem.
Jak dochodzić odszkodowania za naprawę tego ściągania i ABS? Z ABS pewnie pojadę na diagnostykę i jeśli wywali błąd prawego tylnego czujnika to będę walczył, ale ze ściąganiem nie mam pomysłu jak to rozsądnie ugryźć. ( ͡° ʖ̯ ͡°)