REKLAMA

Forum samochodów hybrydowych, elektrycznych i konwencjonalnych
toms7 napisał(a):Dodam, że ubezpieczenie nie wchodzi w grę, bo auto jest na mamę, która obecnie nie posiada prawa jazdy, przy rejestracji powiedziała jednak, że nikt poniżej 25-roku życia nie będzie jeździł tym samochodem
toms7 napisał(a):Domyślam się, że jeżeli wypełnię takie oświadczenie to będzie mógł iść do ubezpieczyciela. Czy bez tego oświadczenia, znając tylko numer polisy, moje dane oraz czas i miejsce zdarzenia może zgłosić sprawę?
toms7 napisał(a):Nie chcę go oszukiwać (...) Stłuczka była z mojej winy, chcę naprawić szkody wyrządzone przez to, ale nie pozwolę, żeby ktoś korzystał na mojej szkodzie...
toms7 napisał(a):Wieczorem zadzwonił i powiedział, że ma wygiętą belkę pod zderzakiem i lekki odprysk a koszt naprawy 500zł. Wszedłem szybko na neta, belka + zderzak w granicach 200-300 zł... Zadzwoniłem, powiedziałem mu to na co odparł, że zaczynam go wkurzać i pójdzie do ubezpieczyciela. Dla mnie nie było to wyjście, powiedziałem mu, że dokupię te elementy i zamontuję, bardzo się denerwował, ale w końcu uległ. Powiedział tylko, że chce oświadczenie z wypadku na wszelki wypadek. Dodam, że ubezpieczenie nie wchodzi w grę, bo auto jest na mamę, która obecnie nie posiada prawa jazdy, przy rejestracji powiedziała jednak, że nikt poniżej 25-roku życia nie będzie jeździł tym samochodem.
toms7 napisał(a):Witam.
Rozmawiałem z mechanikiem, który powiedział mi, że jeżeli nie było żadnego pęknięcia lub wgniecenia na zderzaku to belka nie mogła zostać uszkodzona, lub przesunięta. Koleś od stłuczki wcześniej mówił mi telefonicznie, że dodatkowo ma odpryski na całym zderzaku. Pogadałem z ojcem, postanowił osobiście zadzwonić i z góry powiedział, że chce ten samochód zobaczyć, powiedział mu również o tym, że zdaniem mechanika belka nie mogła zostać naruszona kiedy nie został naruszony zderzak, gościowi się chyba trochę głupio zrobiło. Pojechaliśmy zobaczyć... Co się okazało? Żadnych wgnieceń, odprysków, pęknięć. Jedynie widać małą kropkę wielkości rysika od ołówka niby od śruba od belki wyszła pod zderzak, to jest moim zdaniem bardzo ciekawe. Skoro nie został zderzak wgnieciony lub przesunięty to jak ta śruba mogła wyjść? Dodatkowo nie przebiła zderzaka, w zimę plastiki są sztywne, tak elegancko by się nie uformował.
micar napisał(a):Na miejscu okazało się, że nasze auto nie ma nawet drobnego śladu na przednim zderzaku a auto poszkodowanego ma tylko delikatny ślad przetarcia ok. 2 cm2 na tylnym zderzaku.
Oczywiście zostały podane dane i nr naszej polisy.
Trochę się zdziwiłem jak za kilka dni przyszło zawiadomienie od mojego ubezpieczyciela, że mój pojazd zrobił szkodę na, bagatela, 3500,00 zł. I poszkodowany nie jechał Ferrari tylko jakimś C klasy standardem.